San Antonio Spurs są 10-0 na wyjazdach. Jedyne dwa mecze jakie przegrali w tym sezonie, miały miejsce na parkiecie AT&T Arena. Poprzedniej nocy pokonali ekipę Marcina Gortat w Waszyngtonie. Niektórzy twierdzą, że ten powrót do domu po 3-meczowej serii poza Teksasem, wcale nie jest taki wyczekiwany przez graczy Gregga Popovicha.


SAN ANTONIO SPURS – WASHINGTON WIZARDS 112:100

STATYSTYKI

Mimo tych wszystkich zwycięstw, Gregg Popovich na razie nie jest zadowolony z tego, co prezentuje jego zespół i twierdzi, że nadal nie wie na co tą konkretną rotację stać. Jednak San Antonio Spurs wygrywają kolejne mecze i kolejny sezon będą liczyć się w walce z czołówką. Po wygranej z Washington Wizards, Gregg Popovich stwierdził – Chcę wracać do domu, ale nie chce tam grać kolejnego meczu… Tak czy inaczej nie mamy innego wyboru – śmiał się szkoleniowiec ekipy z Teksasu.

W ostatecznym rozrachunku Washington Wizards nie stanowili dla Spurs problemu, na jaki ekipa Popovicha musiałaby nerwowo reagować. Pierwszą połowę goście zakończyli z 10-punktowym prowadzeniem i choć rywal co jakiś czas próbował przejąć inicjatywę, Ostrogi skutecznie odcinały go od wszelkich zapędów i kontrolowały przebieg spotkania. Po raz kolejny zawiodła obrona Wizards. Ich rywal w przekroju całego meczu trafiał na przeszło 53% skuteczności z gry.

W drugiej połowie przewaga Spurs wzrosła już do 19 punktów. Ławka gości wygrała z ławką gospodarzy 35:18. – W ostatnim meczu zawiodła pierwsza piątka. Dzisiaj chcieliśmy wyjść i pokazać, że oba ustawienia są w stanie skutecznie pracować – mówił LaMarcus Aldridge. Ekipa z San Antonio aż 29 razy stawała na linii rzutów wolnych, wykorzystała 23 próby. – Zawsze wszystko sprowadza się do obrony, nam dzisiaj nic się do niej nie sprowadziło – komentował Bradley Beal. Dla Wiz zadebiutował Ian Mahinmi. Zagrał 14 minut i nie zrobił większej różnicy.

Beal skończył mecz z dorobkiem 25 punktów (11/23 FG, 3/9 3PT), 6 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwytów. Z kolei John Wall wspomógł kolegę z obwodu swoimi 21 punktami (8/16 FG), 3 zbiórkami, 5 asystami i przechwytem. Natomiast Marcin Gortat zanotował na swoje konto kolejne double-double wykręcając minimum potrzebnej normy – 10 punktów (5/7 FG), 10 zbiórek i asysta naszego jedynaka. To 10 porażka w sezonie Wizards, mają obecnie bilans 5-10. W trzeciej kwarcie dwa szybkie faule techniczne złapał Markieff Morris. Zawodnik nie zgadzał się z decyzjami sędziów przez co musiał opuścić parkiet.

Najlepszym zawodnikiem w obozie zwycięców był LaMarcus Aldridge, który zapisał na swoje konto 24 punkty (9/17 FG), 7 zbiórek i przechwyt. Miejsce oddał mu Kawhi Leonard. Skrzydłowy zdobył tej nocy 19 punktów (5/14 FG, 8/10 FT), 5 asyst i 3 przechwyty. Kolejnych 20 oczek z 13 rzutów dołożył Tony Parker. Spurs wracają do siebie na mecz z Orlando Magic. Natomiast Wizards zostają w Verizon Center, gdzie odwiedzi ich DeMarcus Cousins i spółka.

[ot-video][/ot-video]


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments