W Oregonie fani dostali wyjątkowo dużo koszykówki. Pistons i Blazers potrzebowali 10 dodatkowych minut, by rozstrzygnąć między sobą rywalizację. Kentavious Caldwell-Pope trafiając pod koniec drugiej dogrywki zapewnił Tłokom zwycięstwo. Z kolei James Harden poprowadził Rockets do ósmej wygranej z rzędu w starciu z Raptors. Lider ekipy z Houston zanotował triple-double 40 punktów, 10 zbiórek, 11 asyst. Suns rzucili poważne wyzwanie Cavaliers, ale ekipa z Ohio oparła się tej nocy na trójce liderów i wywiozła z Phoenix kolejną wygraną. Tymczasem mocna końcówka Sixers pozwoliła im ograć na wyjeździe Nets. Podobnej sztuki dokonali Wizards w starciu z Bucks, dla których nie grał rozchorowany Giannis Antetokounmpo. 7 oczek, 12 zbiórek Marcina Gortata. Chris Paul wrócił i ma się dobrze. Generał Clippers w ostatniej wygranej swojej ekipy rozdał aż 18 asyst. W jednym z najsłabszych meczów dnia, Grizzlies potrzebowali tylko 88 punktów, by ograć Jazzmanów na własnym parkiecie. Kings z kolei nie obronili się przed Warriors. Obowiązki lidera nieco bardziej w ostatnim czasie przejął Stephen Curry. W ostatnim meczu dnia Lakers obronili Staples Center przed Magic po dobrym, zbalansowanym meczu całej rotacji.
CLEVELAND CAVALIERS – PHOENIX SUNS 120:116
Wszystko wskazywało na to, że Cleveland Cavaliers w pierwszej połowie udało się zbudować przewagę, której będą się trzymać do końca, jak mają to w zwyczaju. Jednak Phoenix Suns na drugą połowę tego starcia wyszli wyjątkowo zmotywowani i rzucili mistrzom poważne wyzwanie. Ostatecznie jednak na posterunku cały czas był LeBron James i zapobiegł jakiejkolwiek niespodziance w Arizonie. Cavs niezmiennie rządzą na wschodzie, podczas gdy Toronto Raptors przegrywają kolejne mecze.
James w czwartej kwarcie spotkania zdobył 12 ze swoich 28 punktów i w końcówce trafił dwie kluczowe trójki, które przesądziły o wyniku spotkania. – Jestem po prostu pewny swoich umiejętności – mówił. – Codziennie pracuję nad rzutem, aby w każdym meczu moc z niego korzystać. Staram się to wszystko mieszać – grać trochę w środku, grać w kontrze, czy na obwodzie – dodał. Goście z Ohio na początku trzeciej kwarty prowadzili 20 punktami. Suns wyszli zmotywowani i gotowi do walki, tymczasem Cavs odrobinę się rozluźnili.
Gospodarzom udało się doprowadzić do remisu w końcówce trzeciej odsłony, ale prowadzenia nie przejęli ani razu. – Pozwoliliśmy im grać w kontrze i oni będąc młodym atletycznym zespołem dobrze to wykorzystali – mówił dalej LBJ. Trzecią 12-stkę mistrzowie przegrali 24:37, ale w finałowej odsłonie wrócili do swojej gry zabezpieczając zwycięstwo. Po dwóch z rzędu trójkach LeBrona, Cavs wyszli na prowadzenie 115:109. Do końca spotkania pozostawały niecałe 3 minuty, lecz Phoenix nie miało już paliwa w baku.
– Jestem zły, że przegraliśmy, ale tej nocy walczyliśmy z czołową ekipą i tak jak zagraliśmy dzisiaj, powinniśmy grać każdej kolejnej nocy – mówił Eric Bledsoe, autor 31 punktów (12/18 FG, 4/8 3PT, 3/3 FT), 2 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwytów i bloku. Dzielnie wspierał go drugoroczniak – Devin Booker. Zapisał na swoje konto 28 oczek (12/24 FG, 2/7 3PT), 5 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty. Słońca grały na 53% skuteczności potwierdzając, że w tej rotacji jest naprawdę dużo potencjału.
Tymczasem LeBron James jest czternastym graczem w historii ligi, który przekroczył liczbę 10 tys. trafionych rzutów (nie punktów!). Wieczór w Phoenix zakończył z dorobkiem 28 oczek (11/17 FG, 2/4 3PT), 8 zbiórek, 4 asysty, przechwytu i… 7 strat, co jest do niego niepodobne. Kevin Love dołożył 25 punktów (8/17 FG, 3/10 3PT), 10 zbiórek, asystę i blok, z kolei Kyrie Irving 27 oczek (10/20 FG, 4/7 3PT), 2 zbiórki, 7 asyst, przechwyt i kolejnych 7 strat. Cavs w kolejnym meczu zmierzą się z Utah Jazz i niewykluczone, że zagra dla nich Kyle Korver. Suns jadą do… Meksyku! Tam zagrają z Dallas Mavericks.
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 125:124 2OT
To był ten mecz, który nie mógł się odbyć dzień wcześniej. C.J. McCollum dwa razy ratował tyłek swojej drużynie, ale ostatecznie nie był w stanie przechylić szali wygranej na stronę gospodarzy. To był dobry, ekscytujący mecz koszykówki, który dostarczył wiele przyjemności z oglądania. Zarówno Pistons, jak i Blazers mają w ostatnim czasie problemy z ustabilizowaniem formy. Dla ekipy Stana Van Gundy’ego zwycięstwo w takich warunkach z pewnością poprawi na stroje. Gracze obu drużyn zostawili na parkiecie mnóstwo serca.
Dla Detroit Pistons to szczególnie istotne zwycięstwo, ponieważ po raz pierwszy od 2 grudnia udało im się wygrać dwa razy z rzędu. – Czuję się, jakbym grał dzisiaj z trzy godziny – mówił po wszystkim Reggie Jackson. Było aż 11 remisów i 14 zmian na prowadzeniu. C.J. McCollum w ostatnich 22 minutach meczu zanotował 21 punktów, trafiając rzuty na remis pod koniec czwartej kwarty i pod koniec pierwszej dogrywki. Nie udało mu się jednak postawić kropki nad i, gdy spudłował ostatnią próbę na kilka sekund przed końcem drugich pięciu minut. – W dziewięciu z dziesięciu takich rzutów piłka wpada – mówił po wszystkim.
W czwartej kwarcie Tłoki odrobiły 7-punktową stratę i zyskały 4-punktowe prowadzenie po dwóch trafieniach z rzędu Marcusa Morrisa. Natomiast w pierwszej dogrywce PTB prowadziło 3 punktami, ale Pistons odpowiedzieli runem 6:0. Wtedy trójka McColluma doprowadziła do kolejnego remisu. Było 122:124 dla miejscowych, gdy Kentavious Caldwell-Pope zdecydował się rzucać za trzy, a nie za dwa. Jego próba przecięła siatkę na 9,4 sekundy przed końcem meczu, dając Pistons jednopunktowe prowadzenie. – Cieszę się, że rzucał za trzy, bo nie wytrzymałbym kolejnej dogrywki – mówił Stan Van Gundy.
Swojego rytmu ciągle nie odzyskał Damian Lillard, który niedawno wrócił do gry po kontuzji kostki. Rozgrywający i lider Blazers spotkanie przeciwko Pistons skończył mając na koncie 20 punktów (7/16 FG, 3/9 3PT), 9 zbiórek oraz 5 asyst. McCollum swoje 35 oczek (16/28 FG, 3/9 3PT) zanotował w 44 minuty. Dołożył do tego 3 zbiórki, 6 asyst, przechwyt oraz blok. Z ławki swoje najlepsze spotkanie w rozgrywkach zagrał Allen Crabbe dostarczając drużynie 30 punktów (12/15 FG, 5/5 3PT), zbiórkę, asystę i przechwyt.
Van Gundy mocno wymęczył swoje gwiazdy. Andre Drummond spędził na parkiecie aż 52 minuty notując 28 punktów (13/20 FG), 14 zbiórek, 4 przechwyty i 2 bloki. Reggie Jackson zapewnił od siebie kolejnych 31 oczek (13/26 FG, 2/6 3PT), zbiórkę, 3 asysty i 2 przechwyty. Autor game-winnera skończył z dorobkiem 26 punktów (9/14 FG, 4/7 3PT), 4 zbiórek, 2 asyst i 4 przechwytów. Obie ekipy czeka dzień przerwy. Pistons jadą do Sacramento, z kolei Blazers zagrają z Los Angeles Lakers.
[ot-video][/ot-video]
PHILADELPHIA 76ERS – BROOKLYN NETS 105:95
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – MILWAUKEE BUCKS 107:101
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT – LOS ANGELES CLIPPERS 86:98
[ot-video][/ot-video]
HOUSTON ROCKETS – TORONTO RAPTORS 129:122
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – MEMPHIS GRIZZLIES 79:88
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS – SACRAMENTO KINGS 117:106
[ot-video][/ot-video]
ORLANDO MAGIC – LOS ANGELES LAKERS 95:111
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET