Wyniki NBA: Cavs ograli Celtics, triple-double Wembanyamy i udany powrót Doncicia

fot. YouTube

26
4410

Hitem tego dnia miało być starcie pomiędzy Cavs i Celtics. Ostatecznie ekipa z Cleveland przerwała serię rywala dzięki dobrej postawie Donovana Mitchella. Swoje pierwsze triple-double w sezonie zanotował Victor Wembanyama. Jego drużyna pokonała Kings. Do gry po kilkumeczowej absencji wrócił Luka Doncić. Poprowadził Mavs do wygranej z Blazers, choć musiał sobie radzić bez sporej części składu. Lakers z trudem ograli na wyjeździe Jazz. Thunder z kolei przegrali z Rockets po 38 punktach Freda VanVleeta. Na koniec dnia James Harden poprowadził Clippers do wygranej z Nuggets notując imponującą linijkę.



BROOKLYN NETS – ORLANDO MAGIC 92:100

STATYSTYKI

  • To szóste zwycięstwo z rzędu Orlando Magic i drugie w przekroju kilku dni z Brooklyn Nets. Ekipa z Florydy wygrała pomimo popełnienia aż 22 strat, co akurat jest ich najgorszym wynikiem w sezonie. Po wyrównanej pierwszej połowie, w której doszło do 14 zmian na prowadzeniu i 11 remisów, Magic próbowali przejąć spotkanie w trzeciej kwarcie, wygrywając ją 25:19. 
  • Mimo straty drugiego najlepszego strzelca, Jalena Suggsa, który popełnił swój piąty faul na 10:41 przed końcem meczu, Magic zanotowali serię 17:6 i osiągnęli największe prowadzenie (69-59). Nets nie chcieli jednak ustąpić. Gospodarze rozpoczęli czwartą kwartę serią 7:0, podczas której Dennis Schroder zdobył pięć punktów. Po jego akcji Nets wyszli na prowadzenie 76:75 na 10:45 przed końcem meczu. Magic zaczęli grać twardszą defensywę wymuszając sześć fauli. 
  • W trakcie ostatnich siedmiu minut meczu gracze Jamahla Mosleya pokonali rywala 17:9 i ostatecznie wyszli ze starcia zwycięsko. 20 punktów, dziewięć zbiórek, osiem asyst i dwa bloki Franza Wagnera. Kolejnych 12 oczek, 13 zbiórek, dwie asysty, trzy przechwyty i dwa bloki Gogi Bitadze. Dla Nets 26 punktów, cztery zbiórki Camerona Johnsona oraz 20 oczek i siedem asyst Schrodera. 

MEMPHIS GRIZZLIES – INDIANA PACERS 136:121

STATYSTYKI


CLEVELAND CAVALIERS – BOSTON CELTICS 115:111

STATYSTYKI

  • Jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy. Boston Celtics byli w trakcie siedmiomeczowj zwycięskiej serii, natomiast Cleveland Cavaliers w ostatnim czasie zanotowali parę porażek. Obie ekipy prezentują się jako główni pretendenci do walki o mistrzostwo Wschodniej Konferencji. Dzięki 20 punktom Donovana Mitchella w czwartej kwarcie, Cavs byli w stanie stworzyć kluczową przewagę. 
  • Celtics przegrywali 113:110 na 5 sekund przed końcem, gdy Payton Pritchard trafił pierwszy rzut wolny, a następnie celowo spudłował drugi, licząc na zbiórkę. Za wcześnie jednak wszedł w pole trzech sekund i piłka należała do Cavs. Donovan Mitchell przypieczętował zwycięstwo dwoma celnymi rzutami wolnymi. Mitchell trafił wszystkie sześć swoich rzutów z gry w czwartej kwarcie — w tym cztery za trzy punkty — pomagając Cavs odrobić 12-punktową stratę. 
  • Celtics musieli radzić sobie bez dwóch starterów: Jaylena Browna (choroba) i Derricka White’a (skręcenie stopy). 33 punkty (12/27 z gry), osiem zbiórek i cztery asysty Jaysona Tatuma oraz 24 oczka, siedem zbiórek i trzy asysty z ławki Pritcharda. Dla gospodarzy natomiast 35 punktów (6/11 za trzy), siedem zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty Mitchella oraz 22 oczka, pięć zbiórek, osiem asyst Dariusa Garlanda.

NEW YORK KNICKS – NEW ORLEANS PELICANS 118:85

STATYSTYKI

  • Łatwe zwycięstwo podopiecznych Toma Thibodeau. Z dobrej strony zaprezentował się Mikal Bridges, na którego spadła ostatnio fala krytyki za brak regularności. Był najlepiej punktującym graczem New York Knicks przeciwko grającym bez jakiejkolwiek ambicji New Orleans Pelicans. Dla ekipy Williego Greena to ósma porażka z rzędu. Z kolei Knicks wygrali siedem z ostatnich 10 meczów. 
  • Knicks ograniczyli Pelicans do zaledwie 28 punktów w pierwszej połowie spotkania. Drużyna z Nowego Orleanu wpadła w poważne tarapaty już w pierwszej kwarcie, pudłując 15 kolejnych rzutów w ciągu niemal dziewięciu minut. W tym czasie Knicks zdobyli 23 punkty, a Pelicans zaledwie jeden. Po pierwszej kwarcie Pelicans przegrywali 10:33 i nie byli się w stanie z tego wykaraskać.
  • Pels musieli grać bez kilku kluczowych zawodników, w tym Ziona Williamsona, Brandona Ingrama, Jose Alvarado, Jordana Hawkinsa i Herberta Jonesa. 13 punktów C.J.-a McColluma i 13 oczek Brandona Bostona Jr’a to najlepsze wyniki w obozie z Luizjany. Dla Knicks 31 punktów (7/12 za trzy), cztery zbiórki Bridgesa oraz 14 punktów, 19 zbiórek Karla-Anthony’ego Townsa i 16 oczek, dziewięć asyst Jalena Brunsona. 

TORONTO RAPTORS – MIAMI HEAT 119:116

STATYSTYKI

  • Miami Heat mieli kolejną szansę w tym sezonie na zanotowanie trzech zwycięstw z rzędu, ale po raz kolejny nie byli w stanie jej wykorzystać, przegrywając czwartą kwartę z Toronto Raptors. Dla ekipy prowadzonej przez trenera Darko Rajakovicia to dopiero szóste zwycięstwo w sezonie. Kluczowa okazała się seria 13:2 w końcówce trzeciej kwarty, gdy R.J. Barrett poprowadził Raptors do wyniku 88:79 
  • Na minutę przed końcem Tyler Herro zmniejszył stratę swojego zespołu do trzech punktów (113:116). W kolejnej akcji gospodarze popełnili błąd 24 sekund i Heat mieli kolejną szansę i ponownie chciał ją wykorzystać Herro, lecz tym razem spudłował. Raptors dokończyli mecz na linii rzutów wolnych. Scottie Barnes trafił trzy kolejne próby i zabezpieczył wygraną swojej drużyny. 
  • 31 punktów (9/16 z gry, 6/12 za trzy), cztery zbiórki, trzy asysty i dwa przechwyty Herro oraz 13 oczek, 20 zbiórek, siedem asyst Bama Adebayo. Po stronie Raptors wyróżniali się Barrett z dorobkiem 37 punktów (15/20 z gry, 3/4 za trzy), siedmiu zbiórek i pięciu asyst oraz Barnes z 23 oczkami, 10 zbiórkami i dziewięcioma asystami. 

HOUSTON ROCKETS – OKLAHOMA CITY THUNDER 119:116

STATYSTYKI

  • Tej nocy naprzeciwko siebie stanęły dwa młode zespoły, które szczycą się wyjątkową defensywą, co można było zauważyć już od pierwszych minut. Mniej aktywnego Shaia Gilgeous-Alexandra zastępowali m.in. świetnie dysponowany Isaiah Hartenstein czy Luguentz Dort, ale po drugiej stronie parkietu raz za razem odpowiadali Dillon Brooks i Fred VanVleet (33:28).
  • Ofensywa Oklahoma City Thunder potrzebowała sporo czasu, by odnaleźć swój optymalny rytm. Nieskutecznych partnerów próbował napędzać Aaron Wiggins, ale po akcji 2+1 Jalena Greena Houston Rockets po raz pierwszy tej nocy wypracowali sobie dwucyfrowe prowadzenie. Shai zdążył jednak przebudzić się jeszcze przed przerwą, dzięki czemu Grzmoty schodzili do szatni ze stratą zaledwie dwóch „oczek” (62:60).
  • Trzecia kwarta była najlepszą częścią w wykonaniu podopiecznych Marka Daigneaulta tej nocy, ale 36 „oczek” zaaplikowanych rywalowi nie wystarczyło, by odskoczyć z wynikiem, choć tym razem to OKC przez większość czasu utrzymywali się na prowadzeniu (91:96).
  • W czwartej odsłonie przyjezdnych zawiodła jednak skuteczność (7/23; 30,4% z gry), przez co to oni w kluczowym momencie pojedynku musieli gonić wynik. Na 26 sekund przed końcem przy stracie dwóch punktów spudłował jednak Shai, a chwilę później dwa rzuty wolne wykorzystał VanVleet. Zza łuku zdołał odpowiedzieć jeszcze Jalen Williams, ale znów skuteczny na linii był VanVleet, który przypieczętował tym samym zwycięstwo Houston.
  • Niekwestionowanym liderem Rockets był tej nocy Fred VanVleet, który zakończył starcie z dorobkiem 38 punktów. Po double-double zapisali na swoim koncie Jabari Smith Jr. (15 punktów, 14 zbiórek) oraz Alperen Sengun (20 punktów, 14 zbiórek, 9 asyst). Na wyróżnienie zapracował też Dillon Brooks (16 punktów, 7 zbiórek).
  • Po stronie Thunder prym wiódł przede wszystkim Shai Gilgeous-Alexander, autor 32 punktów, ośmiu zbiórek i pięciu asyst. Solidnie wypadł Jalen Williams, który dorzucił 22 „oczka” i siedem asyst. Podwójną zdobyczą popisał się Isaiah Hartenstein (19 punktów, 13 zbiórek), z kolei 14 punktów i dziewięć zbiórek padło łupem Casona Wallace’a.

Autor: Krzysztof Dziadek


UTAH JAZZ – LOS ANGELES LAKERS 104:105

STATYSTYKI

  • Po pierwszej, względnie wyrównanej części (27:26), druga odsłona przypominała istną jazdę rollercoasterem. Najpierw Lauri Markkanen i Collin Sexton wypracowali dla Jazz sześciopunktowe prowadzenie, które szybko zostało jednak zniwelowane przez duet Dalton Knecht — Anthony Davis (43:46). W odpowiedzi zza łuku trafili Brice Sensabaugh i John Collins, a następnie trafienie Keyonte George’a dało Jazz kolejną, tym razem pięciopunktową przewagę.
  • Na wysokości zadania stanął jednak Max Christie, którego aktywna, a zarazem skuteczna gra w ofensywie przy pomocy m.in. LeBrona Jamesa pozwoliła przyjezdnym zejść na przerwę z nieznaczną zaliczką (56:58). Trzecią kwartę Jeziorowcy rozpoczęli jednak z zadyszką, zdobywając zaledwie osiem punktów w ponad sześć minut (3/10 z gry). W porę wyższy bieg wrzucił Anthony Davis, który trafiał następnie rzut za rzutem i utrzymywał tym samym LAL na prowadzeniu (81:86).
  • W kluczowym momencie ostatniej części gry rzut za rzutem trafiał LeBron James (92:101). Nie mógł on jednak w nieskończoność ciągnąć swój zespół w pojedynkę. Skrzydłowy spudłował cztery kolejne rzuty z rzędu, nieskuteczni byli również Knecht czy Davis, dzięki czemu Jazzmani zbliżyli się na zaledwie jedno „oczko” (102:103).
  • Na 41 sekund przed ostatnią syreną trafił LeBron, ale po przerwie na żądanie odpowiedział Walker Kessler. Następnie James nie wykorzystał próby za trzy, przez co Utah mieli osiem sekund na rozegranie ostatniego ataku. Kosz atakował wówczas Collin Sexton, ale w trakcie jego (skutecznego, bo zamienionego na trafienie) rajdu o przerwę na żądanie poprosił Will Hardy. Jazz zostało wówczas zaledwie 2,1 sekundy na wznowienie gry, czym sami odebrali sobie szansę na zwycięstwo.
  • Lakers do zwycięstwa poprowadził przede wszystkim duet Anthony Davis (33 punkty, 13 zbiórek) — LeBron James (27 punktów, 14 asyst), choć drugi z wymienionych miał poważne problemy ze skutecznością zza łuku (0/9). Rui Hachimura dorzucił 13 „oczek”, a Max Christie 12.
  • Po drugiej stronie parkietu wyróżniali się przede wszystkim Lauri Markkanen (22 punkty, 7 zbiórek), John Collins (21 punktów, 9 zbiórek) oraz autor double-double Walker Kessler (15 punktów, 12 zbiórek).

Autor: Krzysztof Dziadek


PORTLAND TRAIL BLAZERS – DALLAS MAVERICKS 131:137

STATYSTYKI

  • Luka Doncić wrócił do gry i Dallas Mavericks nadal wygrywają. W ostatnim czasie sugerowano, że Mavs lepiej radzą sobie pod nieobecność swojego lidera, na co wskazywały również statystyki. W Dallas wiedzą jednak, jaki wpływ na wyniki swojej drużyny może mieć lider składu, więc nie będą znacząco ingerować w rolę Luki. Ten był wyraźnie głodny gry, gdyż od razu wziął się do pracy notując imponującą linijkę. 
  • Dla Mavs to czwarta wygrana z rzędu. Dallas prowadziło 112:101 po trafieniu za trzy Spencera Dinwiddiego w czwartej kwarcie, ale Blazers zdołali wyrównać na 127:127 po akcji za trzy punkty Deniego Avdiji na 1:54 przed końcem. P.J. Washington odpowiedział trójką i z tym Blazers już sobie nie poradzili. Wcześniej miejscowi prowadzili nawet 10 punktami, ale Mavericks zmniejszyli stratę i na przerwę schodzili z prowadzeniem 61:58. W trzeciej kwarcie wsad Quentina Grimesa dał Mavericks prowadzenie 79:67.
  • Warto zaznaczyć, że Mavs grali bez Kyriego Irvinga z powodu bólu ramienia. Musieli sobie radzić także bez Klaya Thompsona (kontuzja lewej stopy), Derecka Lively’ego II (uraz prawego kolana) i Najiego Marshalla (choroba). 36 punktów (15/24 z gry, 4/10 za trzy), 13 asyst, siedem zbiórek i trzy przechwyty Doncicia oraz 28 oczek (5/7 za trzy), pięć zbiórek, trzy asysty i pięć przechwytów Quentina Grimesa. Dla Blazers 27 punktów, pięć asyst Anferneego Simonsa oraz 22 oczka, cztery zbiórki, trzy asysty Shaedona Sharpe’a. 

SACRAMENTO KINGS – SAN ANTONIO SPURS 125:127

STATYSTYKI

  • Victor Wembanyama zanotował swoje pierwsze w tym sezonie triple-double, a jego San Antonio Spurs pokonali na wyjeździe Sacramento Kings. Ekipa z Teksasu nadal gra bez kontuzjowanego Jeremy’ego Sochana, ale powrót Polaka zbliża się wielkimi krokami. Sacramento Kings rozpoczęli mecz od prowadzenia 17 punktami w pierwszej kwarcie i zakończyli pierwszą połowę wynikiem 65:58. Spurs wykorzystali serię 19:7, aby objąć prowadzenie w trzeciej kwarcie. Kings zdołali odpowiedzieć i przed ostatnią kwartą prowadzili 97:92. 
  • Przy dwupunktowym prowadzeniu Spurs, Chris Paul trafił za trzy na 20 sekund przed końcem. Kilka sekund później Keldon Johnson trafił jeden z dwóch rzutów wolnych, ale zebrał własną piłkę i Paul znów stanął na linii. Wykorzystał dwa rzuty wolne na 5,5 sekundy przed końcem, dając San Antonio pięciopunktową przewagę. Domantas Sabonis odpowiedział trójką, co ustaliło końcowy wynik. 
  • Kings przegrali sześć z ostatnich siedmiu spotkań. 28 punktów (10/20 z gry), pięć zbiórek, osiem asyst i trzy przechwyty DeMara DeRozana. Kolejnych 25 oczek, 13 zbiórek i sześć asyst Sabonisa oraz 23 punkty, sześć zbiórek i dziewięć asyst De’Aarona Foxa. Dla SAS 34 punkty (11/17 z gry, 5/9 za trzy), 14 zbiórek, 11 asyst i trzy bloki Wemby’ego. Z ławki 21 punktów, trzy asysty Devina Vassella. 

LOS ANGELES CLIPPERS – DENVER NUGGETS 126:122

STATYSTYKI

  • Nikola Jokić ponownie dwoił się i troił, by stworzyć przewagę dla swojego zespołu. Nie był jednak w stanie przeciwstawić się linijce Jamesa Hardena, który będąc w znakomitej dyspozycji, poprowadził Los Angeles Clippers do ważnego zwycięstwa. Do gry dla LAC wrócił Norman Powell i jego rola w tym zwycięstwie również jest warta podkreślenia. W pierwszej połowie Clippers dwukrotnie wychodzili na 11-punktowe prowadzenie, ale w obu przypadkach pozwolili rywalowi zamknąć stratę.
  • Clippers trafili trzy kolejne rzuty za trzy na początku czwartej kwarty, wychodząc na siedmiopunktowe prowadzenie. Jokic odpowiedział trójką i asystą do Aarona Gordona, który zakończył akcję efektownym wsadem, zmniejszając stratę Nuggets do jednego punktu. LAC udało się odzyskać przewagę, ale po trafieniu Christiana Brauna Nuggets znów zmniejszyli stratę do 123:121 na 19 sekund przed końcem. Zwycięstwo gospodarzy przypieczętował na linii rzutów wolnych Harden. 
  • Dla ekipy z Kolorado 28 punktów (12/24 z gry), 14 zbiórek, 11 asyst Jokera oraz 18 punktów, siedem zbiórek Michaela Portera Jr’a i 18 oczek, siedem asyst Jamala Murraya. Natomiast dla gospodarzy spotkania 39 punktów (10/26 z gry, 13/13 z linii rzutów wolnych), 11 asyst i dziewięć zbiórek Hardena oraz 28 oczek (5/8 za trzy) Normana Powella. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!



Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    26 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments