Boston Celtics stracili komfortowe prowadzenie i przegrali po szalonym rzucie R.J.-a Barretta. Warriors nie uporali się z brakiem Stephena Curry’ego i musieli uznać wyższość Pels. Siódme zwycięstwo z rzędu zapisali na swoje konto Memphis Grizzlies, a Chris Paul poprowadził do zwycięstwa Phoenix Suns kończąc zawody z triple-double.
NEW YORK KNICKS – BOSTON CELTICS 108:105
- W drugiej kwarcie Boston Celtics prowadzili już różnicą 25 punktów. Wszystko szło zgodnie z planem trenera Ime Udoki po obu stronach parkietu. Wtedy jednak jego koszykarze postanowili zmarnować całą wykonaną przez siebie pracę i pozwolili New York Knicks wrócić do gry. W tym sezonie było już wiele meczów C’s, w których ci potrafili zbudować prowadzenia, a potem je spektakularnie stracić.
- Gdy na zegarze zostały niespełna 2 minuty, Knicks objęli pierwsze prowadzenie w tym meczu. Trener Udoka zaraz po zakończeniu spotkania mówił, że w jego drużynie brakuje lidera z krwi i kości, co było rzecz jasna prztyczkiem w nos Jaylena Browna i Jaysona Tatuma. Ten drugi tuż przed ostatnią syreną doprowadził do remisu 105:105. Gdy wydawało się, że zagramy dogrywkę, R.J. Barrett oddał szaloną próbę za trzy i wygrał dla swojej drużyny mecz.
- Znakomite zawody rozegrał Evan Fournier. Zanotował na swoje konto 41 punktów trafiając 10/14 za trzy punkty! Dołożył do tego 8 zbiórek i 2 asysty. Kolejne 22 oczka, 8 zbiórek i 2 asysty zapewnił od siebie Julius Randle. Knicks jeszcze w trzeciej kwarcie przegrywali -20, ale krok po kroku odrabiali stratę. 36 oczek, 6 zbiórek i 9 asyst Jaysona Tatuma oraz 20 oczek i 8/12 z gry z ławki Dennisa Schrodera.
MEMPHIS GRIZZLIES – DETROIT PISTONS 118:88
NEW ORLEANS PELICANS – GOLDEN STATE WARRIORS 101:96
- Golden State Warriors przystąpili do tego meczu bez kilku podstawowych graczy. Trener Steve Kerr dał odpocząć przede wszystkim Stephenowi Curry’emu, który w poprzednim meczu doznał drobnego urazu uda i zespół nie chciał rozgrywającego przeciążać. Stworzyło to dla New Orleans Pelicans szansę na to, by przerwać serię trzech porażek z rzędu.
- Nie było to jednak najprzyjemniejsze widowisko. Oba zespoły spudłowały w sumie 52 rzuty za trzy. Na półtorej minuty przed końcem spotkania Pels prowadzili 94:84 po rzucie pierwszoroczniaka Herba Jonesa. Potem jednak 5 punktów z rzędu zanotował Jordan Poole, a po lay-upie Jonathana Kumingi było już 91:94 na 50 sekund przed końcem. Pels udało się ostatecznie uratować dzięki trafieniom z linii rzutów wolnych.
- Wykorzystali siedem z ośmiu prób i zachowali swoje prowadzenie pomimo tej niefrasobliwości. Mecz na przełamanie rozegrał Brandon Ingram notując 32 oczka, 11 zbiórek i 6 asyst. W tym sezonie Ingram gra bardzo nierówno. Kolejnych 14 punktów, 6 zbiórek i 2 asysty Josha Harta. Po stronie GSW 21 punktów z 17 rzutów Andrew Wigginsa i 13 oczek, 6 zbiórek z ławki pierwszoroczniaka Kumingi. To druga porażka z rzędu Warriors.
PHOENIX SUNS – LOS ANGELES CLIPPERS 106:89
- Dla Phoenix Suns była to idealna okazja na to, by wygrać i zdystansować się od Golden State Warriors, którzy swojego spotkania nie wygrali. Ostatecznie ta sztuka podopiecznym Monty’ego Williamsa się udała. Suns mieli co prawda swoje problemy, ale w czwartej kwarcie zbudowali prowadzenie, którego już nie oddali. Kluczową postacią na parkiecie ponownie był Chris Paul.
- To już trzecia wygrana z rzędu Suns. W rotacji ekipy zabrakło DeAndre Aytona, JaVale’a McGee i Jae Crowdera. Cała trójka opuściła już kwarantannę, ale nie zdążyła wykonać badań koniecznych do powrotu. W protokole nadal pozostaje Landry Shamet. W rotacji Los Angeles Clippers zabrakło z kolei Luke’a Kennarda oraz Ivicy Zubaca, którzy są na kwarantannie COVID-owej.
- W połowie trzeciej kwarty Suns prowadzili różnicą 17 punktów. Clippers udało się zejść do 76:79 w pierwszych minutach finałowej dwunastki. Suns czując na sobie oddech rywala zanotowali run 6:0 i w kolejnym fragmencie kontrolowali wydarzenia na parkiecie nie pozwalając się zaskoczyć.
- Ekipa z Arizony jest pierwszym zespołem w lidze, który wygrał 30 meczów. Chris Paul zanotował swoje 17 triple-double w karierze. Skończył mecz z dorobkiem 14 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst. Tylko 5/22 z gry Devina Bookera, który spudłował siedem prób za trzy. 24 oczka i 4/7 za trzy był Cameron Johnson. Po stronie Clippers 26 oczek, 8 zbiórek i 3 asysty Marcusa Morrisa. 16 punktów dołożył Reggie Jackson.