To koniec serii zwycięstw ekipy z Portland. Poprzedniej nocy Blazers musieli uznać wyższość Rockets. Raptors dopiero w czwartej kwarcie uciekli Magic, natomiast Celtics ograli u siebie Thunder po bardzo ambitnej pogoni. Ważne zwycięstwa odniosły także ekipy z Nowego Orleanu i Minnesoty. Przegrali natomiast Jazz po 41-punktowym występie rozgrywającego Hawks – Dennisa Schrodera.
TORONTO RAPTORS – ORLANDO MAGIC 93:86
– Ławka Toronto Raptors po raz kolejny udowodniła swoją ogromną wartość. W czwartej kwarcie rezerwowi Dwane’a Caseya dostarczyli znakomitą defensywę i Raptors ostatecznie pokonali słabszego rywala. Grali w tym meczu bez DeMara DeRozana, który odpoczął z uwagi na drobny uraz.
– Defensywne ustawienie Raps – Delon Wright, Pascal Siakam, Lorenzo Brown i Lucas Nogueira zatrzymało Magic na 3/19 z gry w finałowej odsłonie i pozwoliło wrócić z -8. Dla Orlando Magic to siódma porażka w ostatnich ośmiu meczach. Najlepszymi zawodnikiem gospodarzy byli Aaron Gordon – 16 punktów (7/15 FG), 6 zbiórek i 3 asysty oraz Nikola Vucević 15 punktów (7/19 FG), 9 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty.
– Dla Raptors po atakowanej stronie punkty zdobywał Kyle Lowry kończąc z dorobkiem 25 oczek (9/17 FG, 7/13 3PT), 5 zbiórek oraz 8 asyst. – Nie było to ładne zwycięstwo, ale się udało – mówił po wszystkim trener gości. Raptors na kolejny mecz jadą do Cleveland, co zapowiada sporo emocji. Magic u siebie przyjmą Philadelphię 76ers.
[ot-video][/ot-video]
OKLAHOMA CITY THUNDER – BOSTON CELTICS 99:100
– Na kilka sekund przed końcem Boston Celtics przegrywali 97:99. Wielką trójkę dla gospodarzy trafił Marcus Morris. Na zegarze pozostało 1,2 sekundy i na to Oklahoma City Thunder nie miała już odpowiedzi. – Prawdopodobnie najważniejszy rzut mojej kariery. Kilka razy doprowadzałem do remisu, ale teraz udało mi się wygrać – mówił po meczu Morris.
– W ten sposób C’s przerwali serię sześciu zwycięskich meczów ekipy z Oklahomy. Szansę Morrisowi dał Carmelo Anthony, który na 7,7 sekundy przed końcem meczu spudłował dwa rzuty wolne. Gospodarze nadal grają bez Kyriego Irvinga i Jaylena Browna. Mimo to w rotacji Brada Stevensa jest wystarczająco dużo jakości, by zasłonić ich brak.
– Przez cały mecz ekipy wymieniały się ciosami i budowały przewagi, które następnie rywal odrabiał. Stworzyły ciekawe widowisko. Najlepszym punktującym C’s był Jayson Tatum kończąc z dorobkiem 23 punktów (8/12 FG, 3/6 3PT), 11 zbiórek i 4 asyst. 21 punktów z 13 rzutów Morrisa. Dobrze zaprezentował się także Greg Monroe – 17 oczek (6/12 FG), 6 zbiórek i 3 asysty z ławki.
– Dla Thunder punkty notował głównie Russell Westbrook – 27 oczek (9/21 FG, 7/11 FT), 8 zbiórek i 7 asyst zawodnika. Kolejne 24 punkty (9/19 FG, 5/8 3PT), 13 zbiórek Paula George’a. OKC wracają do siebie na mecz z Miami Heat. Celtics zagrają z Portland Trail Blazers.
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES CLIPPERS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 109:123
– To był mecz Andrew Wigginsa i Karla-Anthony’ego Townsa. Panowie potwierdzili, że Minnesota Timberwolves może odnosić pewne zwycięstwa, gdy tylko grają na swoim najwyższym obecnie poziomie. Niezwykle ważny mecz dla obu ekip. Jedna stara się utrzymać w najlepszej ósemce zachodu, druga cały czas za nią goni.
– Dla Clippers to bardzo kosztowna porażka, czwarta z rzędu. Żadna z ekip nie prowadziła różnicą większą niż 6 punktów aż do trzeciej kwarty, w której Wolves zrobili run 13:0 i zbudowali bezpieczny dystans. W finałowej kwarcie goście nie byli już w stanie Wolves zagrozić, choć wyraźnie zaostrzyła się gra.
– Wiggins skończył mecz z dorobkiem 27 punktów (9/16 FG, 4/5 3PT), 3 zbiórek i 3 bloków. Towns zapewnił 30 oczek (10/19 FG, 3/7 3PT), 10 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. Z double-double 20 punktów, 12 asyst skończył Jeff Teague. Natomiast po stronie Clippers 18 punktów (9/11 FG), 12 zbiórek i 3 asysty DeAndre Jordana.
– Clippers spróbują się odkuć w Milwaukee. T-Wolves z kolei jadą do Nowego Jorku.
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS – NEW ORLEANS PELICANS 105:115
[ot-video][/ot-video]
ATLANTA HAWKS – UTAH JAZZ 99:94
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – PHOENIX SUNS 115:88
[ot-video][/ot-video]
HOUSTON ROCKETS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 115:111
– Houston Rockets przerwali serię trzynastu wygranych z rzędu Portland Trail Blazers. W hitowym pojedynku zachodniej konferencji, najlepszym graczem był James Harden notując na swoje konto 42 punkty (13/25 FG, 5/7 3PT, 11/15 FT), 6 zbiórek i 7 asyst. Dobra w ostatnich tygodniach obrona PTB, na tego konkretnego zawodnika nie miała odpowiedzi.
– Przy stanie 110:102 dla Rockets na 1:55 przed końcem, zaraz po step-backu za trzy Hardena, Blazers zorganizowali szybką serię 9:3 i gdy na zegarze pozostało 28 sekund, goście prowadzili już tylko dwoma punktami. W kolejnym posiadaniu Rockets długo przeciągali akcję. W końcu Chris Paul oddał rzut. Nie trafił, ale zebrał i faulowany przez Blazers stanął na linii wolnych.
– Doświadczony weteran trafił obie próby i to zakończyło pogoń rywala. CP3 dołożył od siebie 22 punkty (6/16 FG, 5/10 3PT), 8 zbiórek i 6 asyst. Po stronie gospodarzy wyróżniali się Jusuf Nurkić – 21 oczek (9/10 FG), 11 zbiórek, 3 asysty i Al-Farouq Aminu – 22 punkty (7/11 FG, 6/8 3PT), 8 zbiórek i 4 asysty. 0/12 za trzy Lillarda i McColluma.
– Rockets wracają do siebie na mecz z Detroit Pistons. Blazers z koleją podejmą Boston Celtics przed własną publicznością.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET