Za nami dzień odpoczynku od turnieju NBA i trzy kolejne spotkania wchodzące w skład sezonu regularnego. Pozbawieni Jaysona Tatuma Boston Celtics pokonali Detroit Pistons po 27 punktach i 10 asystach Paytona Pritcharda. Miami Heat okazali się lepsi od Toronto Raptors, natomiast Sacramento Kings pomimo problemów w końcówce spotkania wygrali z New Orleans Pelicans po 32 punktach i 20 zbiórkach Domantasa Sabonisa.



Boston Celtics – Detroit Pistons 123:99

Statystyki

  • Boston Celtics bez najmniejszych problemów uporali się z Detroit Pistons, mimo nieobecności Jaysona Tatuma, który odpoczywał z powodu bólu kolana. Gospodarze zbudowali dwucyfrową przewagę już w pierwszej kwarcie, którą wygrali 27-16. 
  • Od tego momentu Celtics mieli całkowitą kontrolę nad spotkaniem, wysoko prowadząc do końca meczu. Po pierwszej połowie mieli 15 punktów przewagi (55-49), a dzięki znakomitej trzeciej kwarcie, wygranej dziesięcioma punktami, prowadzili już 93-68. Pistons w czwartej kwarcie nie byli w stanie odrobić tak dużych strat i Celtics odnieśli zasłużone zwycięstwo.
  • Celtics są w tym sezonie zespołem, który trafia najwięcej trójek w NBA i właśnie w tym aspekcie podopieczni Joe Mazzulli mieli dziś ogromną przewagę. Gospodarze trafili aż 20 trójek, a Pistons trafili tylko 7 trójek na fatalnej skuteczności 18,9 proc. Ponadto Celtics mieli lepszą skuteczność z gry, rzucając na 51,1 proc. i zaliczyli 34 asysty.
  • Znakomite spotkanie rozegrali dziś Derrick White i przede wszystkim rezerwowy Payton Pritchard, którzy trafili po 7 trójek walnie przyczyniając się do wysokiej wygranej Celtics. White zdobył 23 punkty, a Pritchard zanotował 27 punktów i 10 asyst. Kristaps Porzingis dodał 19 punktów i 8 zbiórek. 
  • Po stronie Pistons można wyróżnić Ronalda Hollanda, który zdobył 26 punktów oraz Cade’a Cunninghama. Rozgrywający Tłoków zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów, 8 asyst i 8 zbiórek.

Autor: Janusz Nowakowski


Miami Heat – Toronto Raptors 114:104

Statystyki

  • Toronto Raptors dobrze weszli w mecz, prowadząc po pierwszej kwarcie 27-23. Od tego momentu to jednak Miami Heat przejęli inicjatywę i to do nich należała reszta spotkania. Heat wygrali drugą kwartę 11 punktami (35-24) i schodzili na przerwę prowadząc 58-51.
  • W trzeciej ćwiartce podopieczni Erika Spoelstry kontynuowali dobrą grę, stopniowo powiększając przewagę. Pod koniec kwarty, zbudowali dwucyfrową przewagę, prowadząc 13 punktami (89-76). Na początku czwartej kwarty gospodarze prowadzili już 20 punktami i pewnie zmierzali po czwarte zwycięstwo z rzędu. Raptors zdołali potem nieco zmniejszyć straty, ale nie potrafili realnie zagrozić rywalom i przegrali po raz 19 w tym sezonie.
  • Przyjezdni z Toronto popełnili mniej strat i zdobyli 19 punktów po kontrach, ale Heat przeważali w innych aspektach gry. Zespół z Florydy dominował w walce na tablicach, zaliczając 10 zbiórek więcej oraz miał lepszą skuteczność rzutową (48,2 proc. z gry). Przede wszystkim jednak gracze Heat bardzo często stawali na linii rzutów wolnych, trafiając 21 osobistych.
  • Najlepszym strzelcem był Tyler Herro, który zdobył 23 punkty, a świetne spotkanie rozegrał również Bam Adebayo. Środkowy Heat zanotował 21 punktów, 16 zbiórek i 5 asyst. Dla Raptors Gradey Dick zdobył 22 punkty, a RJ Barrett miał triple-double, notując 13 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst.

Autor: Janusz Nowakowski


New Orleans Pelicans – Sacramento Kings 109:111

Statystyki

  • Nie jest to łatwy początek sezonu dla Kings, jednak drużyna Mike’a Browna powoli wraca do normalności. Królowie wygrali właśnie po raz czwarty w pięciu ostatnich spotkaniach, pomimo sporych problemów w końcówce rywalizacji dzisiejszej rywalizacji.
  • Na 5:23 przed syreną goście prowadzili 13 punktami i niewiele wskazywało na to, że Pelicans przysporzą im tej nocy jeszcze problemy. Drużyna gospodarzy zanotowała jednak serię 7-0, a po trzypunktowej akcji CJ-a McColluma zbliżyła się na dwa „oczka” przewagi na 1:20 na zegarze. W dwóch kolejnych posiadaniach Pels popisali się skuteczną defensywą, jednak nie potrafili wykorzystać swoich szans w ataku, by doprowadzić do remisu lub prowadzenia. W ostatniej akcji meczu kluczowym przechwytem popisał się Malik Monk, który „wyjął” piłkę z kozła Dejounte Murrayowi.
  • Nowy najlepszy dorobek w tym sezonie uzyskał Domantas Sabonis, który zanotował tej nocy 32 punkty i 20 zbiórek. 29 „oczek” rzucił DeMar DeRozan, a po 18 punktów zapisali przy swoich nazwiskach Keegan Murray oraz De’Aaron Fox. Po stronie Pelicans 36 punktów zdobył CJ McCollum, 21 rzucił Trey Murphy, natomiast 20 Dejounte Murray.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments