Luka Doncić i Kyrie Irving poprowadzili Dallas Mavericks do trzeciego zwycięstwa w serii z Minnesotą Timberowolves i rywal znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Jeszcze nikt w historii NBA nie wrócił z stanu 0-3. Tymczasem Mavs w kolejnym spotkaniu dostaną szansę na to, by zamknąć finał Zachodniej Konferencji sweepem, co byłoby olbrzymią niespodzianką.
DALLAS MAVERICKS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 116:107 (3-0)
- Po raz kolejny to Dallas Mavericks trafiali najważniejsze rzuty i zatrzymywali kluczowe akcje. Mentalnie w tej serii znacznie lepiej radzą sobie zawodnicy Jasona Kidda i widać, jak dużą różnicę robi doświadczenie Kyriego Irvinga i talent Luki Doncicia. Duet liderów po raz kolejny był dla defensywy Minnesoty Timberwolves absolutnie nie do zatrzymania notując wspólnie 66 punktów. To oznacza, że Mavs w serii prowadzą już 3-0.
- Kluczowa była seria 14:3 pod koniec czwartej kwarty. Wszystko wskazywało na to, że zespoły będą się wymieniać ciosami do samego końca, ale Mavs udało się zbudować dystans w odpowiednim momencie. Nie obyło się jednak bez ofiar, bowiem Dereck Lively II opuści parkiet z kontuzją szyi po tym, jak otrzymał cios z kolana od Karla-Anthony’ego Townsa. Występ wysokiego w kolejnym meczu rywalizacji stoi pod znakiem zapytania.
- P.J. Washington na 3:38 przed końcem przełamał remis rzutem za trzy i dał swojej drużynie prowadzenie, na które Wolves już nie odpowiedzieli. Za chwilę po serii trafień i zagrań duetu Doncić – Irving na tablicy było 113:105 i Wolves po raz kolejny skapitulowali. Po tym, jak Kyle Anderson zapewnił gościom prowadzenie 104:102 na 5 minut przed końcem meczu, spudłowali siedem kolejnych rzutów. Anthony Edwards w czwartej kwarcie oddał tylko trzy rzuty.
- W całym meczu 22-letni lider Wolves zanotował 26 punktów (11/24 z gry), dziewięć zbiórek, dziewięć asyst oraz dwa przechwyty. Kolejnych 14 oczek (5/18 z gry, 0/8 za trzy), 11 zbiórek i trzy asysty KAT-a. Natomiast dla Mavericks 33 punkty (12/20 z gry, 3/6 za trzy), trzy zbiórki i cztery asysty Kyriego Irvinga oraz 33 oczka (10/20 z gry, 5/11 za trzy), siedem zbiórek, pięć asyst i pięć przechwytów Luki Doncicia. Mecz numer cztery ponownie odbędzie się w Dallas.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET