Pistons i Pelicans zanotowali pierwsze porażki w sezonie. Bez zwycięstwa nadal pozostają Cavaliers, którzy poprzedniej nocy grali bez kontuzjowanego Kevina Love’a. Zacięte spotkanie oglądali kibice Sixers i Hornets, ostatecznie Filadelfia obroniła własny parkiet. Heat prowadzeni przez Gorana Dragicia ograli Blazers. Niepokonani pozostają Bucks, którzy pokonując Magic zapisali na swoje konto szóstą wygraną w sezonie. Na koniec dnia Spurs obronili się u siebie przed LeBronem Jamesem.
BOSTON CELTICS – DETROIT PISTONS 109:89
– To pierwsza porażka w sezonie Detroit Pistons. Blake Griffin, który notuje fantastyczny start, został spowolniony przez świetnie kryjącego go Jaylena Browna. Dla Browna było to przełamanie po niemrawym staracie sezonu. Zanotował 19 punktów (6/13 FG, 3/7 3PT), 2 zbiórki, asystę, przechwyt oraz blok.
– Griffin spudłował pierwszych siedem rzutów i skończył mecz trafiając zaledwie 2/13 z gry. Najlepszym punktującym Pistons był Andre Drummond z dorobkiem 18 oczek (8/12 FG), 8 zbiórek i 2 bloków. W całym meczu Tłoki trafiły zaledwie 7/37 z dystansu do 14/34 Boston Celtics.
– W drugiej kwarcie goście prowadzili już 26 punktami i kontrolowali spotkanie. Trener Brad Stevens był zadowolony z tego, jak jego koszykarze zachowywali się w ataku. – Gramy w lepszym tempie – podkreślał. Wcześniej był krytyczny wobec tego, jak jego zawodnicy ze sobą współpracują.
UTAH JAZZ – NEW ORLEANS PELICANS 132:111
– Ofensywny festiwal Utah Jazz. Do wygranej poprowadził drużynę duet Ricky Rubio – Rudy Gobert. Ten pierwszy zanotował na swoje konto 28 punktów (8/14 FG, 3/7 3PT, 9/9 FT), 12 asyst, a wysoki dołożył 25 oczek (11/13 FG, 3/5 3PT), 14 zbiórek oraz 4 bloki. Na tą kombinację New Orleans Pelicans nie mieli odpowiedzi.
– To pierwsza przegrana w sezonie podopiecznych Alvina Gentry’ego. Grali bez Anthony’ego Davisa, który został wyłączony ze składu tuż przed meczem z powodu urazu łokcia. – Nie ma powodów do zmartwień. Odczuwał dzisiaj lekki ból i postanowiłem nie ryzykować wystawiając go do gry – mówił trener Gentry.
– W trzeciej kwarcie Pels stracili Elfrida Paytona, który z kolei skręcił kostkę. Najlepszym punktującym gospodarzy był Nikola Mirotić kończąc zawody z 25 oczkami (10/18 FG, 4/9 3PT) i 8 zbiórkami.
CHICAGO BULLS – ATLANTA HAWKS 97:85
INDIANA PACERS – CLEVELAND CAVALIERS 119:107
CHARLOTTE HORNETS – PHILADELPHIA 76ERS 103:105
– Najbardziej zacięte spotkanie poprzedniej nocy. Ekipy przez 48 minut szły cios za cios i ostatecznie to Philadelphia 76ers wyprowadziła ostatni. Kluczowa była postawa Roberta Covingtona, który dobrze utrudniał życie w ataku Kembie Walkerowi, a pod koniec czwartej kwarty trafił kluczową trójkę.
– Na 3 minuty przed końcem rzut za trzy Walkera doprowadził do wyrównania 99:99. Minutę później J.J. Redick zapewnił Szóstkom prowadzenie po trójce z lewego skrzydła. Walker odpowiedział lay-upem zmniejszając stratę do punktu. Ale pięć sekund później Covington wykorzystał pozycję i przymierzył za trzy kończąc spotkanie.
– Covington do 18 oczek (6/11 FG, 4/7 3PT) dołożył 10 zbiórek i 4 bloki. Najlepszym punktującym Sixers był Joel Embiid z dorobkiem 27 punktów (10/22 FG, 1/5 3PT), 14 zbiórek, 2 asyst i 2 bloków. Tylko 5/20 z gry Bena Simmonsa. Dla Charlotte Hornets 37 oczek (11/31 FG, 3/15 3PT, 12/14 FT), 6 zbiórek i 6 asyst zanotował Walker.
PORTLAND TRAIL BLAZERS – MIAMI HEAT 111:120
– W ostatnie cztery minuty Goran Dragić ograł Portland Trail Blazers 8:7. Miami Heat prowadzili w tym meczu już 19 punktami, ale w czwartej kwarcie dwukrotnie musieli gonić wynik. Wszystko wskazywało na to, że nie będą w stanie zatrzymać rozpędzonego Damiana Lillarda.
– Lider Blazers skończył mecz z dorobkiem 42 punktów (15/28 FG, 5/11 3PT), 7 zbiórek, 6 asyst. Jego heroizmy okazały się niewystarczające. Heat odzyskali koncentrację w samej końcówce za sprawą Gorana Dragicia, który poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa. Słoweniec zanotował 28 punktów (10/19 FG, 4/9 3PT) i 5 asyst.
– Lillard mówił po meczu, że grał z przeprostem łokcia, ale ból nie doskwierał mu tak bardzo, by musiał opuścić parkiet. Nabawił się go podczas walki na zasłonie. Dragić natomiast stał się pierwszym Słoweńcem w historii NBA z dorobkiem 10 tys. punktów na koncie.
PHOENIX SUNS – MEMPHIS GRIZZLIES 96:117
ORLANDO MAGIC – MILWAUKEE BUCKS 91:113
LOS ANGELES LAKERS – SAN ANTONIO SPURS 106:110
– San Antonio Spurs nadal pracują nad wieloma elementami w swojej grze. Zespół ma spore problemy zwłaszcza w obronie. Jednak pod tym kątem mecz z Los Angeles Lakers był dla nich rekordowy, bo dotąd w meczu sezonu 2018/2019 nie stracili tak mało punktów. Gregg Popovich ma zatem powody do zadowolenia.
– To trzecia wygrana Spurs w sezonie i poprowadził ja do niej DeMar DeRozan. Był skuteczny w końcówce i otarł się o triple-double notując 30 punktów (14/23 FG), 12 zbiórek, 8 asyst, 2 przechwyty i blok. LeBron James odpowiedział na to linijką z 35 oczkami (13/21 FG, 2/6 3PT, 7/8 FT), 11 zbiórkami, 4 asystami i 2 przechwytami.
– Spurs pierwsze prowadzenie objęli na 10 minut przed końcem czwartej kwarty (93:91). Udało im się nawet zbudować 8-punktową przewagę, ale dwa trafienia LBJ-a i trójka Josha Harta zmniejszyła stratę Lakers do 105:106. DeRozan odpowiedział na to fade-awayami nad głową Harta, co dało Spurs prowadzenie, którego już nie oddali. To zwycięstwo nr 1200 dla Popovicha.
– W końcówkach spotkań zawsze jestem agresywniejszy – mówił po meczu DeRozan. Z kolei dla Lakers to czwarta porażka w sezonie. W pierwszej połowie prowadzili już 14 punktami, ale po wyjściu z szatni na trzecią kwartę to Spurs mieli lepszy plan. Rajon Rondo w samej końcówce meczu nie oddał kluczowego rzutu z otwartej pozycji, za co mocno mu się oberwało.
NBA w niedzielny wieczór: Brooklyn Nets podejmują Golden State Warriors
NBA: Książka “Mamba Mentality” i przesłanie Bryanta do LeBrona
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
