Sporo się działo tej nocy w NBA. Washington Wizards bez większych problemów pokonali New York Knicks 110:98. W derbach Florydy lepsi o jeden punkt okazali się koszykarze Miami Heat. Indiana Pacers po kolejnym dobrym meczu Victora Oladipo pokonali Cleveland Cavaliers. Dogrywkę obejrzeli kibice w Detroit, gdzie lepsi od gospodarzy okazali się Brooklyn Nets. Charlotte Hornets przed własną publicznością pokonali Chicago Bulls 110:104. Kolejny mecz w Chinach rozegrali Dallas Mavericks oraz Philadelphia 76ers. Lepsi w tym spotkaniu okazali się gracze Mavs. Sacramento Kings nie dali zbyt wielu szans zespołowi Maccabi Haifa, pewnie pokonując ich 132:100. Bez swojego trenera musieli radzić sobie Golden State Warriors w drugiej połowie meczu z Phoenix Suns. Ostatecznie Mistrzowie NBA przegrali ten pojedynek.
NEW YORK KNICKS – WASHINGTON WIZARDS 98:110
– Washington Wizards od pierwszych minut narzucili swój styl gry i bardzo szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie, które na koniec kwarty wzrosło do 11 oczek. Do końca meczu goście kontrolowali wynik nie pozwalając gospodarzom wyjść na prowadzenie.
– Najskuteczniejszym graczem Wizards był Bradley Beal, autor 20 punktów. 14 punktów, 9 asyst oraz 6 zbiórek uzyskał John Wall. Każdy zawodnik z wyjściowej piątki Czarodziejów zdobył minimum 10 oczek.
– W ekipie Knicks 18 punktów zdobył Tim Hardaway Jr. oraz rezerwowy Allonzo Trier, który w meczach przedsezonowych wygląda naprawdę dobrze i wydaje się, że będzie bardzo interesującym graczem, na którego warto zwrócić uwagę. W tym spotkaniu nie wystąpił podstawowy środkowy Nowego Jorku, Enes Kanter.
MIAMI HEAT – ORLANDO MAGIC 90:89
– Bohaterem tego meczu był Rodney McGruder. Zawodnik Heat był najskuteczniejszym graczem swojego zespołu, zdobywając 19 punktów, dokładając do tego 8 zbiórek i pięć asyst. McGruder trafił także rzut, który ostatecznie dał zwycięstwo ekipie Heat.
– 16 punktów oraz 5 asyst dołożył do dorobku drużyny Goran Dragić. 13 zbiórek i 3 bloki padły łupem Hassana Whiteside’a. Ekipie Miami wystarczyła do zwycięstwa jedna wygrana kwarta. Drugą część gospodarze wygrali 32:20.
– W ekipie Orlando Magic solidne double-double padło łupem Nikoli Vucevicia. Środkowy uzbierał na swoim koncie 22 punkty i 14 zbiórek. Na uwagę zasłużył także występ Jeriana Granta, który uzyskał 17 oczek.
CLEVELAND CAVALIERS – INDIANA PACERS 111:102
– W pierwszej połowie goście postawili trudne warunki gry gospodarzom, przez co mogli zbudować wysoką dwudziestopunktową przewagę, która w drugiej połowie powoli topniała, jednak nie na tyle, aby zagrozić wynikowi.
– Po raz kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Victor Oladipo, który był najskuteczniejszym graczem Pacers. Zawodnik zdobył 23 punkty na 60% skuteczności z gry dokładając do tego 6 zbiórek. 16 punktów i 12 zbiórek dołożył z ławki Domantas Sabonis.
– W ekipie gospodarzy zabrakło na parkiecie przede wszystkim Kevina Love’a. Najskuteczniejszym Kawalerzystą był w tym pojedynku Kyle Korver, który w ciągu 20 minut spędzonych na parkiecie zdobył 17 punktów. Wstrzelić natomiast nie mógł się pierwszoroczniak, Collin Sexton, który zakończył spotkanie tylko z jednym celnym rzutem z gry na siedem oddanych.
DETROIT PISTONS – BROOKLYN NETS 108:100 (po dogrywce)
– Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice w Detroit. Tamtejsi Pistons przegrali po dogrywce dwoma punktami z Brooklyn Nets. W czwartej kwarcie na 7 sekund do końca na remis zdobył punkty Reggie Bullock. W dogrywce gospodarze już nie mieli tyle szczęścia i przegrali tę część 6:8.
– Najskuteczniejszym koszykarzem Nets był D’Angello Russell, autor 25 oczek. Po 17 punktów do dorobku swojej drużyny dołożyli Jarrett Allen oraz Caris LeVert. LeVert był bliski uzyskania triple-double. Do pełni szczęścia zabrakło mu jednej zbiórki i dwóch asyst.
– Po stronie gospodarzy najskuteczniejszy był rezerwowy Longston Galloway, który zdobył 24 oczka. 17 punktów i 9 zbiórek padło łupem Blake’a Griffina. Andre Drummond uzbierał natomiast double-double w postaci 10 zbiórek i 14 punktów.
CHARLOTTE HORNETS – CHICAGO BULLS 110:104
– Skuteczną grę swojej drużyny, szczególnie w pierwszej połowie oglądali kibice w Charlotte, gdzie tamtejsi Hornets pokonali Chicago Bulls 110:104. Goście w ostatniej kwarcie próbowali jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak im się to nie udało.
– W ekipie gospodarzy najskuteczniejszy był Kemba Walker, autor 20 punktów i 7 zbiórek. Wszechstronnie zaprezentował się Nicolas Batum. Francuz zakończył spotkanie z 7 punktami, 7 asystami i 12 zbiórkami na koncie.
– Po stronie gości kolejny raz bardzo dobrze zagrał Zach LaVine, kończąc mecz z 26 punktami. 17 oczek i 8 zbiórek dołożył do dorobku drużyny Bobby Portis.
PHILADELPHIA 76ERS – DALLAS MAVERICKS 112:115
– Ostatni mecz z serii NBA China Game był wyjątkowy. Wyjątkowy dla Dinga Yanyuhanga, który przed swoimi rodakami miał szansę wybiec na parkiet i zagrać przeciwko Philadelphi 76-ers. 25-letni Chińczyk zagrał przez 9 minut i zdobył jeden punkt.
– 15 punktów dla zwycięzców zdobył Luka Doncić, a jeden punkt mniej dorzucił J.J. Barea. Na parkiecie zabrakło weterana, Dirka Nowitzkiego.
– Po stronie Sixers 29 punktów ustrzelił Joel Embiid. Kameruńczyk 11/16 rzutów za dwa, lecz pomylił się przy wszystkich sześciu próbach z dystansu. 18 oczek dołożył Robert Covington.
SACRAMENTO KINGS – MACCABI HAIFA 132:100
– Sacramento Kings bez większych problemów pokonali izraelski klub Maccabi Haifa 132:100. Najskuteczniejszym zawodnikiem Królów był wchodzący z ławki Buddy Hield, autor 22 punktów.
– W ekipie gości najlepiej punktującym graczem był były zawodnik NBA, Josh Childress, autor 18 punktów (8/12 z gry).
GOLDEN STATE WARRIORS – PHOENIX SUNS 109:117
– Kilka sekund po rozpoczęciu drugiej połowy z parkietu został wyrzucony trener Godlen State Warriors, Steve Kerr. Schodząc z parkietu trener ironicznie podziękował sędziemu za wyrzucenie go z boiska i pomachał mu ręką.
– Najskuteczniejszym graczem Słońc był 1 numer draftu DeAndre Ayton. Koszykarz zdobył 18 punktów dokładając do tego 7 zbiórek. Tyle samo punktów zdobył Ryan Anderson (4/7 za trzy).
– W ekipie Golden State Warriors 23 punkty w 24 minuty zdobył Steph Curry. Trener Kerr dał odpocząć w tym pojedynku swoim niektórym czołowym zawodnikom. Poza parkietem byli Klay Thompson, Andre Iguodala oraz Draymond Green.