Brak jednego z liderów drużyny, Johna Walla nie przeszkodził ekipie Washington Wizards pokonać na wyjeździe Toronto Raptors 107:96. Ciężar zdobywania punktów spadł na barki Bradley’a Beala, który zakończył mecz z 38 punktami na koncie. Marcin Gortat zapisał kolejne double-double.
WASHINGTON WIZARDS – TORONTO RAPTORS 107:96
– Brak Johna Walla spowodowany był urazem ramienia, któego nabawił się w trakcie osatniego meczu z Cleveland Cavaliers, kiedy to zderzył się z Channingiem Freyem. Najprawdopodobniej zawodnik będzie gotowy do gry na wtorkowy pojedynek z Dallas Mavericks.
– Raptors już po pierwszej kwarcie tracili do gości aż piętnaście punktów. Jednak w drugiej kwarcie wyrzucony z boiska został podstawowy rozgrywający Kyle Lowry, który otrzymał dwa przewinienia techniczne za kłótnie z sędziami. Do tego czasu zawodnik nie błyszczał w ataku, zdobył jedynie 2 punkty, nie trafiając żadnego rzutu z gry na cztery próby.
– Marcin Gortat trafiał co prawda ze skutecznością poniżej 50% (3/7), jednak zdołał zakończyć spotkanie z kolejnym double-double w postaci 11 punktów i 12 zbiórek. Polak popełnił aż cztery straty.
– Dla ekipy z Kanady najskuteczniejszy był DeMar Derozan autor 26 punktów. Raptors mimo sporych problemów potrafili wrócić do gry i w czwartej kwarcie dogonili Czarodziejów na trzy punkty. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa i na 3:30 do końca prowadzili już 103:90.
[ot-video][/ot-video]