Największe w historii play-off triple-double w postaci 51 punktów, 10 zbiórek i 13 asyst Russella Westbrooka okazało się niewystarczające, by pokonać Houston Rockets. Zespół z Teksasu prowadzony przez Jamesa Hardena (35 punktów) wygrał drugi mecz serii i przed wyjazdem do Oklahomy prowadzą już 2-0. Podobnie jak Godlen State Warriors, którzy pewnie pokonali Portland Trail Blazers 110:81. Kolejny świetny mecz Johna Walla dał również zespołowi z Waszyngtonu drugie zwycięstwo nad Atlanta Hawks.
HOUSTON ROCKETS – OKLAHOMA CITY THUNDER 115:111
ROCKETS PROWADZĄ 2-0
STATYSTYKI
Russell Westbrook i jego 51 punktów jest od dziś nowym rekordem strzeleckim zespołu Thunder. Dla samego gracza było to szóste triple-double w play-offach, który sezon regularny zakończył z rekordowymi 42. triple-double.
Jednak lidera Thunder zabrakło w najważniejszych momentach spotkania. W czwartej kwarcie trafił jedynie 4/18 z gry, dzięki czemu Rockets mogli wrócić do gry po kilkupunktowym deficycie i po raz kolejny przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Trzecie starcie obu ekip w nocy z piątku na sobotę w Oklahomie.
W samej końcówce trzy celne trafienia z dystansu Patricka Beverley’a, Jamesa Hardena oraz Erica Gordona pozwoliły gospodarzom przeprowadzić serię 10-0, dzięki czemu wyszli oni na prowadzenie 114:104 na półtorej minuty do końca spotkania.
– W czasie penetracji musisz być gotowy. James (Harden) przykuwa dużo uwagi, więc byłem przygotowany do rzutu. To był świetny moment, by rzucić – mówił po meczu Eric Gordon.
Poderwać swój zespół próbował jeszcze Wetbrook (4 punkty i seria Thunder 7-1), jednak ostatecznie zabrakło czasu, by doprowadzić chociażby do wyrównania. Mimo świetnego wyczynu Westbrook nie był w nastroju po meczu i nie chciał rozmawiać z dziennikarzami o swoich statystykach
– Nie chcę o tym rozmawiać. Przegraliśmy. – mówił po meczu Westbrook.
To był całkiem inny mecz niż ten otwierający serię. Tym razem to Rockets musieli gonić wynik praktycznie przez całe spotkanie i dopiero w czwartej kwarcie wyszli na prowadzenie. Pierwszy pojedynek zakończył się pewnym zwycięstwem zespołu z Teksasu 118:87.
W pierwszej połowie goście prowadzili już piętnastoma punktami, jednak Rockets zdołali zbliżyć się do Thunder na sześć oczek przed trzecią kwartą
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 110:81
WARRIORS PROWADZĄ 2-0
STATYSTYKI
Nawet bez Kevina Duranta Golden State Warriors nie mieli najmniejszych problemów by wygrać z Portland Trail Blazers. Wojownicy pewnie rozbili gości 110:81. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Stephen Curry, autor 19 punktów.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał również JaVale McGee, który w ciągu 13 minut zdążył zdobyć 15 punktów (7/7 z gry i 1/1 z linii rzutów wolnych). Draymond Green mecz zakończył z 12 zbiórkami i 10 asystami. Do triple-double zabrakło mu czterech punktów.
Słaby mecz w porównaniu z pierwszym spotkaniem rozegrał duet Damian Lillard – C.J. McCollum. Liderzy Blazers w pierwszym pojedynku zdobyli łącznie 75 punktów. Tym razem nie dane im było zdobyć aż tyle punktów. Lillard uzbierał 12 (5/17 z gry), a McCollum 11 punktów (4/17 z gry).
Najskuteczniejszym koszykarzem Portland był Maurice Harkless – 15 punktów.
Przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji od samego początku. Warriors grali swoją koszykówkę budując sukcesywnie przewagę. Przegrana pierwsza kwarta 33:17 zwiastowała ciężki mecz z Blazers. W drugiej odsłonie gra gości wyglądała trochę lepiej, jednak przez cały czas musieli gonić wynik. Po przerwie gospodarze ponownie przejęli pełną kontrolę nad meczem i pewnie kroczyli po zwycięstwo.
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – ATLANTA HAWKS 109:101
WIZARDS PROWADZĄ 2-0
[ot-video][/ot-video]