Bulls wykorzystali potknięcie Pacers i są już blisko odebrania im ósmego miejsca w tabeli wschodu. Magic pokonali u siebie ekipę z Indiany po dobrym pojedynku Fourniera (25 punktów) z Georgem (27 punktów) Cavaliers z kolei ograli u siebie Nets 20 punktami po powrocie LeBrona Jamesa, który przeskoczył na 12. miejsce na liście najlepiej punktujących graczy wszech czasów. Przebił Dominique’a Wilkinsa. Własny parkiet obronili również Pelicans wygrywając z Nuggets 101:95. W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów dnia, Thunder dopiero po dobitce Stevena Adamsa poradzili sobie z Clippers. Dzień zamknął pojedynek Blazers z Celtics. 28 punktów Al-Farouq Aminu zaskoczyło defensywę C’s.
CHICAGO BULLS – HOUSTON ROCKETS 103:100
Ekipa z Wietrznego Miasta jechała do Houston dodatkowo zmotywowana. Zwycięstwo w poprzednim meczu z Indianą Pacers dało im jeszcze jedną szansę na zakończenie sezonu w TOP 8 wschodniej konferencji. Jak na razie podopieczni Freda Hoiberga jej nie marnują, bowiem podczas gdy oni wygrali swoje starcie w Teksasie, Pacers ponoszą kolejną porażkę.
W czwartej kwarcie Chicago Bulls przegrywali z Houston Rockets już 9-punktami. Ale zakończyli finałową odsłonę z wynikiem 32:20 i dzięki świetnej postawie Nikoli Miroticia byli w stanie zaskoczyć defensywę rywala. Skrzydłowy w ostatnim czasie przeżywa swój najlepszy okres od początku kariery. Poprzedniej nocy zanotował na swoje konto 28 punktów (8/14 FG, 5/10 3PT), 4 zbiórki oraz 3 asysty.
– Mam nadzieję, że na takich meczach będziemy się opierać – mówił po wszystkim szkoleniowiec Byków. W samej końcówce ekipa z Teksasu miała wystarczająco dużo czasu, aby doprowadzić do dogrywki, jednak próba Trevora Arizy odbiła się od obręczy. Dla Rockets to kosztowna porażka, bowiem zespół także jest uwikłany w zaciętą walkę o wejście do fazy rozgrywek posezonowych.
Gospodarze nie potrafili wydobyć ze swojej ławki tyle produktywności co przeciwnik i w walce rezerwowych przegrali 67:31. Rockets prowadził James Harden notując 24 oczka (8/20 FG), 4 zbiórki, 8 asyst i 2 bloki. 22 punkty (9/13 FG) i 7 asyst dołożył Patrick Beverley. Z ławki 20 punktów z 18 rzutów zanotował pierwszy rezerwowy drużyny – Michael Beasley.
Miroticiowi pomagał z kolei Jimmy Butler. Game-winner w meczu z Indianą Pacers miał być dla zawodnika momentem przełamania. Skończył spotkanie z dorobkiem 21 punktów (8/13 FG), 8 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty. Po niespełna 12 minutach parkiet opuścił Derrick Rose narzekający na ból łokcia. – Nie powinienem wystawiać go do gry. Biegał z jedną sprawną ręką – mówił trener Hoiberg. Taj Gibson nie grał z powodu złamanego żebra.
Bulls w kolejnym meczu zmierzą się z Detroit Pistons i będzie to ważny pojedynek dla obu drużyn. Rockets zmierzą się z Oklahomą City Thunder na własnym parkiecie.
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES CLIPPERS – OKLAHOMA CITY THUNDER 117:119
Dominacja na tablicach Oklahomy City Thunder wygrała ze strzeleckim popisem Los Angeles Clippers. Na 26 sekund przed końcem meczu, Steven Adams dobił spod kosza rzut Russella Westbrooka i zapewnił swojej drużynie 2-punktowe prowadzenie. Okazało się, że to były ostatnie trafione punkty w tym starciu.
Thunder skończyli z przewagą 20 zbiórek (46:26) i głównie dzięki tej pracy byli w stanie zniwelować skuteczność rywala zza linii trzech punktów. Gracze z Los Angeles trafili aż 16 z 29 prób. Głównie na tym elemencie skupili swoją egzekucję. Nieoczekiwanie drużynę z Miasta Aniołów prowadziła dwójka – Austin Rivers – 32 punkty (12/19 FG, 7/9 3PT), 5 asyst, 2 przechwyty i Jamal Crawford – 32 punkty (10/20 FG, 5/8 3PT), 7 asyst, 2 przechwyty.
Doc Rivers przed meczem postanowił, że nie zagra trójką swoich podstawowych graczy. Odpoczywali Chris Paul, J.J. Redick i DeAndre Jordan. Mimo to OKC mieli duży problem, by powstrzymać produktywność przeciwnika. Z dorobkiem 31 oczek (10/22 FG, 10/11 FT), 8 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwytów mecz zakończył Kevin Durant. Russell Westbrook dołożył 26 punktów 8 zbiórek, 11 asyst i 4 przechwyty.
W drugiej połowie Clippers prowadzili już 9 punktami, ale nie byli w stanie utrzymać tej przewagi. Wyraźnie brakowało im obecności na tablicach Jordana, bowiem tam gospodarze całkowicie zdominowali grę. W ostatnich sekundach Thunder nie dopuścili Clippers do rzutu za trzy. Rivers wjechał na kosz, ale jego próba okazała się niecelna. Piłkę zebrał Westbrook i było po wszystkim.
– Dziwny mecz, szalony. Cieszę się, że wygraliśmy – mówił na koniec Durant. Obie ekipy rzucały powyżej 50 FG%. To był także ostatni mecz zawieszenia Blake’a Griffina. To oznacza, że silny skrzydłowy w kolejnym starciu będzie mógł wrócić na parkiet. Jego drużyna zagra z Washington Wizards u siebie. Natomiast Thunder czeka podróż do Houston w ramach odwiedzin Jamesa Hardena.
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS – CLEVELAND 87:107
[ot-video][/ot-video]
ORLANDO MAGIC – INDIANA PACERS 114:94
[ot-video][/ot-video]
DENVER NUGGETS – NEW ORLEANS PELICANS 95:101
[ot-video][/ot-video]
BOSTON CELTICS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 109:116
wideo wkrótce…
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET