Boston Celtics po dogrywce pokonali koszykarzy Filadelfii 76ers, podwyższając tym samym prowadzenie w serii na 3:0. Już tylko jedno zwycięstwo dzieli ich od awansu. Podobna sytuacja ma miejsce w drugiej parze półfinałowej konferencji wschodniej. Po dwóch wygranych na wyjeździe, koszykarze Cleveland Cavaliers tym razem okazali się lepsi od zawodników Toronto Raptors we własnej hali. Zwycięstwo równo z syreną zapewnił im nie kto inny jak LeBron James.
PHILADELPHIA 76ERS – BOSTON CELTICS 98:101 OT
– Al Horford w końcówce dogrywki rzuci bardzo ważne punkty, które pozwoliły Celtom na objęcie prowadzenia. Następnie, po stracie Bena Simmonsa, przypieczętował trzecie zwycięstwo w serii dwoma celnymi rzutami wolnymi. Celtics powalczą o sweep już w poniedziałek.
– Zresztą, sama końcówka czasu regulaminowego była bardzo emocjonująca. Najpierw, przy stanie 87:87, piłkę stracili koszykarze 76ers, co skrzętnie wykorzystał Jaylen Brown, dając swojej ekipie dwupunktowe prowadzenie na dwie sekundy przed końcem. Jednak już w następnej akcji z rogu boiska trafił Marco Bellinelli i doprowadził do dogrywki.
– Dla Celtów 24 punkty, pięć zbiórek i cztery asysty zdobył Jayson Tatum, a Terry Rozier dołożył do tego 18 oczek i siedem zbiórek. W barwach gospodarzy najlepiej spisali się Joel Embiid – 22 punkty, 19 zbiórek oraz Ben Simmons – 18 punktów, osiem zbiórek i osiem asyst.
CLEVELAND CAVALIERS – TORONTO RAPTORS 105:103
– Cavaliers do przerwy prowadzili 15 oczkami i choć Raptors mieli ochotę i byli bliscy, bo na osiem sekund przed końcem wyrównali, to jednak ostatnie słowo należało do LeBrona Jamesa, który równo z syreną końcową zapewnił trzecie zwycięstwo w serii swojej drużynie. Cavs ani przez chwilę nie przegrywali. W poniedziałek szansa na sweep.
– Chciałem po prostu się uwolnić, oddać rzut z czystej pozycji. Przebiegłem całe boisko, oddałem rzut i weszło. Żyję dla takich momentów. Moi koledzy mi zaufali, a ja ich nie zawiodłem – powiedział zaraz po zakończeniu spotkania James. Licznik ze statystykami LBJ-a zatrzymał się dzisiaj na 38 punktach, siedmiu asystach, sześciu zbiórkach i trzech przechwytach. W sukurs przyszedł mu Kevin Love, autor 21 oczek i 16 zbiórek.
– Co ciekawe, w czasie gdy Raptors odrabiali straty, na ławce przebywał DeMar DeRozan, który nie pojawił się na parkiecie już do końca starcia. Trener Dwane Casey postanowił zostawić na boisku zawodników będących w lepszej formie. DeRozan zagrał dzisiaj 27 minut, co przełożyło się na osiem punktów (3/12 FG), cztery zbiórki i dwie asysty.
LeBron thought his game winner was pretty damn good. pic.twitter.com/xfAjb3O37P
— SB Nation NBA (@SBNationNBA) May 6, 2018