Wydarzeniem nocy zwycięstwo Minnesota Timberwolves nad Indiana Pacers, które Wilkom dał Anthony Edwards. Młody gwiazdor najpierw zdobył 44 punkty, a następnie zanotował kluczowy blok dający swojej drużynie wygraną. Denver Nuggets pokonali Boston Celtics a triple-double w postaci 32 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst zanotował Nikola Jokić. Zwycięstwo odnieśli również Bulls, Pistons, Mavericks, Kings i Suns.
Detroit Pistons – Brooklyn Nets 118:112
- Ostatnie zwycięstwo przed własną publicznością Pistons odnieśli 28 stycznia. W pierwsze dziesięć minut spotkania drużyna z Brooklynu zanotowała zaledwie osiem punktów, przy 26 gospodarzy. Kilka minut później Nets udało się zmniejszyć straty, jednak inicjatywa wciąż pozostawała po stronie ekipy z Motor City. – Zbiórki zrobiły dziś największą różnicę – przyznał po meczu Nic Claxton. Nets pozwolili przeciwnikom na 13 ofensywnych zbiórek i 23 punkty drugiej szansy.
- 32 punkty i 11 asyst dla zwycięzców zanotował Cade Cunningham. Jaden Ivey 34 punkty uzbierał na skuteczności 10-17, a Ausar Thompson dodał 14 „oczek”. Po stronie Nets 31 punktów i osiem asyst zapisał na swoim koncie Dennis Schroder.
Indiana Pacers – Minnesota Timberwolves 111:113
- Pierwsza połowa należała do Minnesota Timberwolves. Przyjezdni z Minneapolis imponowali po obu stronach parkietu i zbudowali dwucyfrową przewagę, prowadząc po pierwszych dwóch kwartach 11 punktami (60-49).
- Trzecia ćwiartka należała jednak do Indiana Pacers. Gospodarze dość szybko odrobili straty i sami kilkukrotnie wyszli na prowadzenie. Mecz stał się bardzo wyrównany i po trzeciej kwarcie mieliśmy remis 83-83.
- W czwartej kwarcie wynik był na styku, ale Timberwolves byli minimalnie lepsi, utrzymując kilka punktów przewagi. Błyszczał Anthony Edwards, który zdobył w tej części meczu 16 punktów. Na nieco ponad minutę do końcowej syreny Pacers udało się w końcu wyrównać (105-105), ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął Edwards. Obrońca Wilków najpierw trafił za trzy, potem z półdystansu i goście odskoczyli rywalom na pięć punktów.
- Pacers nie zdołali odrobić tej straty, choć byli bardzo blisko. W ostatniej akcji meczu mogli zapewnić sobie wygraną, ale Edwards popisał się tym razem świetną akcją w defensywie. Aaron Nesmith zaatakował pomalowane rzucając spod kosza, ale lider Timberwolves zablokował w ostatniej chwili rzut rywala i to jego zespół cieszył się z wygranej po emocjonującym finiszu.
- – Jego rzut był dziś na najwyższym poziomie. Nawet gdy go podwajaliśmy, nie potrafiliśmy go powstrzymać. To świetny zawodnik i dlatego liczy się każda minuta, każda sekunda każdego meczu – chwalił Edwardsa trener Pacers, Rick Carlisle.
- Edwards zdobył 44 punkty i miał 6 asyst, a Rudy Gobert dodał 18 punktów, 14 zbiórek i 3 bloki. Dla Pacers 24 punkty zdobył Pascal Siakam, a Tyrese Haliburton zanotował 23 punkty i 13 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
One of the best game-saving blocks you will EVER see 🤯 https://t.co/8OSvlegKND pic.twitter.com/2Y8Lp3FyRI
— NBA (@NBA) March 8, 2024
Dallas Mavericks – Miami Heat 114:108
- Podopieczni Jasona Kidda przełamali serię trzech porażek z rzędu, wygrywając z ekipą „Żaru z Miami.” Mavs do zwycięstwa poprowadził nie kto inny, jak Luka Doncić, zdobywca 35 punktów, 11 zbiórek i 11 asyst. Gwiazdor klubu z Teksasu jest zaledwie drugim graczem w historii NBA, który zanotował piąte triple-double z rzędu z minimum 30 punktami. Wcześniej takiego wyczynu dokonał Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder) w 2017 roku. – Zawsze mówiłem, że nie możemy brać tego młodego człowieka za pewnik – powiedział Kidd. –Widzisz coś tak rzadkiego jak Picasso – dodał.
- Bardzo dobre zawody rozegrali pozostali gracze pierwszej piątki Mavs. Kyrie Irving zdobył 23 punkty, 4 zbiórki i 4 asysty. Gwiazdor ekipy z Dallas trafił 9 z 19 rzutów z gry (47%). 12 punktów i 7 zbiórek dodał Daniel Gafford. Nowy środkowy Mavs trafił wszystkie 5 prób za dwa punkty. 10 oczek i 8 zbiórek dołożył PJ Washington.
- 13 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst w zaledwie 17 minut zdobył Dante Exum. 11 oczek uzyskał Tim Hardaway Junior, a pozostali gracze rezerwowi odnotowali łącznie 9 punktów. Dallas Mavericks z bilansem 35-28 zajmują ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Kolejnym rywalem teksańskiego klubu będą Detroit Pistons.
- Po stronie Miami Heat najlepiej zaprezentował się Terry Rozier, autor 27 punktów, 6 zbiórek i 11 asyst. Rozgrywający zespołu z Florydy trafił 10 z 17 rzutów z gry (59%), w tym 5 z 8 trójek. Dobry mecz rozegrał również Duncan Robinson, zdobywca 19 punktów i 5 trójek. 14 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst dołożył Bam Adebayo. Słabsze spotkanie rozegrał Jimmy Butler, który zdobył 14 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst, ale też 6 strat. Po 13 punktów odnotowali Jaime Jacquez Junior (6 zbiórek) i Caleb Martin.
Autor: Mateusz Malinowski
Phoenix Suns – Toronto Raptors 120:113
- Zespół z Arizony nadal musi sobie radzić bez swojego kluczowego gracza, Devina Bookera, ale absencja jednego z liderów Suns nie przeszkodziła w wygraniu kolejnego spotkania. Słońca do 37. zwycięstwa poprowadził Kevin Durant, autor 35 punktów. Gwiazdor klubu z Phoenix trafił 11 z 19 rzutów z gry (58%). 26 punktów zdobył Grayson Allen. Rzucający obrońca Suns rozegrał drugie spotkanie z rzędu, w którym rzucił 8 trójek.
- 20 punktów i 8 asyst zanotował Bradley Beal. 10 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst dodał Royce O’Neale. Pierwszą piątkę uzupełnił Jusuf Nurkić, autor 7 punktów, 14 zbiórek, 5 asyst, ale też 7 strat. Najlepszym graczem z ławki był Bol Bol, który 16 minut zdobył 11 punktów i 8 zbiórek. Phoenix Suns zajmują szóstą pozycję w Konferencji Zachodniej.
- Toronto Raptors również wystąpili w osłabieniu. W ekipie z Kanady nie zagrali między innymi Scottie Barnes czy Jakob Poeltl. W meczu z Suns brylował Gary Trent Junior, który uzyskał 30 punktów (11/22 z gry, 50%). Pokaźnym double-double popisał się Immanuel Quickley (21 punktów, 18 asyst). Obrońcy Raptors zabrakło tylko jednej zbiórki do triple-double. 23 oczka dołożył RJ Barrett. Raptors wygrali tylko raz w ostatnich pięciu meczach.
Autor: Mateusz Malinowski
Denver Nuggets – Boston Celtics 115:109
- Gracze Michaela Malone’a od początku narzucili swoje tempo gry, wygrywając po pierwszych 24 minutach ośmioma punktami (62:54). Nuggets przez większą część drugiej połowy utrzymywali swoje prowadzenie i dopiero na 3:15 przed końcem meczu goście zbliżyli się na 5 punktów (107:102). Znakomita postawa Nikoli Jokicia i Aarona Gordona pozwoliła dowieźć zwycięstwo do końca. Nuggets wygrali czwarty z ostatnich pięciu meczów. Z bilansem 43-20 plasują się na trzecim miejscu na Zachodzie.
- Triple-double zdobył Nikola Jokic (32 punkty, 12 zbiórek i 11 asyst). Lider Samorodków z Denver trafił 11 z 19 rzutów z gry (58%) i wszystkie rzuty wolne (10/10). 19 punktów, 6 zbiórek, 8 asyst, ale też 5 strat dołożył Jamal Murray. 16 punktów i 9 zbiórek odnotował Aaron Gordon. Silny skrzydłowy Nuggets trafiał kluczowe rzuty, a jego skuteczność z gry wynosiła 53% (8/15). 11 punktów dodał Kentavious Caldwell-Pope. Tyle samo oczek miał dziś najlepszy rezerwowy Nuggets, Peyton Watson.
- W Boston Celtics zdecydowanie najlepszym graczem był Jaylen Brown, zdobywca double-double (41 punktów i 14 zbiórek). Dla 27-latka to punktowy rekord sezonu. Skrzydłowy Celtów trafił 16 z 29 rzutów z gry (55%). Podwójną zdobycz zaliczył również Kristaps Porzingis, autor 24 punktów i 12 zbiórek. Słabsze spotkanie rozegrał Jayson Tatum, który trafił zalewie 5 z 13 rzutów (39%). Lider Celtics zdobył 15 punktów i 8 asyst. 12 punktów dołożył Jrue Holiday.
Autor: Mateusz Malinowski
Golden State Warriors – Chicago Bulls 122:125
- Po wyrównanej pierwszej połowie niewielką przewagę mieli Chicago Bulls (63-59). Golden State Warriors dobrze zaczęli trzecią kwartę, ale końcówka tej części należała do podopiecznych Billy’ego Donovana. Bulls pod koniec trzeciej kwarty zdołali zbudować dwucyfrową przewagę (99-89).
- W czwartej kwarcie Warriors stopniowo odrabiali straty i na pięć minut przed końcową syreną zdołali doprowadzić do remisu (108-108). Po chwili natomiast gospodarze wyszli na prowadzenie i czekał nas emocjonujący finisz. W końcówce za sprawą DeMara DeRozana lepsi okazali się Bulls.
- Lider Byków trafił kilka ważnych rzutów dając swojej drużynie trzypunktowe prowadzenie (121-119) na 20 sekund przed końcem. Bulls dowieźli skromną przewagę do końca, odnosząc cenne zwycięstwo.
- DeMar DeRozan zakończył mecz z dorobkiem 33 punktów, 8 zbiórek i 4 asyst. Nikola Vucevic również miał 33 punkty, dokładając do tego 11 zbiórek i 5 asyst. Dobre zawody rozegrał jeszcze Coby White (20 punktów i 7 asyst).
- Najlepszym strzelcem Warriors był Klay Thompson, który zdobył 25 punktów. Draymond Green zaliczył triple-double (11 punktów,12 asyst i 10 zbiórek), a Jonathan Kuminga dodał 19 punktów i 10 zbiórek.
- Warriors dominowali w pomalowanym zdobywając 58 punktów spod kosza (Bulls tylko 40), ale byli kiepsko dysponowani jeśli chodzi o rzuty z dystansu. Bulls trafili 16 trójek, a Warriors 11 na bardzo słabej skuteczności 26 proc.
Autor: Janusz Nowakowski
Sacramento Kings – San Antonio Spurs 131:129
- Mimo braku lidera drużyny Victora Wembanyamy, który pauzował w tym spotkaniu z powodu kontuzji kostki, Spurs nawiązali równorzędną rywalizację z faworyzowanymi przeciwnikami. Po wyjściu ekipy z Sacramento na 20-punktowe prowadzenie w drugiej kwarcie, San Antonio szybko zareagowali, odrabiając całość strat w kilka minut.
- Czwarta kwarta upłynęła pod znakiem rywalizacji punkt za punkt. Na 1:15 przed końcową syreną po bloku Jeremy’ego Sochana i punktach Keldona Johnsona Spurs prowadzili 127-124. Po 13. w meczu stracie Kings i faulu De’Aarona Foxa drużyna z San Antonio podwyższyła swoje prowadzenie do pięciu punktów. Za sprawą wejścia pod kosz Harrisona Barnesa i trójki Malika Monka w kontrataku Królowie szybko jednak odrobili straty, doprowadzając do wyrównanej końcówki. O ostatecznym rezultacie zadecydował wsad Domantasa Sabonisa po stracie Spurs.
- – Czasami zawodnicy tracą piłkę – odpowiedział krótko na pytanie o kluczową dla losów spotkania akcję Gregg Popovich.
- Jeremy Sochan po raz kolejny wyszedł w pierwszej piątce. Reprezentant Polski spędził na parkiecie 36 minut, w trakcie których uzbierał na koncie dziewięć punktów, osiem zbiórek, dwie asysty, blok i dwa przechwyty. Zawodnik zanotował najwyższy w drużynie wskaźnik +/-, na poziomie +10.