Za nami ostatni dzień drugiej fazy grupowej, która wyłoniła ośmiu ćwierćfinalistów. Doczekaliśmy się sensacji w meczu Amerykanów, czy odpadnięcia z turnieju Hiszpanii oraz świetnie spisującej się Dominikany. Sprawdźcie podsumowanie dzisiejszego dnia na mistrzostwach świata.
Australia – Gruzja 100:84
Bezpośrednie starcie ekip, którym pozostanie rywalizacja o miejsca 5-8. Starcie zdominowane przez Australijczyków, którzy ani razu nie dali przeciwnikom wyjść na prowadzenie. Od startu drugiej kwarty aż do ostatniego gwizdka Gruzja przegrywała średnio 15 punktami.
Liderem punktowym zwycięzców był Patty Mills, który do 19 oczek dodał 5 asyst i 6 strat. Dante Exum zanotował 18 punktów a Josh Giddey 15. Po stronie Gruzinów 20 punktów na koncie wchodzącego z ławki Gogi Bitadze.
Włochy – Portoryko 73:57
Dzięki zwycięstwu Włosi zapewnili sobie pierwsze miejsce w Grupie I i teoretycznie łatwiejszego przeciwnika w ćwierćfinale. W praktyce w kolejnej fazie turnieju trafią jednak na Amerykanów, którzy niespodziewanie przegrali dziś z Litwą (o czym przeczytasz niżej).
Po trzech kwartach tego toczonego w dosyć wolnym tempie pojedynku Włosi wrzucili wyższy bieg. Wygrana przez nich 22-10 czwarta kwarta pozbawiła Portoryko chociażby matematycznych szans na awans do ćwierćfinału już przed rozpoczęciem spotkania Dominikana-Serbia.
Po 15 oczek zanotowali dziś Stefano Tonut i Giampaolo Ricci a 12 punktów dołożył Simone Fontecchio.
Grecja – Czarnogóra 69:73
Spotkanie ekip, które już dwa dni temu pozbawione zostały szans na awans do kolejnej rundy. Przez większość meczu Czarnogórcy posiadali inicjatywę po swojej stronie, utrzymując ponad 10-punktowe prowadzenie. Mimo że Grecy wygrali czwartą kwartę 27-23 nie starczyło im czasu na odrobienie pełni strat.
16 punktów zdobył Ioannis Papapetrou a na parkiecie nie zobaczyliśmy dziś Thanasisa Antetokounmpo. 19 punktów dla Czarnogóry zanotował Nikola Vucević.
Brazylia – Łotwa 84:104
Za nami kolejna niespodzianka w Grupie L. Uważani za sensację turnieju Łotysze po raz kolejny na tym turnieju pokazali klasyczną koszykówkę w europejskim wydaniu – z dużą ilością podań, mobilną, poukładaną. Spotkanie z Brazylią rozstrzygnęła trzecia kwarta, którą zwycięzcy rozstrzygnęli na swoją korzyść 15 punktami.
24 oczka zdobył Andrejs Gražuli a 17 Artūrs Žagars. Po stronie rywali 20 punktów na koncie Bruno Caboclo.
Niemcy – Słowenia 100:71
Bezpośredni pojedynek o zwycięstwo w Grupie K. Niemcy potwierdzili swoje medalowe aspiracje odrabiając 14-punktową stratę w pierwszej połowie, w czwartej kwarcie dodatkowo wychodząc nawet na 32-punktowe prowadzenie. Wszystko dzięki świetnej skuteczności z gry (61%) i zza łuku (48%), przy dominacji na tablicach.
24 punkty i 10 asyst na koncie Dennisa Schrodera, przy którym „blado” wypadł dziś nawet Luka Doncić. Niemcy mieli dziś pomysł na zatrzymanie lidera Słoweńców; pomysł, który zdecydowanie się sprawdził. Gwiazdor zanotował 23 oczka na skuteczności 9-22, 6 zbiórek i 6 asyst momentami waląc głową w przysłowiowy mur.
Dominikana – Serbia 79:112
Kolejny bezpośredni pojedynek o pozostanie w turnieju. Po imponującym początku mistrzostw świata Dominikanie ewidentnie zabrakło nie tyle paliwa w baku lub fizyczności, a doświadczenia na wielkich turniejach i drugiej/trzeciej opcji zdobywania punktów. Karl-Anthony Towns po raz kolejny zagrał dobre spotkanie (25 punktów, 7 zbiórek), jednak w przeciwieństwie do tego, co oglądaliśmy w pierwszej fazie grupowej, nie przełożyło się to na postawę jego kolegów.
Dla Serbów 20 oczek rzucił Bogdan Bogdanović a po 16 zdobyli Vanja Marinković i Nikola Milutinov. Nikola Jović w 23 minuty spędzone na parkiecie spudłował wszystkie 4 rzuty i zakończył spotkanie z zerową zdobyczą punktową.
Stany Zjednoczone – Litwa 104:110
Po pierwszym poważniejszym sprawdzianie w spotkaniu z Czarnogórą dziś Amerykanie trafiali na kolejny silny fizycznie, dobrze zorganizowany zespół. Obie drużyny przystępowały do tego meczu niepokonane, z bilansem 4-0, aby rozstrzygnąć między sobą rywalizację o pierwsze miejsce w Grupie J.
Starcie rozpoczęło się od prawdziwego szoku dla Amerykanów. Litwini trafili pierwsze 9 prób zza łuku i po pierwszej kwarcie schodzili na ławkę z 19-punktowym prowadzeniem. Po drugiej odsłonie było niewiele lepiej, a do szatni Stany Zjednoczone udały się z wynikiem 37-54.
Trzecia odsłona wlała w serca amerykańskich kibiców dużo nadziei, a kadrze USA przyniosła jednocyfrową stratę do rywali. Czwarta kwarta to już wymiana ciosów, z której przeciwko Amerykanom trudno wyjść zwycięsko. Niedocenianej dotąd Litwie się jednak to udało, czym zepchnęli przeciwników na drugie miejsce w grupowej tabeli.
35 punktów na skuteczności 14-26 dla przegranych zdobył Anthony Edwards a po 14 oczek dodali Jalen Brunson i Mikal Bridges. Litwinów do zwycięstwa poprowadził tercet Jonas Valanciunas-Vaidas Kariniauskas-Mindaugas Kuzminskas, który razem zdobył 41 punktów.
W ćwierćfinale Amerykanie zmierzą się ze zwycięzcami Grupy I – Włochami. Litwa w rywalizację o strefę medalową natomiast trafi na Serbię.
Hiszpania – Kanada 85:88
Mecz o być albo nie być dla obu zespołów. W jednym narożniku obrońca tytułu, w drugim faworyt turnieju. Zasady były proste – zwycięzca awansuje do ćwierćfinału, przegrany wraca do domu.
Charakterystyką to spotkanie przypominało mecz NBA – pełne serii punktowych po obu stronach, miejscami nerwowe/niechlujne z pochopnie oddawanymi rzutami zza łuku. Hiszpania dwukrotnie wychodziła na ponad 10-punktowe prowadzenie, jednak ostatnie słowo należało do ich przeciwników. Kanada wygrała ostatnią kwartę 27-12, a decydujące półtorej minuty 11-5 i z pierwszego miejsca w grupie awansowała do ćwierćfinału.
Shai Gilgeous-Alexander zanotował 30 punktów a 22 zdobył Dillon Brooks. Po stronie Hiszpanii 25 oczek na koncie Willy’ego Hernangomeza.
Końcowa klasyfikacja grupowa
Pary ćwierćfinałowe
Włochy – Stany Zjednoczone (5 września, 14:40)
Niemcy – Łotwa (6 września, 10:45)
Litwa – Serbia (5 września, 10:45)
Kanada – Słowenia (6 września, 14:30)
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter