Boston Celtics wrócili na piąty mecz to TD Garden i skorzystali z energii, jaką zapewnili im kibice zebrani w bostońskiej hali. Dobra gra po obu stronach parkietu zawodników Joe Mazzulli przełożyła się na wysokie prowadzenie i w konsekwencji drugie zwycięstwo C’s w finale Wschodniej Konferencji. Miami Heat mają uzasadnione powody do obaw o swoje prowadzenie w serii.
BOSTON CELTICS – MIAMI HEAT 110:97 (2-3)
- Z uwagi na kontuzję kostki poza grą był dla Miami Heat Gabe Vincent, co było sporym problemem dla ofensywnej jakości drużyny Erika Spoelstry. Boston Celtics zaczęli dokładnie tak, jak sobie tego życzyli. Run 15:5 po trójce Jaylena Browna i dwóch z rzędu rzutach za trzy Marcusa Smarta zmusił Heat do przerwy na żądanie. Goście bardzo szybko wpadli w dwucyfrową dziurę i wprowadziło to do ich gry sporo nerwowości, objawiającej się w nieprzygotowanych rzutach i stratach.
- Celtics z kolei robili w ataku, co im się podobało – albo egzekwowali za trzy na dobrej skuteczności, albo agresywnie atakowali pomalowane, gdzie Bam Adebayo nie był w stanie ich zatrzymać, ponieważ obrońcy wyciągali go na obwód. W drugiej kwarcie run 9:2 Heat i zejście do -11 podpowiadało, że może uda się uniknąć w tym meczu blow-outu. Jednak to C’s rozdawali karty i na przerwę schodzili z prowadzeniem 61:44. Obrona Celtics dobrze reagowała na atak pozycyjny Heat. Całkowicie gości zawiedli liderzy – Adebayo oraz Jimmy Butler.
- W trzeciej kwarcie prowadzenie gospodarzy urosło do +20 punktów i TD Garden rozpoczęło wczesne świętowanie drugiego zwycięstwa w serii zawodników Joe Mazzulli. Finałowe 12 minut rozpoczęliśmy z prowadzeniem 90:72 dla Celtics. Heat byli zdezorganizowani i tracili dużo piłek (16 strat). Nic nie wskazywało na to, że wrócą w tym meczu do rywalizacji. Z każdą minutą miejscowi przybliżali się do drugiego kroku. W końcu Miami Heat wywiesili białą flagę i za dwa dni zespoły spotkają się w Miami.
- Heat na żadnym etapie tego meczu nie prowadzili. Tylko 14 punktów (5/10 z gry), pięć zbiórek i pięć asyst Jimmy’ego Butlera. 16 oczek (8/15 z gry), osiem zbiórek, trzy asysty Bama Adebayo. Z ławki próbował Heat ciągnąć Duncan Robinson – 18 punktów (7/10 z gry, 2/3 za trzy), dziewięć asyst. Dla Celtics z kolei 24 punkty (8/11 z gry, 6/8 za trzy) Derricka White’a i kolejne 23 oczka (7/12 z gry, 4/6 za trzy), pięć przechwytów Jaylena Browna i 21 punktów (8/16 z gry), osiem zbiórek i 11 asyst Jaysona Tatuma.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET