Luka Doncić rzucił 73 punkty, najwięcej od 2006 r., gdy 81 oczek zanotował Kobe Bryant. Devin Booker nie chciał być gorszy, ale zaaplikował Indiana Pacers „tylko” 62 punkty. Dallas Mavericks wygrali jednak z Atlanta Hawks, a Phoenix Suns musieli uznać wyższość Indiana Pacers. Jeremy Sochan zanotował 31 punktów i 14 zbiórek w zwycięstwie San Antonio Spurs nad Portland Trail Blazers. Memphis Grizzlies dość niespodziewanie ograli na wyjeździe z Orlando Magic, a Milwaukee Bucks przegrali we własnej hali z Cleveland Cavaliers. Ponadto Houston Rockets rozbili Charlotte Hornets, Los Angeles Clippers Toronto Raptors, a Oklahoma City Thunder nie mieli żadnego problemu z ograniem New Orleans Pelicans.
Atlanta Hawks — Dallas Mavericks 143:148
- Luka Doncić rzucił 73 punkty, ustanawiając tym samym rekord klubu, a lepszy wynik w historii NBA wykręcili jedynie Wilt Chamberlain i Kobe Bryant, którego rocznicę tragicznej śmierci obchodziliśmy wczoraj. Doncić już w pierwszej połowie miał 41 oczek. Doncić ponadto rozdał siedem asyst i miał 10 zbiórek. Cztery dni wcześniej 70 oczek zanotował Joal Embiid z Philadelphia 76ers.
- Po meczu Doncić podkreślał, że najważniejszą rzeczą jest zwycięstwo. – Musisz wciąż grać i ufać kolegom z drużyny – powiedział. Akcja 2+1 na dwie minuty i 58 sekund przed końcem dała Donciciowi 70. punkt. Chwilę później trafił jeszcze za trzy punkty. Wielki występ Słoweńca pozwolił Mavericks na przerwanie serii trzech porażek. Doncić trafił 25 z 33 rzutów z gry oraz 8 z 13 prób zza łuku. Wykorzystał też 15 z 16 rzutów osobistych.
- Dla Hawks 25 oczek rzucił Jalen Johnson, a Bogdan Bogdanović dołożył 24 punkty. Trae Young trafił za trzy na pięć sekund przed końcem, zmniejszając przewagę Mavericks do trzech oczek. Rozgrywający miał 30 punktów i 11 asyst. – Był gorący. Próbowaliśmy wszystkiego – powiedział po meczu Young o Donciciu.
Charlotte Hornets — Houston Rockets 104:138
- Rockets już na początku czwartej kwarty trafili cztery razy za trzy, co powiększyło ich przewagę do 31 oczek i zamknęło spotkanie. Jalen Green rzucił 36 punktów, a Cam Whitemore zanotował najlepsze w karierze 24 oczka. Fred VanVleet miał 14 oczek, a Ausar Thompson dołożył 13 punktów.
- Dla Hornets 21 punktów miał Miles Bridges. Jeszcze do przerwy gospodarze przegrywali zaledwie dwom punktami, ale trzecią odsłonę przegrali 19 oczkami. Dwóch najlepiej punktujących Hornets – LaMelo Ball i Brandon Miller – ze względu na problemy z faulami spędzili na ławce rezerwowych. Gospodarze nie byli w stanie odnaleźć swojego rytmu po oddaniu Terry’ego Roziera do Miami Heat.
Indiana Pacers — Phoenix Suns 133:131
- Pacers byli w stanie odpowiedzieć na znakomitą strzelecką dyspozycję Devina Bookera na początku spotkania, by następnie przeprowadzić zwycięskie akcje w końcówce. Na 3,4 sekundy przed końcem Obi Toppin wyprowadził Pacers na prowadzenie, wieńcząc 17-punktowy powrót swojej drużyny. W ostatniej kwarcie gospodarze robili wszystko, by zabrać piłkę Bookerowi z rąk i ta taktyka przyniosła spodziewane efekty – Suns pogubili się na tyle, że w ostatniej części gry zanotowali zaledwie 17 oczek.
- Booker zdobył 62 punkty, w tym 29 w pierwszej kwarcie. Miał także szansę na wygraną równo z syreną, ale jego rzut nie znalazł drogi do kosza. Dla Bookera to drugi występ w tym sezonie, w którym zanotował przynajmniej 50 oczek. – Normalnie trafiam takie rzuty. Musimy przemyśleć kilka rzeczy, szczególnie po bronionej stronie parkietu – przyznał Booker. Kevin Durant zanotował 20 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst.
- Dla Pacers, który wygrali drugi mecz w ciągu dwóch dni 31 punktów rzucił Pascal Siakam. Gospodarze w obu meczach zagrali bez kontuzjowanego rozgrywającego Tyrese’a Haliburtona. Wczoraj ograli Philadelphia 76ers. Gospodarze niemal przez cały mecz musieli gonić wynik, a na prowadzenie wyszli w samej końcówce.
Toronto Raptors — Los Angeles Clippers 107:127
- James Harden zanotował 75. triple-double w karierze i pierwsze w barwach Clippers – dzisiaj skończył zawody z 22 punktami, 13 asystami i 10 zbiórkami. Russell Westbrook dołożył 20 oczek, a Kawhi Leonard 16. – Wciąż chcemy grać lepiej. Jeszcze nie jesteśmy w miejscu, w którym chcemy być – przyznał Leonard, który został ciepło przywitany przez fanów byłej drużyny, z którą wygrał w 2019 r. mistrzostwo NBA.
- Scottie Barnes zdobył 14 z 23 punktów w czwartej kwarcie, ale nie był w stanie uchronić Raptors przed czwartą porażką z rzędu. RJ Barrett dołożył 22 oczka, a Gary Trent Jr. i Dennis Schroeder rzucili po 13 oczek. Raptors przegrywali 14 punktami po trzech kwartach i nie byli w stanie zbliżyć się do dobrze grających gości.
Memphis Grizzlies — Orlando Magic 107:106
- Jaren Jackson Jr. miał 30 punktów i osiem zbiórek, a Ziaire Williams dołożył 17 oczek w dość niespodziewanej wygranej Grizzlies. Luke Kennard skończył z 15 punktami i sześcioma asystami, a gospodarze wygrali trzeci mecz z rzędu. Grizzlies zbudowali dwucyfrową przewagę w trzeciej kwarcie, ale goście byli w stanie odpowiedzieć.
- Dla Magic 27 punktów zdobył Paolo Banchero, Wendell Carter Jr. miał 20 oczek i dziewięć zbiórek. Franz Wagner skończył z 18 punktami, a Magic przegrali po raz siódmy w ostatnich dziewięciu meczach. Na 4,7 sekundy przed końcem goście wymusili na gospodarzach błąd 24 sekund, dzięki czemu mieli szansę na wygraną. Jednak rzut Joego Inglesa nie znalazł drogi do kosza.
Milwaukee Bucks — Cleveland Cavaliers 100:112
- Donovan Mitchell miał 32 punkty, Jarrett Allen 24 oczka i 14 zbiórek, a Cavs wygrali po raz dziewiąty w ostatnich 10 spotkaniach. Dla gości był to jednocześnie rewanż za porażkę ze środy, także w Milwaukee. Goście prowadzili 104:88 na cztery minuty przed końcem, ale Bucks byli w stanie zmniejszyć straty do sześciu oczek na minutę i 39 sekund przed końcem. Caris LeVert trafił za trzy na 23 sekundy przed końcem i Cavs nie musieli się już obawiać o wynik.
- Giannis Antetokounmpo miał 22 punkty, 11 zbiórek i dziewięć asyst i był bliski zanotowania drugiego triple-double z rzędu. Damian Lillard rzucił 22 punkty, a Brook Lopez 11 oczek i 12 zbiórek. Bucks prowadzili do przerwy trzema punktami, a w trzeciej kwarcie powiększyli przewagę do sześciu oczek. Jednak w kolejnych minutach wpadli w niemoc strzelecką i przez blisko osiem minut nie byli w stanie umieścić piłki w koszu.
New Orleans Pelicans — Oklahoma City Thunder 83:107
- Shai Gilgeous-Alexander rzucił 31 punktów, Chet Holmgren dołożył 20 oczek i 13 zbiórek, a Thunder rozbili Pelicans. SGA znalazł się w dziesiątce wybranych do wyjścia w pierwszej piątce meczu gwiazd. Goście wymusili na Pelicans aż 16 strat, co znacznie ułatwiło im grę.
- Dla gospodarzy Herb Jones i Jonas Valanciunas rzucili po 14 punktów. Brandon Ingram i CJ McCollum dołożyli po 12 oczek. Pelicans grali bez kontuzjowanego Ziona Williamsona. Trafili dzisiaj zaledwie 9 z 36 rzutów za trzy. Trener Thunder Mark Daigneault chwalił za to postawę swoich graczy w obronie.
San Antonio Spurs — Portland Trail Blazers 116:100
- Jeremy Sochan rzucił 31 punktów i miał 14 zbiórek. Victor Wembanyama dołożył 23 oczka i 12 zbiórek, a Spurs byli w stanie przeciwstawić się Blazers, dla których 40 punktów i 10 asyst zanotował dzisiaj Anfernee Simons. Sochanowi zabrakło zaledwie dwóch punktów do wyrównania rekordu kariery.
- W poprzednim meczu przeciwko Thunder Sochan miał zaledwie dwa punkty. – Czasem chyba zapominam, jak bardzo atletyczny jestem. Czasem nie gram zbyt fizycznie i jestem przestawiany. Ostatnio kładę nacisk na to, by wbijać się pod kosz i kończyć akcje – przyznał skrzydłowy. Sochan tylko w drugiej połowie miał 20 punktów i był to jego kolejny bardzo dobry występ od czasu, gdy Spurs skończyli z wystawianiem go na pozycji rozgrywającego.
- Dla Blazers 20 punktów i 12 zbiórek miał Deandre Ayton, ale jego drużyna przegrała po raz trzeci w ostatnich czterech spotkaniach.
- Sochana chwalił po meczu Wembanyama, który przyznał, że jeśli Sochan „gra tak, jak dzisiaj, czyni go to świetnym zawodnikiem w każdym aspekcie gry”. – Cieszy mnie to – podkreslił.
***