To miało być proste zadanie dla Cleveland Cavaliers. Boston Celtics pojechali do Ohio bez swojego teoretycznie najlepszego zawodnika. Byli wręcz skazywani na pożarcie – zwłaszcza po meczu, w którym zostali całkowicie upokorzeni. Tymczasem podopieczni Brada Stevensa podjęli godną podziwu walkę i na sam koniec zostali wynagrodzeni pierwszą wygraną w serii.
BOSTON CELTICS – CLEVELAND CAVALIERS 111:108 (1-2)
To był pierwszy mecz play-offów od 2011, w którym LeBron James podczas czwartej kwarty nie zanotował nawet jednego punktu. Potrzebuje 73, by przebić Michaela Jordana na liście najlepszych strzelców w historii fazy posezonowej. Zespół z Ohio pewnie wygrał dwie pierwsze kwarty. Nie w tak dominujący sposób, jak ostatnio, ale zbudował 16-punktową przewagę, którą kontrolował pojedynek i przeciwnika. Jednak komunikat Brada Stevensa wypowiedziany w przerwie musiał być niezwykle skuteczny, bo Boston Celtics wrócili do gry i zaczęli odrabiać straty. Isaiah Thomas nie pojechał do Cleveland na mecz numer trzy z powodu kontuzjowanego biodra. Rozgrywający nie wróci już na parkiet w tegorocznych play-offach.
Dostanie mimo to szansę, by zobaczyć swoich kolegów ponownie w TD Garden. Po trafieniu 14 trójek w pierwszej połowie, Cavs wyglądali na spokojnych. Mimo to James rozgrywał jeden z najgorszych meczów w play-offowej karierze. Zespół z Bostonu wykorzystał słabszy moment lidera mistrzów i zaatakował ze zdwojoną siłą. Celtics doprowadzili do remisu 95:95, dzięki znakomitej skuteczności z dystansu Marcusa Smarta. W samej końcówce ekipy wymieniały się ciosami. Trafienie z półdystansu Jonasa Jerebko dało gościom prowadzeniem 108:106, ale w kolejnym posiadaniu do remisu doprowadził wjazd pod kosz Kyriego Irvinga. Na tablicy pozostawało przeszło 10 sekund. Stevens przygotował zagrywkę dla wychodzącego zza zasłony Avery’ego Bradleya. Ten otrzymał podanie na lewe skrzydło i oddał rzut. Piłka zatańczyła na i nad obręczą, aż w końcu wpadła do kosza zostawiając Cavaliers tylko 0,1 sekundy do końca.
– To była otwarta pozycja. Al [Horford] pozwolił mi wykreować przestrzeń dzięki zasłonie, a Marcus podał w odpowiednim momencie – mówił Bradley. W ten sposób Celtics przerwali serię trzynastu z rzędu zwycięstw Cavs w play-offach. Niewykluczone, że będzie to dla LBJ-a i spółki potrzebny zimny prysznic. Najlepiej punktującym zawodnikiem Celtics był Smart kończąc z dorobkiem 27 oczek (8/14 FG, 7/10 3PT, 4/6 FT), 5 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów. To on zastąpił w pierwszej piątce Thomasa. Bradley dołożył od siebie kolejnych 20 punktów (8/23 FG, 3/8 3PT, 1/2 FT), 3 zbiórki, 4 asysty i 2 przechwyty. Double-double 14 punktów i 11 zbiórek Jae Crowdera.
Cavaliers po wyjściu z szatni nie byli w stanie sprostać energii, jaka dysponowali C’s. Tym razem James nie był przewagą, na której Cavaliers mogli oprzeć zwycięstwo. To bez wątpienia potencjalny problem dla Tyronna Lue, mimo ciągle dobrej gry pozostałej dwójki All-Starów. LeBron zanotował tylko 11 punktów (4/13 FG, 0/4 3PT), 6 zbiórek, 6 asyst, przechwyt oraz blok. W dobrej formie pozostał Kevin Love rzucając obronie rywala 28 punktów (8/16 FG, 7/13 3PT, 5/6 FT), zbierając 10 piłek i notując 3 asysty oraz 3 przechwyty. Brak produktywności Jamesa nadrabiał także Irving dokładając kolejnych 29 oczek (10/15 FG, 4/6 3PT, 5/5 FT), 2 zbióki, 7 asyst i przechwyt. Drużyny zostają w Ohio na mecz numer cztery. Czy Celtics zremisują serię? Czy może jednak odpowiedź Cavs będzie bezlitosna?
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET