Memphis Grizzlies ograli na wyjeździe Orlando Magic, a 63 punkty zdobył dla gości duet Ja Morant-Jaren Jackson Jr. Boston Celtics zatrzymali Lukę Doncicia na 23 punktach i dzięki temu mogli świętować w swojej hali pewne zwycięstwo. Lauri Markkanen zanotował najlepszą noc w karierze, rzucając przeciwko Houston Rockets 49 punktów i prowadząc Utah Jazz do wygranej. Denver Nuggets nie potrzebowali wielkiego występu Nikoli Jokicia, by już w pierwszej połowie praktycznie rozstrzygnąć losy spotkania z Los Angeles Clippers.
Orlando Magic – Memphis Grizzlies 115:123
- Ja Morant rzucił 32 punkty, Jaren Jackson Jr. dołożył 31 oczek i 10 zbiórek, prowadząc Memphis Grizzlies do piątek wygranej z rzędu. Ziaire Williams wszedł z ławki i dorzucił 16 punktów. Goście rzucili w drugiej kwarcie aż 43 punkty, w tym Jackson 13 – dzięki temu Grizzlies prowadzili do przerwy 22 punktami.
- – On jest jedyny w rodzaju. To jeden z naszych graczy, który jest koszmarem dla rywali. Potrzebujemy jego agresywnej gry po obu stronach parkietu w każdym meczu – powiedział Dillon Brooks o Jacksonie. W podobnych słowach po meczu wypowiedział się o swoim podopiecznym także trener Tyler Jenkins, podkreślając, że od początku meczu gołym okiem było widać fizyczną dominację podkoszowego.
- Dla Magic 30 punktów rzucił Paolo Banchero, Włoch miał także dziewięć zbiórek. Franz Wagner dołożył 22 punkty, w tym 19 w ostatniej kwarcie, gdy gospodarze desperacko próbowali odrobić straty. Na minutę i 53 sekundy przed końcem meczu przewaga Grizzlies stopniała do sześciu oczek, ale na więcej nie było stać gospodarzy.
- Banchero rzucił dla Magic 10 pierwszych punktów Magic w trzeciej kwarcie, ale Morant odpowiedział 11 zdobytymi z rzędu, a prowadzenie Grizzlies w połowie trzeciej kwarty wyniosło 25 oczek. Banchero trafił rzut osobisty w końcowych fragmentach trzeciej odsłony, zmniejszając stratę do 12 oczek, ale Grizzlies odpowiedzieli jeszcze przed końcem tej części gry i przed ostatnią kwartą mieli 21 punktów zapasu.
Dallas Mavericks – Boston Celtics 95:124
- Jayson Tatum zanotował drugie w karierze triple-double, tym razem notując na swoim koncie 29 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst. Boston Celtics zakończyli serię siedmiu kolejnych wygranych Dallas Mavericks i przy okazji zatrzymali Lukę Doncicia na zaledwie 23 rzuconych punktach. Słoweniec w poprzednich dwóch wizytach w Bostonie trafił trójki na zwycięstwo, ale dzisiaj nie miał takiej możliwości.
- Jaylen Brown dołożył 19 punktów, a Celtics odpowiedzieli po zawstydzającej porażce 117:150 z Oklahoma City Thunder, jakiej doznali w ostatnim meczu. – Pokazali mi, że potrafią to robić raz. Muszą to robić cały czas – przyznał trener Celtics Joe Mazzulla, którego podopieczni wzorowo poradzili sobie z Donciciem, rzucającym we wcześniejszych pięciu spotkaniach 44,5 punktu na mecz. Słoweniec nie trafił wszystkich siedmiu prób zza łuku, trafiając zaledwie siedem z 23 prób z gry.
- – Gdy gramy najlepszą koszykówkę, jesteśmy bardzo dobrzy po obu stronach parkietu. A później przechodzimy przez kilka meczów, w których tego brakuje. Dzisiaj podoba mi się to, że zespół odpowiedział na ostatni mecz – dodał Mazzulla. Tatum trafił dzisiaj osiem z 22 rzutów z gry, ale Celtics zanotowali 16 celnych prób zza łuku (z 43 prób).
Houston Rockets – Utah Jazz 114:131
- Rozgrywający najlepszy sezon w karierze Lauri Markkanen potwierdził dzisiaj, że trzeba traktować go jak poważnego kandydata do meczu gwiazd. Fin zanotował 18 punktów już w pierwszej kwarcie, a co pomogło Utah Jazz na objęcie wczesnego prowadzenia. Houston Rockets wyszli na prowadzenie dopiero w trzeciej kwarcie, ale Jazz byli w stanie skutecznie odpowiedzieć. Dla gospodarzy, którzy przegrali szósty mecz z rzędu, 30 punktów zanotował Jalen Green, a Kevin Porter Jr. dorzucił 23 oczka.
- – Mówiłem to już wiele razy, to tylko koledzy z drużyny, sztab szkoleniowy, oni sprawiają, że mogę grać tak dobrze. Koledzy z zespołu dostarczają mi piłkę, a ja po prostu trafiał rzuty – powiedział Markkanen. Na pięć minut przed końcem Jordan Clarkson trafił za trzy, dzięki czemu Jazz byli w stanie przerwać serię Rockets.
- Markkanen nie trafił trójki, która sprawiłaby, że przekroczy granicę 50 punktów. Mimo tego i tak otrzymał spore gratulacje od pozostałych zawodników Jazz. – Jordan powiedział: po prostu idź po 50. Wiem, że podwajali mnie w końcówce, ale musiałem spróbować. Nie martwię się, że ostatecznie się nie udało, ale cieszę się, że mogłem trochę podekscytować kolegów – przyznał.
Denver Nuggets – Los Angeles Clippers 122:91
- Ozdobą meczu była akcja, a w zasadzie reakcja Bonesa Hylanda na to, co zrobił kilka sekund, gdy zawisł w powietrzu i skończył akcję nad Amirem Coffeyem. Zauważmy, że akcję kończył nie patrząc w stronę obręczy. Później, gdy już upadł na parkiet, młody gracz Denver Nuggets patrzył w stronę kamery, by upewnić się, że wszystko zostało nagrane.
- Jamal Murray rzucił 13 z 18 zdobytych punktów w pierwszej kwarcie. Nuggets prowadzili w pewnym momencie 43 punktami, a Clippers nie mieli dzisiaj zbyt wiele do powiedzenia. – Takie wygrane dają nam ogromną pewność siebie i budują chemię w zespole. Wyznaczają też standard naszej gry – przyznał Murray. Nikola Jokić miał dzisiaj 12 punktów, sześć zbiórek i dziewięć asyst, a w ostatniej kwarcie nawet nie zagrał.
- Kawhi Leonard, Paul George i pozostali zawodnicy Clippers nie mieli dobrej nocy. Jako zespół trafili 37,4 proc. rzutów z gry. Leonard i George nie wyszli na drugą połowę, a najwięcej punktów wśród gości rzucił Norman Powell, 13. – Nie mieliśmy odpowiedniego nastawienia w obronie i to nas skrzywdziło. Musimy grać lepiej w obronie. To było trudne spotkanie – przyznał trener gości Tyronn Lue.