Kawhi Leonard rzucił 34 punkty, Paul George dodał 31, a Los Angeles Clippers zdominowali Utah Jazz i częściowo odrobili starty powstałe w trakcie dwóch pierwszych spotkań w Sal Lake City.
Los Angeles Clippers – Utah Jazz 132:106
- Trener Clippers – Tyronn Lue – liczył na świetne występy dwójki swoich liderów – Kawhia Leonarda i Paula George’a. Nie zawiódł się. Pierwszy rzucił 34 punkty, a drugi dołożył 31, co pozwoliło Clippers zdominować mecz nr 3 i odrobić część strat w pierwszych dwóch spotkań. – Wiemy, że są to czołowi zawodnicy tej ligi. Powiedziałem to już wcześniej – nie idę do Maestro, aby zaówić keczup. Od niego chcę steka i właśnie tego chcieliśmy dzisiaj, steka. Właśnie tego potrzebowaliśmy – przyznał Lue.
- PG13 trafiał na poziomie 34.3 proc. w pierwszych dwóch starciach, ale w dzisiaj był 12/24 z pola. W samej drugiej kwarcie rzucił 13 oczek. – Wydaje mi się, że najzwyczajniej w świecie miałem dzisiaj pozycje, z których czuje się komfortowo – skomentował George. Leonard w drugiej połowie zdobył 24 punkty, a dzisiejszy występ jest jego czwartym w karierze w play-offach, kiedy notuje na swoim koncie przynajmniej 30 punktów, 10 zbiórek i pięć asyst.
- Dobre występy gwiazd Clippers pozwoliły im przezwyciężyć kolejny dobry występ Donovana Mitchella, który rzucił dzisiaj 30 punktów. Dla niego był to piąty kolejny mecz z przynajmniej 30 oczkami na koncie. Ostatnim graczem, który tego dokonał był Leonard w poprzednich play-offach w serii z Dallas Mavericks. – Pozwoliliśmy im grać na dużym komforcie. George trafił kilka rzutów, ale my na pewno możemy im to utrudnić – powiedział Mitchell.
- Reggie Jackson i Nicolas Batum zdobyli dla Clippers po 17 punktów. Ekipa z Los Angeles nie mogła wstrzelić się w pierwszych dwóch spotkaniach, ale już w trzecim trafiła 19 z 36 prób zza łuku, wiele z nich z otwartych pozycji. – Rzuty raz będą wpadać, a raz nie. Naszym zadaniem jest cały czas grać ofensywnie. Kiedy widzimy, że Paul trafia rzuty, to staramy się mu dostarczać piłkę. Jeśli mnie idzie lepiej to sytuacja wygląda analogicznie. Taka sama zasada dotyczy pozostałych członków drużyny – zapewnił Leonard.
- Kolejny mecz tej serii we wtorek o godz. 4:00.