Caris LaVert zdobył 51 punktów, co przyczyniło się do wygranej Brooklyn Nets nad Boston Celtics. Tim Duncan pełnił dzisiaj obowiązki trenera San Antonio Spurs. Były zawodnik Spurs może być z siebie dumny, bo udało mu się poprowadzić zespół do triumfu. Jrue Holiday zanotował triple-double, ale w ostatecznym rozrachunku nic to nie dało, a jego Pelicans musieli uznać wyższość Timberwolves. 25 punktów rzucił Kawhi Leonard, prowadząc Los Angeles Clippers do zwycięstwa nad Oklahomą City Thunder. Do sporej niespodzianki doszło w Kolorado, gdzie Denver Nuggets przegrali z Golden State Warriors. 33 punkty Pascala Siakama pozwoliły Toronto Raptors w pokonaniu Phoenix Suns. Anthony Davis, do spółki z LeBronem Jamesem zapewnili Lakers kolejne zwycięstwo. Bradley Beal znów rzucił ponad 30 oczek, ale jego Washington Wizards ponownie musieli obejść się smakiem, tym razem lepsi okazali się Sacramento Kings.
Charlotte Hornets – San Antonio Spurs 103:104
- W dzisiejszym pojedynku w rolę pierwszego trenera Spurs wcielił się Tim Duncan, który zastąpił nieobecnego Gregga Popovicha. 71-latek nie pojawił się w Spectrum Center ze względu na „sprawy osobiste”.
- Hornets rozpoczęli to spotkanie od serii 14:2 i momentalne wypracowali sobie znaczącą przewagę, którą wraz z upływem czasu stopniowo pielęgnowali. Po stronie „Szerszeni” solidne rozegrali m.in. Terry Rozier (20 punktów, 5 asyst 2/7 zza łuku) czy P.J. Washington (19 punktów, 5/9 za trzy).
- Jeszcze przed przerwą przyjezdni zdołali zniwelować nieco stratę do Charlotte, by w trzeciej odsłonie doprowadzić do remisu, a nawet objąć prowadzenie. Dejounte Murray (21 pkt) i DeMar DeRozan (12 punktów, 10 asyst) dwoili się i troili, co ostatecznie sprowadziło kwestię zwycięstwa do ostatnich sekund.
- Na kilkanaście sekund przed końcową syreną przy stanie 104:103 dla San Antonio piłka była w posiadaniu Hornets. Po wejściu pod kosz Rozier starał się odnaleźć podaniem wbiegającego w pomalowane Cody’ego Martina (13 pkt), lecz nie był w stanie skutecznie złapać piłki.
- Aż sześciu zawodników Spurs zdobyło dziś co najmniej 10 oczek. Oprócz wspomnianej wcześniej dwójki dwucyfrową zdobycz zanotowali Bryn Forbes (15 pkt), Derrick White (12 pkt), Patty Mills (13 pkt) oraz Rudy Gay (10 pkt).
Autor: Krzysztof Dziadek
Boston Celtics – Brooklyn Nets 120:129 OT
- Po pięciomeczowej przerwie spowodowanej bólem lewego kolana
do gry powrócił Kemba Walker, który od razu pojawił się w pierwszej piątce spotkania. Zabrakło natomiast Jaysona Tatuma, który opuścił spotkanie z powodu choroby. Celtics stracili również Gordona Haywarda, który po przerwie meczu nie wrócił już na boisku, mając posiniaczone prawo kolano. - Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało porażki Celtics.
Gracze z Bostonu wygrali pierwszą kwartę 33:28 oraz pierwszą połowę (56:43). Trzecią kwartę również wygrali Celtics (28:24), prowadząc po trzech kwartach 84:67. - Sytuacja diametralnie uległa zmianie kiedy to koszykarze z
Brooklynu rzucili aż 51 punktów w czwartej kwarcie, odrabiając 17 punktową stratę. Nic nie zapowiadało kolejnej porażki Celtics, gdyż jeszcze na 1,4 sekundy przed końcem spotkania prowadzili trzema punktami (118:115). Po wznowieniu gry przez Nets, na 0,2 sekundy przed końcem, rzucającego za trzy punkty LeVerta faulował Marcus Smart. Gracz nowojorskiej ekipy wykorzystał
wszystkie 3 rzuty wolnej doprowadzając do dogrywki (118:118). W dogrywce lepsi okazali się goście wygrywając (11:2). - Niekwestionowanym graczem meczu okazał się Caris LeVert,
zawodnik Brooklyn Nets zdobywając 51 punktów, osiągnął swój życiowy rekord punktowy na parkietach NBA, przy skuteczności 17/26 z gry (65%) oraz trafiając 5 trójek (5/10, 50%). 16 punktów i 8 zbiórek zanotował Timothe Luwawu-Cabarrot, z kolei 14 dopisał na swoje konto Spencer Dinwiddie. 8 punktów, ale za to 15 zbiórek
zdobył DeAndre Jordan. - Po stronie Celtics najlepszym strzelcem okazał się Jaylen
Brown (22), o jedno oczko mniej miał Walker (21), a 16 punktów zanotował Daniel Theis. Po raz kolejny swoją wszechstronność pokazał Marcus Smart, zdobywając 14 punktów, 6 zbiórek i 10 asyst. - Brooklyn Nets zdobywając 51 punktów w czwartej kwarcie
pobili rekord punktowy w historii organizacji. Dotychczasowy wynik wynosił 48 punktów. Miało to miejsce w meczu przeciwko Detroit Pistons, 9 marca 1980.
Autor: Mateusz Malinowski
New Orleans Pelicans – Minnesota Timberwolves 134:139
- W mecz nieco lepiej weszli zawodnicy Pelicans, a duet Lonzo Ball – Zion Williamson już w pierwszych minutach popisał się efektownym alley-oopem. Główny kandydat do zdobycia nagrody debiutanta roku zdobył łącznie 25 punktów i 8 asyst. Ball z kolei dorzucił 26 oczek i 8 asyst, trafiając aż 8 na 10 rzutów za trzy.
- Wolves nie pozwolili gospodarzom na odskoczenie z wynikiem i to oni w drugiej kwarcie objęli prowadzenie, choć Pels wciąż nie dawali za wygraną, a wynik stale oscylował w granicy remisu. Liderem gości był dziś Malik Beasly, autor 28 punktów. Dobry występ ma za sobą także D’Angelo Russell (23 punkty, 8 asyst), z kolei z ławki rezerwowych 19 oczek dorzucił James Jonhson.
- Gwiazdą spotkania był jednak rozgrywający New Orleans, Jrue Holiday. 29-latek zanotował czwarte w karierze triple-double (27 punktów, 10 zbiórek, 12 asyst). Na wysokości zadania stanął również Brandon Ingram, który zakończył spotkanie z dorobkiem 24 oczek.
- Mimo popisów zawodników gospodarzy to przyjezdni byli skuteczniejsi w końcówce i dowieźli zwycięstwo do końca. Do ósmego miejsca gwarantującego udział w Play-Offs Pelicans tracą obecnie 4 spotkania.
Autor: Krzysztof Dziadek
Oklahoma City Thuner – Los Angeles Clippers 94:109
- Gracze z Los Angeles już w pierwszej kwarcie kontrolowali wydarzenia na parkiecie wygrywając tę część (38:27). Z minuty na minutę w kolejnych odsłonach gry, zawodnicy Clippers powiększali przewagę.
- Najlepszym strzelcem po stronie zwycięzców został Kawhi Leonard, autor 25 punktów (9/20 z gry, 45%) i 8 zbiórek. Po 16 punktów dla gości zdobyli Paul George i Montrezl Harrell. 14 punktów na swoje konto dopisał Lou Williams.
- Po stronie Thunder najlepiej zaprezentował się Dennis Schroder notując 24 punkty (9/19 z gry, 47%). Po 15 punktów zdobyli Danilo Gallinari oraz Shai Gilgeous-Alexander. Natomiast 14 punktów i 7 asyst zanotował Chris Paul.
- George został ciepło przyjęty przez fanów w Oklahoma City. W Thunder spędził dwa sezony i był trzeci w głosowaniu na MVP w zeszłym sezonie, zanim zespół wymienił go zeszłego lata.
- Clippers wygrali piąte spotkanie z rzędu, z bilansem 42-19 zajmują drugie miejsce w konferencji zachodniej.
Autor: Mateusz Malinowski
Denver Nuggets – Golden State Warriors 100:116
- Eric Paschall rzucił dziewięć ze swoich 22 punktów w ostatniej kwarcie, Andrew Wiggins zaliczył double-double (22 punkty, 10 asyst), a Warriors odrobili 15-punktową stratę z trzeciej kwarty. Wojownicy wygrali po raz drugi w ostatnich 11 spotkaniach.
- Dla Nuggets po 18 punktów zdobyli Will Barton i Paul Millsap, 16 oczek i 13 zbiórek dołożył Nikola Jokić. Przez dzisiejszą porażkę Nuggets zostali wyprzedzeni przez Los Angeles Clippers i aktualnie zajmują trzecią pozycję w tabeli Konferencji Zachodniej.
Phoenix Suns – Toronto Raptors 114:123
- Pascal Siakam kolejny raz pokazał, że może prowadzić zespół do zwycięstwa. Dzisiaj Kameruńczyk zdobył 33 punkty, miał siedem zbiórek i trzy asysty. W sukurs przyszli mu również koledzy – Kyle Lowry rzucił 28, Norman Powell dołożył 26 oczek.
- Raptors przerwali serię trzech kolejnych porażek, w kolejnym meczu zmierzą się z Golden State Warriors, więc szansa na przedłużenie serii jest spora.
- Siedmiu graczy Suns zaliczył występ z dwucyfrową liczbą punktów. Zespół z Arizony zanotował też aż 30 asyst, ale w ostatecznym rozrachunku nic mu to nie dało. Devin Booker zdobył 22 punkty 21 oczek dołożył Cameron Johnson.
- Suns przegrali po raz czwarty z rzędu.
Los Angeles Lakers – Philadelphia 76ers 120:107
- Anthony Davis rzucił 18 ze swoich 37 punktów w trakcie fenomenalnej w swoim wykonaniu drugiej kwarty. LeBron James dołożył 22 punkty, 14 asyst i siedem zbiórek. Dla Jeziorowców to dziewiąta wygrana w ostatnich 10 spotkaniach.
- Przetrzebiona kontuzjami ekipa Szóstek nie dała łatwo za wygraną, a Lakers potrzebowali, aby ich dwójka najlepszych zawodników zagrała na najwyższych obrotach. W rotacji 76ers zabrakło Joela Embiida, Bena Simmonsa i Josha Richardsona.
- Dla Sixers 25 punktów rzucił Glenn Robinson III, wyrównując swój najlepszy wynik w karierze. Tobias Harris dołożył 18 oczek. 76ers przegrali swój dziewiąty kolejny mecz na wyjeździe.
- Zespół z Filadelfii dobrze rozpoczął to spotkanie, od 13-punktowego prowadzenia. Jednak Lakers szybko się otrząsnęli i pod wodzą Davisa zaliczyli serię punktową 42-10, wychodząc na dwucyfrowe prowadzenie jeszcze przed przerwą.
Sacramento Kings – Washington Wizards 133:126
- Kings byli dzisiaj o krok od prawdziwej katastrofy. Gospodarze prowadzili w pewnym momencie pierwszej połowy już 28 punktami, ale Wizards zdołali ich dogonić i już do samego końca gra toczyła się na ostrzu noża.
- Wizards rzucili w trzeciej kwarcie aż 46 punktów, wygrywając te część gry stosunkiem 46 do 19. W całej pierwszej połowie zdobyli zaledwie 49 oczek.
- Na minutę przed końcem Kings prowadzili 10 punktami, ale Wizards udało się skrócić dystans do czterech oczek. Jednak trójka Bogdana Bogdanovicia przechyliła szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy.
- De’Aaron Fox zdobył 31 punktów, 21 oczek dołożył Bogdanović. Dla Wizards 35 punktów rzucił, niezawodny w ostatnim czasie, Bradley Beal, a 20 oczek dołożył Rui Hachimura.
Wspieraj PROBASKET
