Za nami pasjonująca noc z NBA, w ramach której mogliśmy oglądać aż osiem meczów. Najciekawszym z nich bez wątpienia było starcie dwóch topowych drużyn Konferencji Zachodniej, czyli Oklahoma City Thunder z Minnesota Timberwolves. Był to już drugi mecz tych ekip w ciągu ostatnich dni. Tym razem góra byli Timberwolves, jednak dopiero po dogrywce i fantastycznym bloku Anthony’ego Edwardsa w ostatnich sekundach. Ponadto zobaczyliśmy 7. z rzędu wygraną Pistons (!), rekordowe 19 asyst Nikoli Jokicia i fatalną skuteczność będących w kryzysie Miami Heat.
WASHINGTON WIZARDS – BROOKLYN NETS 107:99
- Jordan Poole zdobył 26 punktów, trafiając kluczowe rzuty w końcówce i prowadząc Washington Wizards do zwycięstwa 107-99 nad Brooklyn Nets.
- Wizards przegrywali 97-96, ale na niespełna pięć minut do końca zdobyli siedem kolejnych punktów. W tym czasie Poole trafił trójkę i rzut z półdystansu.
- Ziaire Williams zdobył 19 punktów dla Nets, ale po layupie Trendona Watforda na 4:45 przed końcem Brooklyn nie trafił do kosza aż do ostatnich 13 sekund, gdy Cam Johnson wykorzystał dwa rzuty wolne. Wizards po raz pierwszy w sezonie zatrzymali rywali poniżej 100 punktów – Nets zdobyli tylko 12 punktów w czwartej kwarcie. Wygrana przyszła mimo słabej drugiej połowy (40 punktów) i 23 strat Wizards.
- Oprócz 26 punktów Poole’a, Bilal Coulibaly dołożył 20 punktów, pomagając drużynie odnieść zaledwie dziesiąte zwycięstwo w sezonie.
- Nets, bez D’Angelo Russella i Noah Clowneya (kontuzje kostek), przegrali i tracą półtorej meczu do dającego play-in 10. miejsca w Konferencji Wschodniej. Wizards, bez Malcolma Brogdona i Alexa Sarra, pokonali Nets drugi raz w sezonie.
PHLADELHIA 76ERS – CHICAGO BULLS 110:142
- Josh Giddey zanotował 25 punktów, 16 zbiórek i sześć asyst, prowadząc Chicago Bulls do zdecydowanego zwycięstwa 142-110 nad Philadelphia 76ers. Bulls przerwali tym samym serię sześciu z rzędu porażek.
- Bulls ustanowili swoje rekordy sezonu: 75 punktów w pierwszej połowie i 142 w całym meczu. Lonzo Ball zdobył tylko 6 punktów i po ośmiu minutach gry opuścił boisko z rozciętą głową. Nikola Vucevic nie zagrał z powodu kontuzji łydki.
- Kevin Huerter zdobył 23 punkty, Zach Collins 19, a Matas Buzelis 17, gdy Bulls w czwartej kwarcie osiągnęli nawet 50-punktową przewagę, zadając 76ers ósmą porażkę z rzędu.
- Bulls, po przegraniu 11 z 15 ostatnich meczów, zajmują 10. miejsce w Konferencji Wschodniej, ostatnie dające szansę na play-in. Sixers, z 12. lokatą, tracą do nich 2,5 meczu. Paul George i Kelly Oubre Jr. zdobyli po 19 punktów, a Tyrese Maxey 13, ale Philadelphia przegrała 10 z ostatnich 11 spotkań.
- Sixers grali bez Joela Embiida (kontuzja kolana), a kontuzje Yabusele’a i Grimesa pogorszyły sytuację. Bulls trafili 52% rzutów w pierwszej połowie, dominując od startu (21-12), podczas gdy Sixers znów zawiedli na początku, tracąc 39 punktów w pierwszej kwarcie.
INDIANA PACERS – DENVER NUGGETS 116:125
- Nikola Jokić zanotował rekordowe 19 asyst w karierze, dodając 18 punktów i dziewięć zbiórek, a Aaron Gordon zdobył 25 punktów, prowadząc Denver Nuggets do zwycięstwa 125-116 nad Indiana Pacers. Michael Porter Jr. miał 19 punktów i 11 zbiórek, Christian Braun dołożył 17 punktów, a Jamal Murray kolejne 16.
- Denver prowadziło maksymalnie 13 punktami, kończąc pierwszą połowę wynikiem 64-58. Pacers zbliżyli się na 56-55 po wsadzie Obi Toppina, ale Nuggets odpowiedzieli serią 6-0. Po zmniejszeniu straty do 115-108, Gordon i Braun przypieczętowali wygraną.
- Pacers zakończyli swoją serię trzech wygranych. Przegrali, choć trafiali na skuteczności aż 47% z gry. Indiana znacznie częściej rzucała zza łuku: Denver trafiło 8 z 21 trójek, podczas gdy Pacers 14/43. Kluczowa okazała się postawa pod koszem. Nuggets wygrali pojedynek w punktach zdobytych z pola trzech sekund aż 74-46 i zdominowali zbiórki z wynikiem 46-32.
- Myles Turner był liderem Pacers z 23 punktami. Tyrese Haliburton zdobył 19 punktów i 15 asyst, Pascal Siakam 19, a Aaron Nesmith 17.
DETROIT PISTONS – LOS ANGELES CLIPPERS 106:97
- Cade Cunningham zdobył 32 punkty i dziewięć zbiórek, Jalen Duren dołożył 12 punktów i 19 zbiórek, a Detroit Pistons wygrali siódmy mecz z rzędu, pokonując Los Angeles Clippers 106-97.
- Pistons prowadzili 77-75 pod koniec trzeciej kwarty, ale seria 8-0 dała im przewagę 85-75 przed czwartą odsłoną.
- Było to siódme z rzędu zwycięstwo dla Tłoków. Detroit nie wygrało siedmiu meczów z rzędu od przełomu 2014 i 2015 roku. To ich najlepszy bilans po 58 spotkaniach od sezonu 2007-08 – wtedy też ostatni raz wygrali mecz w play-offach.
- James Harden zdobył 18 punktów i 12 zbiórek dla Clippers, a Ivica Zubac miał 13 punktów i 16 zbiórek. Bogdan Bogdanović trafił tylko 3 z 9 rzutów w czwartej kwarcie, pudłując w meczu aż sześć z siedmiu trójek. Ben Simmons odpoczywał z powodu kontuzji lewego kolana, a Simone Fontecchio opuścił mecz po urazie ręki z wygranego 148-145 starcia z Hawks.
ATLANTA HAWKS – MIAMI HEAT 98:86
- Trae Young zdobył 11 punktów i 14 asyst, a Atlanta Hawks przerwali serię trzech porażek, pokonując Miami Heat 98-86. Onyeka Okongwu miał 17 punktów i osiem zbiórek, Terrance Mann i Caris LeVert dodali po 15 punktów z ławki, a lider ligi w przechwytach, Dyson Daniel, zanotował ich tym razem aż siedem.
- Hawks pozwolili rywalom na najmniej punktów od czasu wygranej 100-82 z Cleveland 14 marca 2021 roku, wyprzedzając Miami i wskakując na ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. Andrew Wiggins zdobył 23 punkty dla Heat, którzy przegrali szósty z ostatnich siedmiu meczów, pudłując 13 z pierwszych 14 trójek.
- Tyler Herro, po dwóch meczach z 40 punktami, tym razem zdobył tylko 11 punktów, trafiając 4 z 19 rzutów. Trener Erik Spoelstra nadal szuka skutecznej rotacji – Miami ma bilans 2-6 od wymiany Jimmy’ego Butlera do Warriors 5 lutego.
- Quin Snyder przed meczem przyznał, że jego zespół gra dobrze, ale brakowało wyników. Kluczowy moment nadszedł przy stanie 93-84, gdy po udanym challenge’u Hawks, Terrance Mann trafił trójkę. Hawks ograniczyli Heat do zaskakująco niskiej skuteczności na poziomie 32,1%, w tym zaledwie 17,5% za trzy.
OKLAHOMA CITY THUNDER – MINNESOTA TIMBERWOLVES 128:131 [OT]
- Jaden McDaniels zdobył 27 punktów, Anthony Edwards zablokował rzut Shai Gilgeous-Alexandra na zwycięstwo, a Minnesota Timberwolves pokonali Oklahoma City Thunder 131-128 po dogrywce, odrabiając 25-punktową stratę z drugiej połowy.
- Minnesota odrobiła stratę bez Rudy’ego Goberta (ból pleców) i z Edwardsem grającym tylko 3,5 minuty w czwartej kwarcie. McDaniels wyrównał na 121:121 rzutem wolnym na 11,9 sekundy przed końcem regulaminowego czasu i mecz musiał rozstrzygnąć się w dogrywce.
- Thunder prowadzili jeszcze 82-57 w trzeciej kwarcie i 102-80 przed czwartą. Bohaterem ostatniej odsłony meczu został jednak niejaki Terrence Shannon Jr., zdobywając w tym czasie 11 ze swoich 17 punktów. Timberwolves ostatecznie wygrali czwartą kwartę aż 41-19 i jako pierwsi w historii NBA wygrali na wyjeździe, odrabiając 20 punktów w czwartej kwarcie przeciw drużynie z bilansem .800 lub lepszym.
- Naz Reid miał 22 punkty i 11 zbiórek, Nickeil Alexander-Walker dodał 21 punktów, a Edwards 17 punktów, 13 zbiórek i osiem asyst. Był to rewanż za niedzielne spotkanie, w którym Timberwolves przegrali z Thunder 130-123.
- Gilgeous-Alexander zdobył dla Thunder 39 punktów, 10 zbiórek i osiem asyst, ale Edwards zablokował go na 13,2 sekundy przed końcem dogrywki. Chybił też trójkę na remis na 2,9 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry. Jalen Williams miał 27 punktów, Aaron Wiggins 19 dla Thunder, wciąż liderów Zachodu z bilansem 46-11. Chet Holmgren odpoczywał po kontuzji miednicy, a Isaiah Hartenstein opuścił mecz z powodu problemów z nosem.
UTAH JAZZ – PORTLAND TRAIL BLAZERS 112:114
- Anfernee Simons zdobył 28 punktów, kolejne 20 dołożył Jerami Grant, a Portland Trail Blazers po zaciętej końcówce pokonali Utah Jazz 114:112.
- Drużyna z Oregonu utrzymywała prowadzenie długimi momentami spotkania – w tym w czwartej kwarcie, kiedy na nieco ponad dwie minuty przed końcem ich przewaga wynosiła aż 10 punktów. Od tego momentu jednak Blazers spudłowali cztery kolejne rzuty z gry. Tymczasem w ostatnich sekundach dwie piekielnie trudne trójki dla Jazz trafił Keyonte George, odrabiając straty:
- Ostatecznie George spudłował jednak potencjalny rzut na zwycięstwo na sekundę przed końcem.
- Scoot Henderson dołożył 17 punktów i 6 asyst z ławki, a 18 punktów, 14 zbiórek i pięć asyst dorzucił Deni Avdija. Dla Jazz najwięcej, bo 23 punkty zdobył Brice Sensabaugh, Keyonte George z ławki dodał 21, a kolejne 20 i 11 zbiórek dołożył Kyle Filipowski.
SACRAMENTO KINGS – CHARLOTTE HORNETS 130:88
- Zach LaVine zdobył najlepsze w swojej dotychczasowej przygodzie w nowym klubie 42 punkty, a Sacramento Kings łatwo wygrali z Charlotte Hornets 130:88.
- Stosunkowo bezpieczne prowadzenie Kings utrzymywali przez niemalże całe spotkanie. Już w drugiej kwarcie przewaga wyniosła 18 punktów. Choć można uznać, że mecz był rozstrzygnięty wcześniej, na dobre Sacramento odjechało jednak dopiero w czwartej odsłonie – wtedy różnica wzrosła drastycznie, ostatecznie aż do 45 punktów.
- Kings wygrali różnicą 42 punktów i co ciekawe aż 7 meczów w tym sezonie zakończyło się wyższą przewagą. Najwyższe jak do tej pory zwycięstwo w bieżącym sezonie odnieśli Los Angeles Clippers, którzy 15 stycznia ograli Brooklyn Nets różnicą aż 59 punktów.
- Oprócz Zacha LaVine’a, który trafił aż 8/9 rzutów za trzy, dla Kings 18 punktów zdobył DeMar DeRozan, a 13 Malik Monk.
- Dla Charlotte Hornets najlepsze 23 punkty zdobył Miles Bridges. LaMelo Ball dołożył 13 punktów i dziewięć asyst, trafiając zaledwie 1/7 prób z dystansu.