Ekipa z Oakland miała sporo problemów, ale ostatecznie przypieczętowała 71 wygraną po dobitce Draymonda Greena. Po 31 punktach Paula Millsapa, Hawks obronili się przed Celtics i pozostali na 3. miejscu konferencji. Bulls pokonali Cavs m.in. dzięki 16 punktom pierwszoroczniaka – Cristiano Felicio. Z kolei Wolves sprawili niespodziankę w Portland wygrywając z miejscowymi Blazers po game-winnerze Karla-Anthony’ego Townsa. Niespodzianką jest także zwycięstwo Kings przeciwko Thunder w ostatnim meczu drużyny z Sacramento w Sleep Train Arena.


BOSTON CELTICS – ATLANTA HAWKS 107:118

Od pierwszych minut kibice zgromadzeni w Philips Arena byli świadkami świetnego, wyrównanego meczu. Bardzo dobrze w mecz wszedł Millsap, który wyprowadził swój zespół na siedmiopunktowe prowadzenie. Dobra gra całego zespołu pozwoliła Celtom nawet i wyjść na prowadzenie, jednak dwie trójki Schrodera w samej końcówce wyprowadziły Hawks na prowadzenie 34:32.

Druga kwarta udowodniła, że zespół z Bostonu potrzebuje trochę czasu, żeby się rozpędzić. Zdobycie 39 punktów w 12 minut to świetny wynik i tego właśnie dokonali koszykarze Brada Stevensa. Świetnie grający Teague (16 punktów w pierwszej połowie) nie wystarczyło, a Hawks przegrywali 71:67.

Trzecia kwarta znacznie zmieniła ten mecz. Gospodarze zawęzili obronę, do której dołożyli jeszcze lepszy atak. Wrócili do gry, mimo że po kilku minutach przegrywali już 9 punktami. Ostatecznie wyszli na prowadzenie 93:91 i było po nich widać, że złapali wiatr w żagle.

Ostatnia część meczu przekonała nas w tym twierdzeniu, bowiem Celtowie nie mieli pomysłu na zatrzymanie płynnie grających Hawks. Świetnie rzucający Millsap wraz z parą rozgrywających był tej nocy nie do zatrzymania i to właśnie ten tercet zapewnił gospodarzom zwycięstwo 118:107.

Tej nocy zagraliśmy bardzo ciężki mecz i wygraliśmy go – mówił po spotkaniu Millsap. – Przed nami same trudne mecze. Z Cleveland, Wizards także nie odpuszczą. To zwycięstwo było dla nas bardzo ważne w kontekście Play Off – kończył.

Najlepszym zawodnikiem Hawks był oczywiście wcześniej wspomniany Millsap, którzy nie dość, że zdobył 31 punktów, to zanotował także 16 zbiórek. 24 punkty, 7 asyst i 5 zbiórek zanotował Teague, a 15 punktów i 7 asyst z ławki zanotował Schroder. Na pochwałę zasługiwał także Bazemore, który w 28 minut ustrzelił 21 „oczek”.

Po stronie Celtów aż sześciu graczy zanotowało więcej niż 10 punktów. Najlepszym strzelcem był Smart, z 19 punktami i 5 zbiórkami na koncie. 16 „oczek” i 6 asyst zanotował Isaiah Thomas. O double-double otarł się Amir Johnson z 14 punktami i 8 zbiórkami na koncie.

Piotr Jankowski

[ot-video][/ot-video]

GOLDEN STATE WARRIORS – MEMPHIS GRIZZLIES 100:99

Było blisko. Golden State Warriors ostatnią kwartę rozpoczynali przegrywając z Memphis Grizzlies 10-punktami. Pościg za rekordem Chicago Bulls mógł skończyć się już dzisiaj. Jednak podopieczni Steve’a Kerra postanowili pokazać kto rządzi zachodem. Zwycięstwo oznacza, że są jeden mecz od wyrównania liczby wygranych Byków. To jednak nie zadowoli drużyny z Oakland.

Golden State Warriors już wyrównali rekord wygranych na wyjeździe. Chicago Bulls zatrzymali się na 33. Zawodnicy z Oakland mogą go pobić w kolejnym meczu przeciwko San Antonio Spurs. Trzeba jednak pamiętać, że przegrali w Teksasie ostatnie 33 pojedynki. – Chcę żeby ludzie zapamiętali mnie jako zwycięzce. Ten rekord mówiłby sam za siebie – stwierdził po meczu z Grizz jeden z bohaterów – Draymond Green.

Green skończył spotkanie z dorobkiem 23 punktów (10/14 FG, 2/5 3PT), 11 zbiórek, 4 asysty, przechwytu i bloku. Skrzydłowy trafił ostatnie punkty w meczu, gdy na minutę przed końcem dobił piłkę na 100:99. Z 20 oczkami, 5 zbiórkami i 3 asystami skończył Klay Thompson. Bardzo słaby strzelecko mecz rozegrał Stephen Curry – 17 punktów (7/22 FG, 3/14 3PT). 9 zbiórek i 8 asyst.

Przerwę postanowił zrobić sobie Andrew Bogut. Australijczyk poprosił trenera, aby w starciu z Grizzlies skorzystał z kogoś innego. Dla środkowego dodatkowy dzień przerwy, zwłaszcza przed meczem z San Antonio Spurs, może okazać się niezwykle ważny. W pierwszej piątce zastąpił go Festus Ezeli, ale GSW dużą część starcia rozegrali small-ballem.

Dla Grizzlies bardzo dobre spotkanie rozegrał Matt Barnes – 24 oczka (8/17 FG, 3/8 3PT), 15 zbiórek, 4 asysty. 15 punktów (6/12 FG), 7 zbiórek i 4 asysty Vince’a Cartera. Ekipa gospodarzy w całym meczu rzucała na 38% skuteczności z gry. W rotacji zabrakło Tony’ego Allena, który narzekał na ból ścięgna podkolanowego. Zespoły 18 razy zmieniały się na prowadzeniu i 13 razy doprowadzały do remisu.

Warriors jadą do Teksasu na przedostatni mecz sezonu regularnego. Zmierzą się rzecz jasna z wiceliderem zachodu – San Antonio Spurs. Natomiast Niedźwiedzie czeka wizyta w Los Angeles, gdzie zagrają z miejscowymi Clippers.

[ot-video][/ot-video]

PHOENIX SUNS – NEW ORLEANS PELICANS 121:100

[ot-video][/ot-video]

CLEVELAND CAVALIERS – CHICAGO BULLS 102:105

[ot-video][/ot-video]

MINNESOTA TIMBERWOLVES – PORTLAND TRAIL BLAZERS 106:105

[ot-video][/ot-video]

OKLAHOMA CITY THUNDER – SACRAMENTO KINGS 112:114

[ot-video][/ot-video]

fot. Keith Allison, Creative Commons


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    11 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments