Wyniki NBA: 41 punktów nowego bohatera Mavericks! 34 Curry’ego i szaleństwo Warriors

12
8000

Rozpoczęliśmy drugą kolejkę Play-offowych spotkań. W pierwszym spotkaniu nocy Philadelphia 76ers za sprawą 31 punktów Joela Embiida pokonali dość łatwo Toronto Raptors. Po strzeleckim popisie i rekordowych 22 rzuconych trójkach Dallas Mavericks doprowadzili do remisu w rywalizacji z Utah Jazz. Nie przeszkodził im w tym nawet brak Luki Doncicia, którego zastąpił Jalen Brunson – autor 41 oczek. Golden State Warriors pokonali po raz drugi Denver Nuggets, a Stephen Curry rzucił z ławki 34 punkty w 23 minuty.


PHILADELPHIA 76ERS – TORONTO RAPTORS 112:97 (2-0)

Statystyki na PROBASKET

  • Po zaskakująco łatwym zwycięstwie odniesionym sobotniej nocy Philadelphia 76ers chcieli dokończyć pierwszą część swojego zadania i przystąpić do rywalizacji w Kanadzie z zaliczką dwóch wygranych. Raptors natomiast mieli nadzieję na sprawienie kolejnej niespodzianki i czwartą wygraną z Sixers (3-1 w sezonie regularnym).
  • Mecz rozpoczął się nerwowo dla obu stron, czego odzwierciedlenie w postaci przepychanki mieliśmy już w 2. minucie. Starli się Joel Embiid i OG Anunoby, którzy rozdzieleni musieli zostać przez kolegów z drużyny oraz sędziego. Obaj panowie zostali ukarani za swoje zachowanie faulem technicznym, dzięki czemu szybko skupić mogliśmy się ponownie na koszykarskiej rywalizacji.
  • A ta przez pierwsze kilkanaście minut układała się naprawdę fascynująco. Żaden z zespołów nieodpuszczał, odpowiadając przeciwnikowi na każdy wyprowadzony cios. Taki stan rzeczy utrzymywał się jednak jedynie do 4. minuty drugiej ćwiartki. Od tego momentu Sixers przejęli inicjatywę i zdołali wypracować sobie nawet 15-punktowe prowadzenie do przerwy.
  • Trzecia kwarta była bliźniaczo podobna do drugiej, a Sixers dalej sukcesywnie budowali swoją przewagę. Ciekawiej zaczęło robić się na początku decydującej odsłony, kiedy to Raptors dzięki serii 20-2 ponownie nawiązali walkę. Wystarczyło to jednak jedynie na zmniejszenie strat do 11 oczek.
  • Liderem gospodarzy był Joel Embiid, który po gorszym meczu w swoim wykonaniu przed paroma dniami, wreszcie odnalazł dyspozycję, której od niego oczekiwano. Jojo rzucił 31 punktów i zebrał 11 piłek, zaliczając swój 10. mecz 30/10 w Play-offach. W historii Sixers jedynie Wiltowi Chamberlainowi ta sztuka udała się częściej (14 razy). – Tego potrzebujemy od niego – podsumował Tyrese Maxey.
  • Jeżeli o Maxey’u mowa, 21-latek zaliczył kolejny imponujący występ. W swoim dopiero drugim meczu w postseason rozgrywający rzucił 23 punkty, zebrał 9 piłek i rozdał 8 asyst. Z dobrej strony pokazał się również Tobbias Harris – autor 20 punktów, 10 zbiórek. Niczym z tylnego fotela mecz kontrolował James Harden, który w 41 minut zanotował 14 oczek, 6 zbiórek i 6 asyst.
  • Po drugiej stronie Raptors przy życiu próbowały utrzymać indywidualności. 26 oczek rzucił dla zespołu wspomniany już wcześniej OG Anunoby, a po 20 punktów dołożyli Pascal Siakam i Fred VanVleet. 17-punktową zdobycz z ławki dostarczył również Chris Boucher. Kanadyjczykom wydatnie zabrakło dziś punktów ze strony Gary’ego Trenta Jr-a, który w trzeciej kwarcie z zerową zdobyczą udał się do szatni z powodu niecovidowej choroby.
  • Teraz rywalizacja przenosi się do Toronto, gdzie z powodu niepełnego zaszczepienia nie zobaczymy Matisse’a Thybulle’a. Trzecie spotkanie serii odbędzie się w nocy ze środy na czwartek.

DALLAS MAVERICKS – UTAH JAZZ 110:104 (1-1)

Statystyki na PROBASKET

  • Po przegranej w pierwszym spotkaniu Dallas Mavericks stanęli pod ścianą. Drugi mecz na własnym parkiecie i druga przegrana? Taki stan rzeczy nie wchodził w grę. Jazz natomiast przystąpili do tego spotkania mocno zmotywowani, z jak stwierdził ostatnio Bojan Bogdanović, kilkoma asami w rękawie.
  • Pod znakiem zapytania do ostatnich minut stał występ Luki Doncicia, który pozostaje objęty statusem day-to-day. – Myślę, że zdecydowanie idzie w dobrym kierunku. Każdego dnia robi coraz większe postępy – mówił jeszcze wczoraj Jason Kidd. Młodego Słoweńca niestety jednak na parkiecie nie zobaczyliśmy.
  • Mimo nieobecności swojego lidera Mavs od pierwszych minut narzucili dobre tempo, a osiągnięte w pierwszej kwarcie 8-punktowe prowadzenie było ich największą przewagą w meczu. Obie drużyny stworzyły dobre widowisko i prowadziły wyrównaną rywalizację, której losy rozstrzygnęły się na 3 minuty przed końcem czwartej kwarty. Przy stanie 104:102 dla Mavs kluczową trójkę trafił Dorian Finney-Smith, dzięki czemu gospodarze wypracowali sobie bufor bezpieczeństwa, który pozwolił im na spokojne dokończenie meczu i zapisania go na swoją korzyść.
  • To spotkanie miało wielu bohaterów. Pierwszym z nich był Jalen Brunson, który wszedł w buty Doncicia i rzucił kosmiczne 41 punktów, co stało się jego nowym rekordem kariery. Rozgrywający dodał do tego 8 zbiórek, 5 asyst i 6 trójek, które okazały się decydujące dla odniesionego zwycięstwa Mavs. 25-latek stał się piątym zawodnikiem w historii klubu, który zaliczył 40-punktowy występ w Play-offach.
  • Można powiedzieć wprost, że gospodarzom udało się wyrównać stan rywalizacji jedynie dzięki świetnej nocy strzeleckiej. Ekipa z Dallas trafił aż 22 trójki, co stało się nowym play-offowym rekordem organizacji. Sam Maxi Kleber trafił 8 rzutów zza łuku, co jest wyrównaniem drugiego rezultatu wszech czasów dla rezerwowego w play-offach. Dodajmy, że podkoszowy po przerwie na Mecz Gwiazd rzucał zza łuku na… 19%.
  • Jazz natomiast ciągnął Donovan Mitchell, który zakończył spotkanie z 34 punktami na koncie. 25 oczek dołożył Bojan Bogdanović, a 21 z ławki Jordan Clarkson. Zabrało z pewnością zdrowego Mike’a Conley’a, który zagrał „jedynie” 22 minuty z powodu podkręcenia kostki w pierwszej połowie. W drugiej rozgrywający powrócił na parkiet, a w całym meczu zdobył okrągłe 0 punktów na skuteczności 0-7.
  • Teraz rywalizacja przenosi się do Utah, gdzie pierwsze spotkanie zespoły zagrają już w nocy z czwartku na piątek.

GOLDEN STATE WARRIORS – DENVER NUGGETS 126:106 (2-0)

Statystyki na PROBASKET

  • Po dość wyraźnej przegranej w pierwszym meczu można było spodziewać się, że Nuggets podejdą do dzisiejszej rywalizacji podwójnie zmotywowani. Warriors natomiast chcieli z dwumeczową zaliczką pojechać na trudny teren w Denver.
  • Przebieg meczu mógł sam w sobie zaskoczyć i jednocześnie dać pstryczka w nos tym, którzy jeszcze przed paroma dniami w ciemno stawiali na kończący intensywnie sezon Nuggets. Ekipa z Denver nie patrząc na przeciwników, od pierwszych minut przejęli inicjatywę i już w pierwszej kwarcie wypracowali sobie dwucyfrowe prowadzenie. Warriors pokazali jednak, że są zespołem z koszykarskim charakterem, odbijając się od dna i w połowie drugiej ćwiartki wychodząc na prowadzenie.
  • Chase Center znów odleciała, a Wojownicy zapewnili swoim kibicom prawdziwą ucztę i wielkie show. W trzeciej kwarcie gospodarze zanotowali 44 punkty, co jest najlepszym wynikiem klubu za kadencji Steve’a Kerra. Po parkiecie szalał wychodzący po raz kolejny z ławki Stephen Curry, który dał trenerowi jasny sygnał, że jest gotowy do gry na swoim optymalnym poziomie.
  • W całym meczu SC30 zdobył 34 punkty i zanotował najlepszy w zespole wskaźnik +/- na poziomie +32. Curry przybywał na boisku jedynie 23 minuty, co przy takiej zdobyczy punktowej nie zdarzyło się w play-offach od 1975 roku. Świetne spotkanie także w wykonaniu Jordana Poole’a, który zapisał na swoim koncie 29 oczek i 8 asyst. W pierwszych dwóch meczach pierwszej rundy w play-offach obrońca zdobył łącznie 59 punktów, co nie zdarzyło się w historii Warriors do tej pory nikomu oprócz Wilta Chamberlaine’a. 21 oczek dołożył Klay Thompson, a 13 Andrew Wiggins.
  • Zwłaszcza w drugiej połowie w ekipie Denver Nuggets rosło ciśnienie, a przejawem frustracji było zachowanie Nikoli Jokicia, który za kwestionowanie decyzji sędziego został wyrzucony z parkietu w czwartej kwarcie. Mimo jedynie 28 minut spędzonych na parkiecie Serb był liderem swojego zespołu i zdobył 26 oczek i 11 zbiórek. Kolejnymi punktującymi byli z dorobkiem 12 Will Barton, Monte Morris i Bones Hyland.
  • Kolejny mecz pomiędzy drużynami odbędzie się w nocy z czwartku na piątek.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    12 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments