Cleveland Cavaliers desperacko potrzebowali dzisiaj zwycięstwa w Game 3 przeciwko Boston Celtics. Prowadzeni przez LeBrona Jamesa Cavs nie zawiedli swoich kibiców i bardzo przekonujący sposób pokonali Celtów. Tym samym, Kawalerzyści zmniejszyli straty w serii do jednej wygranej (1:2).
CLEVELAND CAVALIERS – BOSTON CELTICS 116:86
– James rzucił 27 punktów i miał 12 asyst, Kevin Love dołożył 13 oczek i 14 zbiórek. Aż sześciu zawodników Cavaliers zanotowało dwucyfrową zdobycz punktową. Wyraźnie podrażnieni dwoma porażkami w Bostonie, Cavs wyszli na to spotkanie bardzo zmotywowani – już po pierwszej kwarcie prowadząc różnicą 15 oczek.
– Moim zadaniem jest inspirowanie kolegów do lepszej gry. Dzisiaj odpowiedzieli na moje wezwanie i w poniedziałek muszą zrobić to samo – stwierdził James. Cavaliers zagrali tak jak Boston w pierwszych dwóch starciach – byli agresywni w obronie, nie pozwalali przeciwnikom na wiele, a w ataku w końcu wszystko zaczęło się stykać.
– Jaylen Brown, po świetnych meczach w TD Garden, dzisiaj miał problemy z faulami i skończył zawody z zaledwie 10 punktami. Jayson Tatum rzucił 18, a Terry Rozier 13 punktów. – Rozgryźli nas dzisiaj. Zostaliśmy zdominowani – powiedział trener Celtów, Brad Stevens.
– Celtics bardzo chcieli przerwać wyjazdową niemoc w tegorocznych playoffs, ale wyraźnie im to nie wyszło. Bardzo źle weszli w mecz, popełnili kilka strat, a Cavs szybko odjechali. Jeśli myśleli, że mają Jamesa już na widelcu, mogą grubo się pomylić. Zapowiada się, że w tej serii będą jeszcze emocje.