Giannis Antetokounmpo zdobył 27 punktów w dniu swoich 25 urodzin, a Bucks rozbili Clippers. Wygrali 119:91, a ich przewaga wynosiła w pewnym momencie nawet 41 punktów! Najważniejsze! Kawhi Leonard i Paul George grali, ale byli bezradni. Bucks wygrali 14 mecz z rzędu! Anthony Davis zdobył 39 punktów, LeBron James 31, a Lakers bez problemu pokonali Blazers 136:113. W trzecim najciekawszym spotkaniu Nuggets przegrali w Bostonie 95:108. Nie przegapcie też końcówki czwartej kwarty meczu Thunder – Wolves, bo jest NIEWIARYGODNA!
Charlotte Hornets – Brooklyn Nets 104:111
Cleveland Cavaliers – Orlando Magic 87:93
Detroit Pistons – Indiana Pacers 108:101
- Blake Griffin i Andre Drummond zdobyli po 25 punktów. Oprócz tego Drummond zebrał na tablicach 22 piłki, a Griffin na 41 sekund przed końcem trafił „trójkę”, która Pistons prowadzenie (104:101), którego już nie oddali.
Boston Celtics – Denver Nuggets 108:95
- Celtowie z Jaylenem Brownem (21pkt) na czele zdołali przełamać niechlubną niemoc strzelecką w pierwszej kwarcie, która była jedną z ich głównych bolączek w pierwszych tygodniach nowego sezonu. To pozwoliło z kolei na szybkie objęcie prowadzenia.
- Wraz z upływem czasu przewaga Bostonu rosła, choć już w drugiej ćwiartce została momentalnie zniwelowana. Wówczas ciężar gry na swoje barki wziął Jayson Tatum (26 punktów, 7 zbiórek). To właśnie 21-latek był jednym z głównych architektów zwycięstwa C’s i kluczowymi trójkami zdołał wyprowadzić swój zespół na prowadzenie różnicą 23 oczek. Gospodarze utrzymali bezpieczną przewagę do końcowej syreny.
- Nie zawiódł również Kemba Walker, autor 19 punktów przy skuteczności na poziomie 50% (8/16 z gry).
- Sympatycy Nuggets mogą doszukiwać się pozytywów w występie Nikoli Jokicia, który po serii przeciętnych spotkań (średnia 8,4 punktu w ostatnich pięciu meczach) zdobył 30 punktów i 10 zbiórek przy skuteczności 62%. Reszta zespołu nie była jednak w stanie dostatecznie wspomóc Serba.
- Przyjezdni trafili jedynie pięć z 30 oddanych rzutów zza łuku (16,7%).
relacja: Krzysztof Dziadek
Miami Heat – Washington Wizards 112:103
- Jimmy Butler zaliczył triple-double: 28 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst.
- Bam Adebayo zdobył 24 punkty i miał 14 zbiórek, a Tyler Herro dodał 22 punkty z ławki.
Chicago Bulls – Golden State Warriors 98:100
Oklahoma City Thunder – Minnesota Timberwolves 139:127 (po dogrywce)
- Po rzutach wolnych Karl–Anthony Townsa było 122:120. Na zegarze pozostawała sekunda i jedna dziesiąta! Thunder wybijali piłkę spod kosza. Zobaczcie co stało się wtedy!
- Jakby tego było mało, sekundę przed końcem spotkania Wolves prowadzili 121:119, a nie 121:120, ale przewinienie techniczne otrzymali gracze z Minnesoty za „opóźnianie gry”. Zobaczcie:
Skrót spotkania Thunder – Wolves:
Milwaukee Bucks – Los Angeles Clippers 119:91
- Do miana jednego z najciekawiej zapowiadających się spotkań wieczoru niewątpliwie należał pojedynek pomiędzy Milwaukee Bucks a Los Angeles Clippers, stojący pod znakiem bezpośredniego starcia Kawhi Leonarda z Giannisem Antetokounmpo, który tego dnia obchodził swoje 25 urodziny.
- Choć gospodarze odskoczyli z wynikiem już w pierwszej odsłonie, to kluczowa dla przebiegu meczu okazała się trzecia kwarta. Wówczas rozpędzony Antetokounmpo (łącznie 27 punktów, 11 zbiórek, 11/20 z gry) zdobył 13 punktów i pozwolił na wypracowanie przewagi, która wyniosła 16 oczek.
- To nie był jednak koniec popisów Bucks. Pod nieobecność „Greek-Freaka” na parkiecie „Kozły” z Khrisem Middletonem (17pkt) i Ersanem Ilyasovą (13pkt) na czele, znacząco podwyższyły prowadzenie, które w mgnieniu oka osiągnęło pułap 26 punktów. Po powrocie Giannisa różnica jedynie wzrosła, a w pewnym momencie na tablicy widniał nawet wynik 108:67 (po runie 41:11)!
- Po stronie Clippers zdecydowanie kulała skuteczność i brak pomysłu na rozegranie akcji. Kawhi Leonard zdobył 17 punktów (5/14 z gry), a zaledwie 13 dorzucił Paul George.
- Clippers popełnili aż 21 strat.
- Bucks kontynuują imponującą serię zwycięstw, która na ten moment wynosi już 14 z rzędu.
relacja: Krzysztof Dziadek
San Antonio Spurs – Sacramento Kings 105:104 (po dogrywce)
- Spurs znów to zrobili! Może nie tak jak w meczu z Rockets, ale jeszcze minutę i 50 sekund przed końcem czwartej kwarty Kings prowadzili 98:89. Patty Mills zaliczył jednak dwa przechwyty, a „trójkę” na remis trzy sekundy przed syreną trafił Marco Belinelli.
- W końcówce dogrywki Spurs prowadzili 105:104, ale piłkę mieli Kings (było 20 sekund do końca dogrywki). Zawodnicy z Sacramento nie trafili aż czterech rzutów, które mogły im dać zwycięstwo. Po dwa takie rzuty oddali Buddy Hield i Trevor Ariza.
Portland Trail Blazers – Los Angeles Lakers 113:136
- Dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty Blazers wygrywali 32:29, ale pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Lakers 39:34. Pięć minut później drużyna z Los Angeles prowadziła 58:39 i było „po meczu”. Blazers próbowali „zrywów”, ale bez powodzenia.
- Największe przewaga Lakers wynosiła nawet 27 punktów.
- Jeziorowcy trafili 17 z 36 rzutów za trzy punkty. Skuteczność na poziomie 47% w rzutach z dystansu nie zdarza się zbyt często.
- Anthony Davis zdobył 39 punktów i zebrał dziewięć piłek na tablicach, a LeBron James dodał 31 „oczek” i miał osiem asyst i siedem zbiórek.
- 29 punktów zdobył Damian Lillard, ale nie był to dobry mecz dla Blazers. Trener Terry Stotts został wyrzucony z boiska w trzeciej kwarcie, a Rodney Hood doznał poważnego urazu w pierwszej kwarcie. Klub podał informację, że ich zawodnik zerwał ścięgno Achillesa, a to oznacza dla niego koniec sezonu.
- Carmelo Anthony zdobył 15 punktów (4/13 z gry) i miał trzy zbiórki oraz trzy przechwyty.
- A jeśli ktoś pyta o atmosferę w Lakers to polecam obejrzeć reakcję ławki po celnej trójce z faulem Davisa: