Za nami kolejne trzy mecze pre-season. Do składu Houston Rockets wrócił James Harden, a jego zespół pokonał San Antonio Spurs. Boston Celtics nie dali rady zawodnikom Szóstek z Filadelfii, a Kyle Guy wygrał dla Sacramento Kings starcie z Golden State Warriors równo z syreną końcową.
Philadelphia 76ers – Boston Celtics 108:99
- Dla Szóstek 19 punktów rzucił Shake Milton, Joel Embiid dodał 18, a Tobias Harris 16 „oczek”. Zarówno dla Sixers, jak i Celtics było to pierwsze spotkanie pre-season.
- Jeff Teague zdobył dla Celtów 18 punktów, trafiając 7 z 9 rzutów z gry. Jednak reszta jego kolegów z zespołu nie mogła się pochwalić taką skutecznością. Jaylen Brown trafił pierwszy rzut, ale później spudłował kolejnych dziesięć. Jayson Tatum zakończył zawody ze skutecznością 4 na 13.
Houston Rockets – San Antonio Spurs 112:98
- James Harden zaliczył swój pierwszy występ w pre-season, rzucił 12 punktów w 21 minut. Treningi z zespołem rozpoczął zaledwie dzień wcześniej. John Wall i Ben McLemore dołożyli po 15 „oczek”. W pierwszej piątce wybiegli zarówno Wall, jak i Harden. – To może wyglądać naprawdę dobrze. Mieć w składzie dwóch zawodników, którzy potrafią zrobić wiele rzeczy, bez wzajemnej pomocy, wypracować dobrą pozycje do rzutu dla innych – przyznał Stephen Silas, trener Rakiet.
- Dla Spurs 17 punktów zdobył Lonnie Walker IV, Dejounte Murray dorzucił 13 „oczek” i miał siedem asyst, a LaMarcus Aldridge zdobył punktów 11. – Myślę, że dobrze udało się nam bronić przeciwko Hardenowi. Raz faulowaliśmy go przy rzucie za trzy, ale takie rzeczy się zdarzają. To mądry zawodnik. Większą krzywdę zrobił nam dzisiaj Wall – powiedział trener Spurs, Gregg Popovich.
- Wall przyznał, że nie namawia Hardena do pozostania w Houston. Zamiast tego zastanawia się, jak mogą współpracować na parkiecie. – Zrobi to, co uzna za słuszne. Nie zamierzam go o to wypytywać, to jego prywatna sprawa – Wall.
Sacramento Kings – Golden State Warriors 114:113
- Do końca meczu pozostawało sześć sekund. Piłkę w swoje ręce otrzymał pierwszoroczniak, Kyle Guy. Przekozłował piłkę na stronę Warriors, zamarkował rzut, następnie wypuścił piłkę z rąk, zawyła syrena, dźwięk siatki i wybuch radości. Choć tylko pre-season, to dla tak młodego zawodnika jest to z pewnością wielka sprawa.
- Stephen Curry zagrał bardzo dobre spotkanie. Zakończył je z 29 punktami na koncie, spędzając na parkiecie 28 minut. 17 „oczek” dorzucił Marquese Chriss. Andrew Wiggins i Kelly Oubre zdobyli po 12 punktów.
- W barwach Kings najlepiej spisał się Guy, który ostatecznie zanotował 20 punktów. Buddy Hield miał ich 18, a De’Aaron Fox 17. W pewnym momencie Kings prowadzili już różnicą 19 punktów.