Zaglądamy pod choinkę, a tam pięć meczów świątecznych od NBA. Za nami przystawka w postaci starcia New York Knicks z Philadelphia 76ers, które nie zawiodło swoim poziomem. Goście odnieśli zwycięstwo za sprawą wygranej 24-16 czwartej kwarty i wielkiego występu duetu Joel Embiid-James Harden. W kolejnym meczu Los Angeles Lakers ulegli po przegranej 21-51 trzeciej odsłonie Dallas Mavericks, którzy bezpośrednio przed spotkaniem odsłonili przed halą pomnik Dirka Nowitzkiego. Zwycięstwa odnieśli także Boston Celtics i Golden State Warriors, Phoenix Suns po świetnym widowisku polegli na trudnym terenie w Denver.


New York Knicks – Philadelphia 76ers 112:119

Statystyki na PROBASKET

  • Ósme zwycięstwo z rzędu znanych z powolnego wchodzenia w tak wczesne mecze 76ers. Po ospałej pierwszej kwarcie i zdecydowanym podwyższeniu intensywności w drugiej połowie po raz pierwszy goście wyszli na prowadzenie w tym meczu w drugiej minucie decydującej odsłony. Serią 14-2 wyszli następnie na dwucyfrową, pewną przewagę, którą bez większych problemów utrzymali do końcowego gwizdka.
  • W pierwszej połowie graliśmy zbyt miękko. W drugiej zawodnicy tacy, jak James i Georges dali nam dużo jakości, co obudziło cały zespół – komentował na gorąco Joel Embiid – autor 35 punktów i 8 zbiórek. Bohaterami meczu wspomniany przez gwiazdora duet Harden-Niang, który w czwartej kwarcie dołożył łącznie 16 punktów, w tym 5 trójek. Indywidualnie Broda zapisał na swoim koncie w całym spotkaniu 29 punktów i 13 asyst, a wchodzący z ławki strzelec 16 oczek przy najwyższym w drużynie wskaźniku +17. Ozdobą meczu buzzer kończący pierwszą połowę autorstwa Shake’a Miltona.
  • Po mocnym otwarciu Knicks gaśli z każdą kolejną kwartą, a indywidualne popisy Juliusa Randle’a i Jalena Brunsona w trzeciej odsłonie nie wywarły znaczącego wpływu na grę całej drużyny. Skrzydłowy zanotował 35 punktów i 8 zbiórek, a rozgrywający, który udał się do szatni kilka minut przed zakończeniem meczu 23 oczka i 11 asyst.
  • Po serii ośmiu kolejnych wygranych (w tym 7 na własnym parkiecie), to już trzecia porażka dla gospodarzy z MSG.
  • Obie drużyny zaliczył w tym meczu po zaledwie 8 strat.

Dallas Mavericks – Los Angeles Lakers 124:115

Statystyki na PROBASKET

  • Niemoc Lakers trwa. Kolejna nieudana druga połowa doprowadziła do czwartej porażki z rzędu. Po wygranej pierwszej dwucyfrową liczbą punktów, w trzeciej kwarcie Jeziorowcy rzucili 21 punktów przy… 51 oczkach grających w tym fragmencie kosmiczną koszykówkę przeciwników. W ten sposób z -10 Mavericks wyszli na +20 i za sprawą solidnej gry w decydującej odsłonie gospodarze uczcili tak ważny wieczór dla koszykówki w Dallas zwycięstwem.
  • Mowa tu o uroczystym odsłonięciu pomnika Dirka Nowitzkiego przed American Airlines Center, które odbyło się krótko przed rozpoczęciem spotkania. – Po prostu w pewnym sensie stałem się obywatelem tego miasta i to z nim kojarzą mnie ludzie. Ten piękny pomnik łączy w sobie dwie rzeczy – lojalność i fadeaway’a. To podsumowani mojej kariery – przyznał podczas przemówienia legendarny Niemiec. Liderem Mavs był dziś Luka Doncić, który początkowo oddając stery w zespole kolegom i tak zapisał na koncie 32 punkty, 9 zbiórek i 9 asyst. 30 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst dodał Christian Wood, a Tim Hardaway 26 punktów, w tym sześć trójek.
  • Dla LeBrona Jamesa był to 17. mecz świąteczny w karierze, czym stał się liderem wszech czasów NBA. Zdobywając 38 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst przedłużył serię 30-punktowych zdobyczy do 7 kolejnych spotkań, czym przewodzi obecnie lidze. Pudłujący w ważniejszych momentach Russell Westbrook dodał 17 punktów, a imponujący dziś agresywnością w obronie Austin Reaves 16 oczek.

Boston Celtics – Milwaukee Bucks 139:118

Statystyki na PROBASKET

  • Starcie dwóch najlepszych drużyn na Wschodzie dla grających ostatnio w kratkę Celtics. Po względnie wyrównanej pierwszej połowie w trzeciej kwarcie gospodarze sukcesywnie zaczęli odjeżdżać przeciwnikom, co dało im dwucyfrową przewagę przed ostatnią odsłoną. Po 20 punktach (na 38 zespołu) Jaysona Tatuma w trzeciej ćwiartce, w czwartej 12 dołożył Jaylen Brown, a ekipa z Bostonu dzięki solidnej defensywie zgarnęła 13. zwycięstwo w 18. meczu w tym sezonie w TD Garden.
  • Przegraliśmy z nimi w zeszłym roku w play-offach i odkąd trafiłem do Milwaukee, nie było zespołu, z którym mielibyśmy bardziej niewyrównane warunki niż z Celtics. Obie drużyny dobrze się znały nawzajem i to był idealny prezent na święta – przyznał Pat Connaughton. Odpowiedzialny przez większość spotkania za indywidualne krycie Giannisa Antetokounmpo Jaylen Brown zrobił dziś kawał dobrej roboty, a po powrocie z szatni po pierwszej połowie Celtowie wyglądali niezwykle zdyscyplinowanie w defensywie, dzięki czemu udało się zatrzymać lidera gości na 27 punktach, 9 zbiórkach i 3 asystach.
  • Bucks przegrali trzeci mecz z rzędu, co jeszcze nie zdarzyło im się w tym sezonie. Drużyna Mike’a Budenholzera miała dziś problemy z zatrzymaniem Jaysona Tatuma i Jaylena Browna, którzy zdobyli odpowiednio 41 i 29 punktów, odgrywając kluczowe role w całym spotkaniu. Dla przeciwników 23 punkty dodał Jrue Holiday, a 16 Brook Lopez.

Golden State Warriors – Memphis Grizzlies 123:109

Statystyki na PROBASKET

  • Kiedy jesteśmy skoncentrowani i skupiamy się na sobie nawzajem jesteśmy cholernie dobrym zespołem. Takie przeciwności losu nas podbudowują – przyznał po meczu Donte DiVincenzo. Pozbawieni nadal Stephena Curry’ego Warriors w drugiej kwarcie potrafili prowadzić już nawet 15 punktami, jednak Miśki zmniejszyły stratę w połowie 3. ćwiartki do trzech oczek. Od tego momentu Wojownicy serią 21-7 wyszli na wyraźne prowadzenie, które uzyskali dzięki temu, co dotychczas funkcjonowało w drużynie najgorzej – ławce rezerwowych.
  • Po 12 oczek w trzeciej odsłonie zdobyli Ty Jerome i Jonathan Kuminga, którzy do gry wnieśli zaskakująco dużo jakości i co ważne świeżości. – Każde zwycięstwo jest dla nas teraz ważne – przypomniał po spotkaniu Jerome. Liderem Warriors w całym meczu był Jordan Poole, który wielkie momenty przeplatał mocno nieudanymi, co zakończyło się 32 punktami (dodatkowo za drugie przewinienie techniczne został wyrzucony z parkietu na starcie czwartej kwarty). 24 oczka dodał niemogący długo się wstrzelić Klay Thompson, a 19 Donte DiVincenzo.
  • Więcej niż o grze gospodarzy mówi się o debiucie Ja Moranta w nowych, sygnowanych nazwiskiem, butach od Nike. Młody gwiazdor pokazał dziś światu świeżutkie Nike Ja 1, które dla marki mają być odpowiedzią na wybitnie sprzedające się, lecz wycofywane ze sklepów sneakersy Kyrie.
  • Grizzlies wygrali przed tym meczem 8 z 10 ostatnich konfrontacji między zespołami. 36 punktów zdobył Morant (2-10 zza łuku), a po 13 oczek zanotowali Dillon Brooks i Tyus Jones.

Denver Nuggets – Phoenix Suns 128:125 (po dogrywce)

Statystyki na PROBASKET

  • Zdecydowanie najlepsze świąteczne spotkanie, jakim uraczyła nas w tym roku NBA. Po dwucyfrowym prowadzeniu Słońc w trzeciej kwarcie, w czwartej Nuggets nie pozwolili przeciwnikom na zbyt wiele, szczególnie uszczelniając defensywę, a ostatnie 3 minuty meczu przebiegały pod znakiem rywalizacji punkt za punkt. Na 11 sekund przed syreną końcach czwartą odsłonę na remis po asyście Nikoli Jokicia do kosza zapakował Jamal Murray, co po niewykorzystanej szansie gości doprowadziło do dogrywki. Dogrywki, w której działo się wszystko. Mieliśmy efektowny wsad Aarona Gordona, który został zaliczony dopiero po challengu kosztem próbującego wymusić faul w ofensywie Landry’ego Shameta. Mieliśmy nawet dwie szanse na doprowadzenie do drugiej dogrywki, jednak najpierw trójki nie trafił Shamet, a następnie podanie do przeciwników zaliczył Mikal Bridges.
  • Kolejny rozdział historii napisał na naszych oczach Nikola Jokić, który, jak mówią amerykanie, „potwornym” triple-double w postaci 41 punktów, 15 zbiórek i 15 asyst zanotował największą zdobycz punktową przy potrójnej zdobyczy w meczach świątecznych. Podobną linijkę (we wszystkich meczach) w przeszłości zanotowali jedynie James Harden i Oscar Robertson. 28 oczek dołożył dziś Aaron Gordon, a 26 Jamal Murray.
  • Po stronie Suns odnowienie kontuzji Devina Bookera, który w pierwszym meczu po powrocie z leczenia urazu pachwiny na parkiecie spędził 4 minuty, w pierwszej odsłonie schodząc do szatni. 31 punktów Landry’ego Shameta, 22 oczka na koncie Deandre Aytona, 17 punktów Chrisa Paula.

Jeżeli chcesz poznać wiele ciekawostek dotyczących tegorocznych meczów świątecznych, zajrzyj do osobnego artykułu, klikając w ten link.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments