Pięcioma meczami uraczyła nas tej nocy najlepsza liga świata. W hicie dnia, Milwaukee Bucks, za sprawa triple-double Giannisa Antetokounmpo, nie dali szans przechodzącym kryzys Golden State Warriors. Memphis Grizzlies wygrali po raz 11 z rzędu, tym razem z Minnesota Timberwolves, Oklahoma City Thunder okazała się lepsza od osłabionych Brooklyn Nets, a Denver Nuggets pokonali Portland Trail Blazers.
Milwaukee Bucks – Golden State Warriors 118:99
- Demonstracja siły Bucks, którzy nie dali tej nocy przeciwnikom żadnych szans. Ekipa gospodarzy potrafiła prowadzić nawet 39 punktami, a na przerwę schodziła z wynikiem 77-38, co było rezultatem jedynie o dwa punkty gorszym od rekordowej w historii organizacji przewagi w tym fragmencie gry. Warriors zaliczyli dziś mizerne 34% z gry, przegrywając tym samym 4 z ostatnich 5 meczów.
- Kozły do zwycięstwa poprowadził niemający dziś dla siebie konkurencji na parkiecie Giannis Antetokounmpo. Grek zapisał na swoim koncie triple-double z 30 punktami, 12 zbiórkami i 11 asystami. Świetne występy zanotowali także Khris Middleton oraz Bobby Portis, którzy zdobyli odpowiednio po 23 i 20 „oczek”. Na boisku nie zobaczyliśmy tej nocy z powodu urazu kostki Jrue Holiday’a.
- Jedynym jasnym punktem w ekipie Wojowników był tej nocy Jonathan Kuminga, który w obliczu rozjeżdżającego się coraz bardziej wyniku, dostał więcej minut gry. Młody zawodnik gości zanotował 15 „oczek” i 7 zbiórek, obok Andrew Wigginsa (16 „oczek”) będąc najlepiej punktującym swojego zespołu. Kolejny kiepski mecz w wykonaniu Stephena Curry’ego, który zapisał na swoim koncie 12 punktów i 8 zbiórek na skuteczności 4-11 z gry. Klay Thompson dołożył 11 punktów.
- –Wiem, że dostaliśmy właśnie kopa w tyłek, ale przeżywamy ostatnio trudny okres – przyznał po spotkaniu trener Steve Kerr. -To zdarza się każdej drużynie, ekipie każdego roku. Graliśmy z drużyną, która była gotowa i zagrała wspaniałą pierwszą połowę. Jesteśmy trochę nie w formie i musimy wrócić na właściwe tory – dodał.
Memphis Grizzlies – Minnesota Timberwolves 116:108
- Wyrównany mecz, w którym żadna z drużyn nie prowadziła ponad 10-punktowej przewagi. Grizzlies losy spotkania rozstrzygnęli w ostatnich 3 minutach czwartej kwarty, w których zaliczyli run 10-3. To dla nich 11. wygrana z rzędu.
- Na nic zdała się świetna tej nocy dyspozycja tercetu Edwards–Towns–Russell, który wspólnie do dorobku swojego zespołu dodał 84 „oczka”. Najwięcej na swoim koncie uzbierał drugoroczniak Anthony – autor 30 punktów. Zdecydowanie zabrakło po stronie gości wsparcia z ławki, która kolektywnie dostarczyła jedynie 13 punktów.
- Można powiedzieć, że zwycięstwo Grizzlies miało wielu ojców. Wśród nich byli Desmond Bane oraz Jaren jackson Jr, którzy zdobyli odpowiednio 21 i 20 punktów. Nie należy zapominać także o Ja Morancie, który do 16 punktów dodał 9 asyst. Zaskoczył wchodzący z ławki John Konchar, który rzucił 15 „oczek” i zebrał 17 piłek.
New Orleans Pelicans – Los Angeles Clippers 113:89
Brooklyn Nets – Oklahoma City Thunder 109:130
- Spora niespodzianka, zwłaszcza jeśli spojrzymy na rozmiary porażki Nets. Ekipa gospodarzy zaliczyła kiepską noc rzutową (22% zza łuku), co w starciu z młodymi i gniewnymi Thunder skończyło się mało przyjemnie. Goście świetnie dzielili się piłką, dzięki czemu znajdowali dobre pozycje, które pozwoliły im na trafienie prawie 52% rzutów. Nets grali jednak 4 spotkanie w ciągu 5 dni, a wolne dostał dziś Kevin Durant.
- W szeregach ekipy z Oklahomy brylował Shai Gilgeous-Alexander, który z 33 punktami, 10 zbiórkami i 9 asystami otarł się o triple-double. Dobre występy także za autorami odpowiednio 27 i 16 punktów Luguentzem Dortem i Dariusem Bazley’em. Swoje dołożył również pierwszoroczniak Josh Giddey, który zakończył spotkanie z 19 punktami i 7 asystami na koncie.
- Nets ponieśli właśnie 11 porażkę w 22 meczach na własnym parkiecie. W obliczu nieobecności Duranta i Kyriego Irvinga drużynę na swoich barkach dźwigał James Harden, który zakończył zawody z 26 „oczkami” i 9 asystami. Największe wsparcie swojemu liderowi dał Cam Thomas, po wejściu z ławki rzucając 21 punktów. W ostatnich 9 spotkaniach ekipa z Brooklynu ma bilans 3-9.
Denver Nuggets – Portland Trail Blazers 140:108
- Wielki mecz w wykonaniu Nuggets. Jako drużyna, zaliczyli dziś kosmiczne 62% z gry i 50% zza łuku (21 trafionych trójek). Blazers nie rozegrali słabego spotkania, jednak na tle gospodarzy wyglądali dziś jak drużyna z innej ligi.
- Aż sześciu zawodników przekroczyło w szeregach ekipy z Denver 15-punktową zdobycz. Najwięcej „oczek” na swoim koncie uzbierał Will Barton, który rzucił ich 21. Tuż za nim w box score znajdziemy autora 20 punktów Nikolę Jokicia oraz Jeffa Greena (19). Świetne występy wchodząc z ławki zanotowali Facundo Campazzo (18 punktów), Zeke Nnaji (16 „oczek”) i Bones Hyland (17 punktów).
- W szeregach Trail Blazers cała pierwsza piątka z ponad 10 punktami, na czele z Benem McLemorem, który zakończył zawody z 18 „oczkami”. Pochwalić należy Dennisa Smitha Jr’a, który wszedł w buty nieobecnego dziś Anferneego Simonsa i zdobył 17 punktów.
Polecamy najnowszy Podcast PROBASKET LIVE.