Dzisiejszej nocy na parkietach NBA odbyły się cztery mecze. Tyler Herro zdobył 41 punktów prowadząc Heat do zwycięstwa nad Rockets. Memphis Grizzlies upokorzyli Milwaukee Bucks, odnosząc siódme zwycięstwo z rzędu. W Salt Lake City Jazz po dogrywce pokonali Pelicans, a Phoenix Suns łatwo wygrali z osłabionymi Clippers.
Houston Rockets – Miami Heat 108:111
- Po pierwszej połowie Miami Heat mieli bezpieczną kilkunastopunktową przewagę (66 – 52). W trzeciej kwarcie Houston Rockets zabrali się jednak do odrabiania strat. Gospodarze grali znakomicie w ataku, wygrywając tę część spotkania trzynastoma punktami. Dzięki temu, przed decydującą czwartą ćwiartką Rockets przegrywali tylko jednym punktem (85 – 86).
- W czwartej kwarcie Heat odzyskali kontrolę nad meczem. Przyjezdni z Miami znów zaczęli budować przewagę i na pięć minut przed końcem mieli dziesięciopunktowe prowadzenie (111 – 101). W końcówce koszykarze Rockets przypuścili szturm i mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale w ostatnich sekundach spotkania Kevin Porter Jr nie trafił step-backa za trzy i Heat dowieźli prowadzenie.
- Koszykarze z Houston rzucali na nieco lepszej skuteczności, mieli więcej zbiórek (51 do 40) i zdobyli 58 punktów spod kosza (przy 36 Heat). O zwycięstwie Heat przesądziła wyższa liczba trójek. Koszykarze z Miami trafili dziś 16 rzutów za trzy, a Rockets tylko 9.
- Heat do zwycięstwa poprowadził Tyler Herro. Rzucający obrońca zdobył 41 punktów i miał 6 zbiórek. Jimmy Butler dodał 20 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst. W Rockets wyróżnił się Jalen Green, który miał 22 punkty i 5 zbiórek oraz Kevin Porter Jr , który zanotował 21 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.
Memphis Grizzlies – Milwaukee Bucks 142:101
- Ja Morant i jego Memphis Grizzlies rozgromili na własnym parkiecie Milwaukee Bucks. Grizzlies dominowali od początku spotkania, nie dając przyjezdnym z Milwaukee żadnych szans. Podopieczni Taylora Jenkinsa zdecydowanie wygrali pierwsze trzy kwarty, a na początku czwartej ćwiartki prowadzili nawet 50 punktami (121 – 71). Dla Bucks to najwyższa porażka w tym sezonie.
- Grizzlies dominowali w walce na tablicach (66 do 53 w zbiórkach), zdobyli 27 punktów z kontry i zawzięcie atakowali pomalowane. Gospodarze zdobyli dziś aż 83 punkty z pola trzech sekund (Bucks 38) i rzucali na świetnej skuteczności (55 proc. z gry).
- Morant zakończył spotkanie z triple – double. Rozgrywający Grizzlies miał 25 punktów, 10 asyst i 10 zbiórek. Dillon Brooks dołożył 18 punktów i 4 asysty, a Tyus Jones 16 oczek. Po stronie Bucks Giannis Antetokounmpo zanotował 19 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst, a Bobby Portis miał 19 punktów i 7 zbiórek.
Utah Jazz – New Orleans Pelicans 132 :129 (po dogrywce)
- Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka do której na 3 sekundy przed końcem spotkania doprowadził Trey Murphy. W doliczonym czasie gry lepsi okazali się gospodarze wygrywając 9:6. Bohaterem spotkania został Jordan Clarkson, który zanotował punktowy rekord sezonu (39). Amerykański obrońca (posiadający również filipińskie obywatelstwo) trafił 15 z 26 rzutów z gry (58%), w tym 7 trójek (7/14, 50%). Jeden z liderów Jazz do pokaźnego dorobku punktowego dołożył 8 zbiórek.
- Bardzo dobre spotkanie rozegrał Lauri Markkanen. Skrzydłowy z Finlandii zdobył 31 punktów, trafiając 8 z 15 rzutów (53%), w tym 5 trójek (5/9, 56%). 17 oczek (4 trójki) dołożył Malik Beasley, zaś 14 punktów i 7 zbiórek zapisał na swoje konto Kelly Olynyk.
- W szeregach Pelicans brylował potężny Zion Williamson, autor 31 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst. Gwiazdor klubu z Nowego Orleanu trafił 12 z 24 rzutów (50%). Trzy oczka mniej uzyskał drugi z liderów CJ McCollum (28). Były gracz Portland Trail Blazers trafił 11 z 25 rzutów (44%) i zgromadził 6 zbiórek. Po 13 punktów dodali Larry Nance Jr. (9 zbiórek) i Naji Marshall. 12 punktów i 5 zbiórek zdobył wspomniany na samym początku Trey Murphy III.
Autor: Mateusz Malinowski
Los Angeles Clippers – Phoenix Suns 95:111
- W pierwszej połowie Los Angeles Clippers, grający bez swoich kluczowych zawodników mieli ogromne problemy w ataku. Mecz toczył się pod dyktando Phoenix Suns, którzy schodząc na przerwę prowadzili 64 – 37.
- W drugiej połowie, podopieczni Tyronna Lue zdołali nieco zmniejszyć przewagę Suns, ale przyjezdni z Phoenix w dalszym ciągu mieli to spotkanie pod pełną kontrolą. Przetrzebieni kontuzjami Clippers nie mieli siły rażenia by toczyć wyrównaną walkę z czołową drużyną Zachodu i Suns odnieśli pewne zwycięstwo.
- Clippers trafili kilka trójek więcej (12 a Suns 9). Suns mieli za to znacznie lepszą skuteczność rzutową (46,3 proc. z gry, a Clippers tylko 37,8 proc.), zdobyli 27 punktów z ponowienia i 46 punktów z pomalowanego.
- Dla Suns 27 punktów i 6 zbiórek zanotował Mikal Bridges, a Chris Paul dołożył 15 punktów i 13 asyst. Po stronie Clippers 22 punkty i 11 zbiórek miał Terance Mann, a Brandon Boston Jr dodał 16 oczek