Szalona końcówka w Miami. Nietrafiony wsad, przechwyt, trójka! To trzeba zobaczyć! Heat wygrali z Sixers po dogrywce. Nikola Jokić i Luka Doncić zanotowali triple-double, a LeBron James poprowadził Lakers do wygranej nad Blazers. Co ciekawe Clippers z Kawhi Leonardem i Paulem Georgem nie zdobyli punktów przez ostatnie trzy i pół minuty, a w efekcie przegrali z Jazz. W nocy było aż 14 spotkań! Tylko Hornets i Thunder nie grali.
Denver Nuggets – Memphis Grizzlies 119:110
- Nikola Jokić był wszystkim, czego Denver Nuggets tej nocy potrzebowali. Wysoki zanotował na swoje konto siódme triple-double w sezonie, na które złożyło się 31 punktów (najlepszy wynik w sezonie), 10 zbiórek oraz 10 asyst.
- Dla Nuggets to ósma wygrana w ostatnich dziewięciu meczach. Zespół pozwolił sobie jednak na chwilę rozluźnienia, którą Memphis Grizzlies w czwartej kwarcie zamienili na 42 punkty.
- Ostatecznie gościom z Tennesee zabrakło czasu, ale gospodarze po meczu mieli do siebie pretensje, ponieważ po wyjściu na 23-punktowe prowadzenie stracili koncentrację i niemal oddali swojemu rywalowi mecz.
- Najlepszym punktującym Grizz był Jarren Jackson Jr z dorobkiem 20 punktów. Po tym, jak zeszli do 49:52 na początku trzeciej kwarty, Nuggets zrobili run 16:4, który dał im w czwartej kwarcie 14-punktowe prowadzenie. Tego podopieczni Mike’a Malone’a nie oddali.
relacja: Michał Kajzerek
Boston Celtics – Toronto Raptors 97:113
- Raptors po zaledwie kilku dniach stanęli przed szansą rewanżu na Celtics za bolesną porażkę podczas minionego Christmas Day. Do składu Kanadyjczyków wciąż nie powrócili jednak m.in. Pascal Siakam czy Marc Gasol.
- Po wyrównanym początku spotkania podopieczni Nicka Nurse’a przejęli inicjatywę i odskoczyli z wynikiem. Po raz kolejny prym po stronie Toronto wiódł niezastąpiony Kyle Lowry, autor 30 punktów i 7 asyst.
- W drugiej kwarcie kiepska skuteczność przyjezdnych przyczyniła się do chwilowej utraty wysokiego prowadzenia. Wówczas po stronie Celtów brylował Kemba Walker – zdobywca 30 oczek. Choć Raptors momentalnie powrócili do gry, to Boston nie składał broni i regularnie niwelował wszelakie oznaki całkowitej dominacji Toronto.
- Mimo upływającego czasu gospodarze nie byli w stanie doprowadzić do pierwszego od stanu 17:17 remisu i ostatecznie po serii pięciu zwycięstw z rzędu musieli przełknąć gorycz porażki.
- Wsparcie dla Lowry’ego stanowili Serge Ibaka (20 punktów, 10 zbiórek), Fred VanVleet (18p) i Patrick McCaw (18p). Problemem okazały się z kolei postawy OG Anunoby’ego i Rondae Hollisa-Jeffersona, którzy wylecieli z parkietu za przekroczenie limitu fauli.
- C’s nie potrafili odnaleźć się na tablicach. Kanadyjczycy całkowicie zdominowali ten aspekt gry (53:31). Raptors przeważali również pod względem skuteczności z gry i zza łuku.
relacja: Krzysztof Dziadek
New Orleans Pelicans – Indiana Pacers 120:98
Chicago Bulls – Atlanta Hawks 116:81
Minnesota Timberwolves – Cleveland Cavaliers 88:94
- Prezentująca przeciętną koszykówkę Minnesota notuje kolejną rozczarowującą porażkę. Cavaliers wykorzystali nieobecność Andrew Wigginsa oraz Karla-Anthony’ego Townsa i zanotowali czwarte zwycięstwo na przełomie pięciu ostatnich spotkań.
- Podczas absencji Kevina Love’a prym w Cleveland wiedli Collin Sexton i Darius Garland (obaj po 18 punktów). Kolejne double-double zanotował z kolei Tristan Thompson (12 oczek i 15 zbiórek).
- Cavs przez dłuższą część spotkania byli stroną przeważającą i choć w końcówce gospodarze odzyskali prowadzenie, to przyjezdni wyszli z pojedynku zwycięsko.
- 14 punktów zdobył Robert Covington, a wchodzący z ławki rezerwowych Jeff Teague dołożył 18. Warto zwrócić również uwagę na występ Kelana Martina. 24-letni debiutant zakończył spotkanie z dorobkiem 17 oczek.
- Na ten moment Wolves z kiepskim bilansem 11-20 plasują się na odległym 13. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej.
relacja: Krzysztof Dziadek
Washington Wizards – New York Knicks 100:107
Miami Heat – Philadelphia 76ers 117:116 (OT)
- Prezentująca się wyjątkowo przeciętnie w wyjazdowych spotkaniach Philadelphia zaczyna odczuwać presję ze strony naciskających Pacers. W obliczu możliwości spadku na 6. pozycję na wschodzie każdy mecz nabiera od teraz nowego znaczenia.
- Starcie lepiej rozpoczęli gospodarze, choć Sixers również nie zwalniali tempa. Mecz przerodził się w swoistą wymianę ciosów, a przez długi czas wynik oscylował w granicach remisu.
- Po stronie gości prym wiódł Joel Embiid (35 punktów, 11 zbiórek) wspierany przez Josha Richardsona (17pkt). Zawiódł m.in. Tobias Harris (12pkt, 4/15 z gry).
- Problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu miał Jimmy Butler. 30-latek trafił 7 z 21 oddanych rzutów, choć spotkanie zakończył z dorobkiem 25 punktów. Na wysokości zadania stanęli z kolei Duncan Robinson, Tyler Herro (po 16 oczek) i wchodzący z ławki Goran Dragić (19pkt).
- Po „runie” 13:2 w końcówce 76ers zdołali objąć finalnie prowadzenie. Na niespełna 12 sekund przed końcową syreną czekający na taktyczny faul ze strony rywala Joel Embiid stracił piłkę po ataku Butlera. Po chwili zza łuku trafił Tyler Herro i wyprowadził Miami na prowadzenie (107:106).
- W kolejnej akcji gości Butler po raz kolejny odebrał piłkę środkowemu „Szóstek”, lecz nie zdołał trafić obu rzutów z linii. Odpowiedzialność spadła wówczas na Josha Richardsona, który po chwili przy stanie 108:106 również stanął na linii. 26-latek spudłował dwukrotnie, ale na 0.6 sekundy przed końcem jego próbę dobił Ben Simmons, doprowadzając tym samym do remisu.
- Rozstrzygnięcie w dogrywce również sprowadziło się do końcowych momentów. Na 2.3 sekundy przed końcem rzuty osobiste ponownie wykonywał Jimmy Butler. 30-latek spudłował pierwszy, lecz drugim wyprowadził swój zespół na jednopunktowe prowadzenie. Szansę na zwycięstwo „Philly” chwilę później zmarnował Tobias Harris, który spudłował trójkę równo z syreną.
relacja: Krzysztof Dziadek
Niesamowita końcówka tutaj:
Skrót meczu:
Houston Rockets – Brooklyn Nets 108:98
- Gospodarze zbudowali wysoką przewagę i przetrwali run Brooklyn Nets w samej końcówce. James Harden dwoił się i troił notując na swoje konto 44 punkty, 10 zbiórek, 6 asyst oraz 3 bloki. Kolejne 23 oczka, 9 zbiórek i 7 asyst Russella Westbrooka.
- Dla Houston Rockets to piąte zwycięstwo w ostatnich sześciu meczach. Prowadzili już 22 oczkami, ale w ostatnich minutach potrzebowali 5 punktów z rzędu Austina Riversa, by zabezpieczyć topniejąca przewagę.
- Musimy wiedzieć, jak zabezpieczyć wysoką przewagę naszą grą w obronie – mówił po meczu Harden. Na 20 sekund przed końcem spotkania z parkietu zostali wyrzuceni Russell Westbrook oraz Taurean Prince po tym, jak zaczęli na siebie krzyczeć.
- Najlepszym punktującym gości był Spencer Dinwiddie z 17 oczkami i 11 asystami. Zespół z Brooklynu cały czas czeka na powrót Kyriego Irvinga. Rockets natomiast grali bez kontuzjowanego Clinta Capeli.
relacja: Michał Kajzerek
San Antonio Spurs – Detroit Pistons 136:109
Golden State Warriors – Dallas Mavericks 121:141
- Jeszcze poprzedniej nocy Steve Kerr żartował, że po serii czterech zwycięstw z rzędu, nikt Golden State Warriors nie zatrzyma. Dallas Mavericks sprowadzili jednak ekipę z San Francisco na ziemię po kolejnym fantastycznym występie Luki Doncicia.
- Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, którą Mavs wygrali 45:24. D’Angelo Russell na początku trzeciej kwarty doznał drobnego urazu szyi. Gdy wracał do gry, GSW przegrywali różnicą 19 punktów i z tego się już gospodarze nie podnieśli.
- Doncić zanotował na swoje konto dziewiąte triple-double w sezonie – 31 punktów, 12 zbiórek, 15 asyst. Jest to jednak nowy rekord NBA, ponieważ nikt wcześniej nie zaliczył triple-double z conajmniej 30-stoma punktami, 12 zbiórkami i 15 asystami w 30 lub mniej minut.
- Russell odpowiedział mu linijką 35 „oczek”, 4 zbiórek i 6 asyst. Mavs wyszli z szatni przegrywając różnicą 2 oczek. Włączyli drugi bieg i rywalowi odjechali.
relacja: Michał Kajzerek
NBA: Russell na deskach. Doncić chciał się bić
Milwaukee Bucks – Orlando Magic 111:100
Sacramento Kings – Phoenix Suns 110:112
Portland Trail Blazers – Los Angeles Lakers 120:128
- Kyle Kuzma zdobył 24 punkty, LeBron James 21, a Anthony Davis 20 i Lakers przegrali serię czterech porażek z rzędu.
- LeBron James spędził na parkiecie aż 37 minut i nie widać było, aby miał problemy ze zdrowiem. Oprócz 21 punktów zapisał na swym koncie 16 asyst i siedem zbiórek.
- Dla Blazers najwięcej punktów zdobył Damian Lillard – 31, a Hassan Whiteside oprócz 19 punktów zebrał 16 piłek na tablicach.
- Kolejny mecz Lakers już dzisiaj. W Los Angeles przeciwko Dallas Mavericks!
- Blazers następne spotkanie zagrają w poniedziałek. Podejmować będą Phoenix Suns.
Los Angeles Clippers – Utah Jazz 107:120
- Po wygranej nad Lakers przegrana z Jazz może być zaskoczeniem. Zwłaszcza, że grali zarówno Kawhi Leonard, jak i Paul George.
- Clippers przegrali czwartą kwartę 15:27. Jeszcze 3:35 przed końcem spotkania Jazz prowadzili tylko 109:107, ale to były ostatnie punkty dla Clippers w tym meczu. Jazz wygrali 120:107.
- Kawhi Leonard spędził na boisku 36 minut, ale trafił tylko sześć z 24 rzutów z gry (w tym 1/7 za 3). Zdobył 19 punktów, a przy jego nazwisku współczynnik +/- wynosi aż -23.
- Paul George również nie może zaliczyć tych spotkań do udanych. Zdobył 20 punktów, ale trafił tylko sześć z 20 rzutów z gry.
- Jazz do zwycięstwa poprowadził Donovan Mitchell, który rzucił Clippers 30 punktów.
- Montrezl Harrell opuścił to spotkanie z powodu choroby. To jego pierwsza nieobecność od listopada 2017 roku.