Sześć meczów dzisiejszej nocy odbyło się na parkietach NBA. Orlando Magic pokonali Charotte Hornets mimo 33 punktów LaMelo Balla, Cleveland Cavaliers okazali się lepsi od Indiana Pacers, Knicks odrobili 21-punktową stratę w meczu z 76ers i zgarnęli kolejne zwycięstwo, Grizzlies bez Ja Moranta przegrali z Raptors a Nuggets z Timberwolves. Na dobre tory wrócili także Pelicans, którzy zdominowali osłabionych Kings.
Charlotte Hornets – Orlando Magic 113:119
- W pierwszej połowie Charlotte Hornets rzucali na lepszej skuteczności, a kapitalne zawody rozgrywał Terry Rozier (21 punktów do przerwy). Orlando Magic dominowali jednak walce na tablicach (32 do 18 w zbiórkach) i zdobyli 13 punktów drugiej szansy. Dzięki temu przyjezdni z Orlando schodzili do szatni, prowadząc 62-58.
- Magic bardzo dobrze zaczęli drugą połowę i szybko objęli dwucyfrową przewagę. Przez większość trzeciej ćwiartki przewaga koszykarzy z Florydy oscylowała wokół 10 punktów, ale pod koniec kwarty Hornets zmniejszyli straty (85-90).
- Na początku czwartej kwarty wynik był na styku i mieliśmy kilka zmian prowadzenia. Po chwili Magic opanowali jednak sytuację i ponownie uzyskali kilka punktów przewagi. Podopieczni Jamahla Mosleya już nie oddali prowadzenia, odnosząc cenne zwycięstwo na wyjeździe.
- – Chłopaki wykonali dobrą robotę, komunikując się nawzajem, broniąc i po prostu rywalizując. To ostatnie spotkanie długiej serii meczów wyjazdowych, którą zakończyliśmy w świetny sposób – mówił po meczu trener Magic.
- Po stronie Magic wyróżnił się Paolo Banchero. Skrzydłowy zanotował 22 punkty, 10 zbiórek i 5 asyst. Dobre spotkanie zagrał też Wendell Carter Jr, który miał 20 punktów i 12 zbiórek. W Hornets LaMelo Ball zaliczył 33 punkty, 8 zbiórek i 6 asyst, a Terry Rozier dołożył 24 punkty i 6 asyst.
- Kursy na zakłady sportowe to prawdopodobieństwo, że wydarzenie wystąpi w meczu sportowym, przedstawione w postaci numerycznej wartości. Ta wartość pomaga zakładającym się określić potencjalną wygraną i podejmować informowane decyzje dotyczące zakładów. Jednak w dzisiejszych czasach cyfrowych to nie tylko bukmacherzy oferują możliwości zakładów sportowych. Kasyna online również oferują platformę do zakładów sportowych i oferują najlepsze dostępne kasyna mobilne i wydarzenia do obstawiania. Dzięki wygodzie zakładów online można łatwo obstawiać zakłady na swoim komputerze lub urządzeniu mobilnym.
Autor: Janusz Nowakowski
Indiana Pacers – Cleveland Cavaliers 103:122
- Bardzo pewne zwycięstwo Cleveland Cavaliers. Goście w drugiej kwarcie wyszli na wysokie, dwucyfrowe prowadzenie, które utrzymali do końca spotkania. Koszykarze Indiana Pacers zagrali słaby mecz po obu stronach parkietu i nie potrafili nawiązać wyrównanej walki z wyżej notowanym rywalem.
- Pacers mieli gorszą skuteczność z gry, a duży problem stanowiły były zwłaszcza rzuty z dystansu (8 trafionych trójek na skuteczności 25 proc.). Cavs natomiast radzili sobie w tym elemencie gry dobrze, trafiając 15 rzutów za trzy. Ponadto Pacers słabo wykonywali rzuty wolne (tylko 68,2 proc. skuteczności).
- – Myślę, że idziemy w dobrym kierunku. W czwartej kwarcie zrobiliśmy znacznie lepszą robotę, poprawiając się i kontrolując tempo gry. Rozwijamy się w tej dziedzinie, rozumiejąc wymagany poziom intensywności – mówił po meczu trener Cavs, JB Bickerstaff.
- Po stronie Cavaliers świetnie zagrał Darius Garland, który zakończył mecz z dorobkiem 24 punktów i 6 asyst. Isaac Okoro dołożył 20 punktów, a Jarrett Allen 18 punktów i 13 zbiórek. Dla Pacers Myles Turner zanotował 27 punktów, 10 zbiórek i 3 bloki, a Tyrese Haiburton miał 15 punktów i 11 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
New York Knicks – Philadelphia 76ers 108:97
- Drugi z meczów back-to-back dla Knicks, którzy wczoraj po dogrywce przegrali z Clippers. W wykonaniu gospodarzy dzisiejsze spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsza kwarta należała zdecydowanie do 76ers, którzy po kilkunastu minutach wyszli na dochodzące do 21 punktów prowadzenie. Serią 17-0 gospodarze odrobili jednak większość strat i przez kolejne dwie kwarty prowadzili wyrównaną rywalizację z trzecią drużyną Wschodu. W decydującej odsłonie to Knicks odskoczyli i wygrywając tę część gry 32-18 zapewnili sobie czwarte zwycięstwo w 7 ostatnich meczach.
- Liderem gospodarzy był tej nocy Julius Randle, który zanotował 24 punkty, 9 zbiórek i 7 asyst. Wyśmienity poprzedniego dnia Jalen Brunson dodał tej nocy 21 oczek, a Evan Fournier 17. Po stronie gości 31 punktów i 14 zbiórek Joela Embiida, po 14 oczek Tobiasa Harrisa i De’Anthony’ego Meltona oraz 12 punktów i 12 asyst Jamesa Hardena.
Memphis Grizzlies – Toronto Raptors 103:106
- Raptors odrobili w tym spotkaniu 15-punktową stratę, dzięki czemu doprowadzili do granej na kontakcie czwartej kwarty. W niej Grizzlies mieli swoje szanse na przerwanie serii dwóch porażek z rzędu, jednak na 5 sekund do końca rzutu na dogrywkę nie trafił Jaren Jackson Jr.
- Ekipa z Toronto mocnym akcentem zakończyła 7-meczową wjazdówkę (bilans 4-3), po której paść miały decyzje co do kształtu zespołu w kolejnych miesiącach. Dziś siedmiu z ośmiu zawodników, którzy wybiegli na parkiet, zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe, a zespołowi liderował Pascal Siakam (19 oczek, 6 zbiórek). W szeregach pozbawionych Ja Moranta gospodarzy najlepiej zaprezentował się Desmond Bane, który zakończył zawody z dorobkiem 26 punktów.
- Grizzlies przegrali osiem z ostatnich 9 spotkań.
Minnesota Timberwolves – Denver Nuggets 128:98
- Po wyrównanej pierwszej kwarcie Nuggets znacznie spuścili z tonu, po 3 minutach kolejnej odsłony przegrywając już 15 punktami. Od tego momentu gospodarze w pełni kontrolowali przebieg tego spotkania, a ich prowadzenie dochodziło do nawet 34 punktów.
- Nuggets zagrali dziś bez Nikoli Jokicia, Jamala Murray’a, Aarona Gordona i Kentaviousa Caldwell-Pope’a. Osamotniony starter Michael Porter Jr zdobył 22 punkty, a Christian Brown dołożył 19 oczek. Po stronie gospodarzy 20 punktów zdobył Anthony Edwards, a 18 oczek i 10 asyst dodał D’Angelo Russell.
New Orleans Pelicans – Sacramento Kings 136:104
- Statystyki na PROBASKET
- Kolejne mało porywające spotkanie, w którym emocje skończyły się po pierwszych kilkunastu minutach. Pelicans rekordowo podwyższyli swoje prowadzenie do 35 oczek, dzięki czemu po 10 porażkach z rzędu, zgarnęli drugą kolejną wygraną.
- Liderem punktowym Kings pod nieobecność De’Aarona Foxa był tej nocy Malik Monk, który wchodząc z ławki, rzucił 16 punktów. Po 12 oczek dołożyli Trey Lyles i Domantas Sabonis. Dla pozbawionych Brandona Ingrama i Jonasa Valanciunasa i oczywiście Ziona Williamsona Pelicans rekordowe dla siebie 30 punktów rzucił Trey Murphy III. 24 oczka dodał CJ McCollum, a 22 Willy Hernangomez.