Golden State Warriors znów gromią przeciwników. Oklahoma City Thunder wygrywa, choć nie bez problemów. Clippers przegrywają z Grizzlies, a Marcin Gortat spędził na parkiecie ledwie 15 minut. LeBron James znów zapewnia wygraną Lakers. Aż 10 spotkań rozegranych zostało w NBA w nocy z środy na czwartek.
Cleveland Cavaliers – Golden State Warriors 105:129
– Jeszcze w poprzednim sezonie ten mecz elektryzowałby całą NBA. Odkąd jednak LeBron James wyjechał z Ohio i gra w Lakers, Cavaliers to zupełnie inna, znacznie słabsza drużyna. Choć po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 6 punktami, ostatecznie przegrali aż różnicą 24.
– Stephen Curry rzucił 9 trójek, kończąc mecz z 42 punktami, 9 zbiórkami i 7 asystami. Kevin Durant dodał 25 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst.
– W szeregach Cavs Collin Sexton rzucił 21 punktów. Tristan Thompson do 14 punktów dodał 19 zbiórek.
Brooklyn Nets – Oklahoma City Thunder 112:114
– To nie był łatwy mecz dla OKC. Goście przegrywali po trzech kwartach już 18 punktami. Nets grali dobrze w pierwszych trzech odsłonach meczu. Czwarta była jednak spektakularna w wykonaniu Thunder, a przede wszystkim w wykonaniu Paula George’a. Skrzydłowy Oklahomy rzucił 25 ze swoich 47 punktów w ciągu ostatnich 12 minut, w tym rzut na zwycięstwo. Goście wygrali ostatnią kwartę 39 do 19 a cały mecz 114:112.
– Paul Geroge do swoich 47 punktów dodał 15 zbiórek. Russell Westbrook wyprzedził w tabeli wszech czasów Jasona Kidda w liczbie triple-double. Rozgrywający Thunder rzucił 21 punktów, rozdał 17 piłek i zebrał 15 z nich.
– W ekipie gospodarzy 22 punkty zdobył Allen Crabbe, a Joe Harris dodał 19.
Memphis Grizzlies – Los Angeles Clippers 96:86
– Obrona Grizzlies wygrywa mecze. Ekipa z Memphis kolejny raz pokazała, jak twarda i skuteczna jest ich defensywa. Conley i spółka pozwolili rzucać rywalom tylko z 36% skutecznością, wymusili 19 strat przeciwników, a Clippers rzucili najmniej punktów w tym sezonie.
– Mike Conley rzucił 22 punkty. JaMychal Green dodał z ławki 19 oczek i 11 zbiórek. W ekipie Miśków zadebiutował Joakim Noah.
– W ekipie z Los Angeles najwięcej punktów zdobył rezerwowy – Boban Marjanović 19. Danilo Gallinari dodał 17 punktów. Marcin Gortat w 15 minut zdobył dwa punkty, trzy zbiórki i trzy bloki.
Toronto Raptors – Philadelphia 76ers 113:102
– Kanada nie jest szczęśliwym terenem dla Sixers. Ekipa z Filadelfii przegrała tam właśnie 13 kolejny mecz. Toronto było lepsze przede wszystkim w czwartej kwarcie, wygrywając ją 10 punktami.
– Pojedynek zawodników, którzy potrafią zdobywać dużo punktów, a do tego kapitalnie bronią, wygrał Kawhi Leonard. Skrzydłowy Raptors rzucił 36 punktów, zebrał piłkę 9 razy i zanotował aż 5 przechwytów. Jonas Valanciunas zdobył 26 punktów, w tym aż 18 w czwartej kwarcie. Serge Ibaka dodał 18 punktów.
– Jimmy Butler też pokazał się z dobrej strony. Skrzydłowy Sixers osiągnął najlepszy wynik punktowy w sezonie, zdobywając 38 punktów. Do tego dodał 10 zbiórek. J.J. Redick rzucił 25 punktów. Ben Simmons zdobył 8 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst. Joel Embiid rozczarował, zdobywając jedynie 10 punktów (5-17 z gry, 0-4 zza łuku) i 12 asyst.
Los Angeles Lakers – San Antonio Spurs 121:113
– To był dość wyrównany mecz. Lakers do przerwy prowadzili pięcioma punktami. W trzeciej kwarcie Spurs potrafili odrobić straty i prowadzić przed ostatnią odsłoną czterema punktami. W czwartej kwarcie goście powiększyli nawet przewagę do 8 oczek, za sprawą celnego rzutu DeMara DeRozana. Od tego momentu to jednak gospodarze zaczęli dominować. Na prowadzenie wyszli na 6 minut przed końcem meczu. LeBron James trafił za dwa punkty, a Lakers prowadzili 96:95. Goście trzymali się dzielnie i prowadzili nawet 104:101 na trzy minuty przed końcem, ale końcówka to popis ekipy z Los Angeles. Ostatecznie LAL wygrali czwarty mecz z rzędu.
– James zdobył 42 punkty. Kyle Kuzma zdobył 22 oczka, a Lonzo Ball do 14 punktów dołożył 9 asyst.
– DeRozan rzucił 32 punkty, Rudy Gay 31. LaMarcus Aldridge dodał 21 oczek.
POZOSTAŁE WYNIKI: