GTK Gliwice pokonało w Sopocie Trefl 86:74 w pierwszym sobotnim meczu 12. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. Wyjazdowe zwycięstwa odnotowały również drużyny Anwilu (85:70 z Kingiem), Miasta Szkła (93:88 z Czarnymi) oraz TBV Startu (78:72 z Polpharmą). Ponadto Rosa wygrała z PGE Turowem 109:82), a AZS okazał się lepszy od Legii – 84:76.


Mecz Świąteczny PLK 26 grudnia! We wtorek od 15:50 w Polsat Sport HD spotkanie Stelmet BC Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

Trefl Sopot – GTK Gliwice 74:86

Na początku spotkania obie drużyny nie były zbyt skuteczne, a to oznaczało, że po czterech minutach rywalizacji było 3:2 dla gospodarzy. Sytuacja zmieniała się właściwie co chwilę, choć częściej to Trefl miał małą przewagę. Ostatecznie dzięki akcji Łukasza Kolendy pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:16. W drugiej części meczu dobry fragment GTK pozwolił tej ekipie zdobyć osiem punktów przewagi, a pomagali w tym Kacper Radwański, Łukasz Ratajczak i Lukas Palyza. Straty starali się odrabiać Jermaine Love i Filip Dylewicz, ale drużyna trenera Pawła Turkiewicza była zdecydowanie bardziej konsekwentna. Po akcji Marcina Salamonika goście wygrywali 44:29 po pierwszej połowie.

Trafienia Mavericka Morgana i Jonathana Williamsa dawały nawet 20 punktów przewagi gościom w trzeciej kwarcie. Od tego momentu GTK kontrolowało wydarzenia na parkiecie. Mimo sporego wysiłku po stronie Filipa Dylewicza i Jakuba Karolaka, goście po 30 minutach gry i trójce Williamsa prowadzili 68:47. W ostatniej kwarcie Trefl walczył jeszcze o korzystniejszy wynik. Dzięki niesamowitej serii 14:0, w której dużą rolę miał Karolak, sopocianie zbliżyli się jeszcze na dziewięć punktów. Zespół z Gliwic nie chciał pozwolić już na nic więcej, a w ważnych momentach trafiali Hooker oraz Williams. Ostatecznie GTK zwyciężyło 86:74.

Najlepszym graczem gości był Jonathan Williams, który rzucił 24 punkty. W ekipie gospodarzy 21 punktów i 6 zbiórek zanotował Jakub Karolak.

 

King Szczecin – Anwil Włocławek 70:85

Początek był lepszy dla gości, którzy po trafieniu Josipa Sobina prowadzili już 5:0. King bardzo szybko odpowiadał i nawet zdobył przewagę po trójce Mateusza Bartosza. Świetnie z dystansu trafiał też Carlos Medlock, a szczecinianie mieli nawet sześć punktów przewagi. Anwil jednak skutecznie gonił i dzięki rzutowi Jaylina Airingtona po 10 minutach rywalizacji był remis po 20. Druga kwarta była bardzo zacięta – do ataku włączył się Ivan Almeida i to po jego trafieniach ekipa trenera Igora Milicicia miała trzypunktowe prowadzenie. Końcówka tej części gry należała do Anwilu. Dzięki serii 8:2 i trafieniu Pawła Leończyka włocławianie wygrywali 43:34.

[ot-video][/ot-video]

W trzeciej kwarcie zespół trenera Mindaugasa Budzinauskasa nie zamierzał się poddawać i po rzutach Mateusz Bartosza i Taurasa Jogeli zbliżał się na dwa punkty. W przeciwnej drużynie nie zawodzili jednak Ivan Almeida i Jaylin Airington, dzięki którym Anwil utrzymywał swoją przewagę. Trafienie z dystansu Pawła Kikowskiego zmniejszyło straty Kinga do trzech punktów po 30 minutach gry. Ostatnia kwarta toczyła się pod dyktando gości. Zespół trenera Igora Milicicia korzystał ze skuteczności Michała Nowakowskiego, a sporo punktów dawał też Ante Delas. Po trójce Szymona Szewczyka było już 79:66. Ostatecznie Anwil zwyciężył różnicą 15 punktów.

Najlepszym gracze gości był Ivan Almeida z 15 punktami i 6 zbiórkami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Carlos Medlock z 22 punktami i 5 asystami.

[ot-video][/ot-video]

Rosa Radom – PGE Turów Zgorzelec 109:82

Spotkanie gospodarze rozpoczęli od pięciu punktów z rzędu, ale PGE Turów błyskawicznie doprowadził do remisu. Dopiero później, dzięki trafieniom Daniela Szymkiewicza i Kevina Puntera Rosa prowadziła 16:9. Zgorzelczanie mogli liczyć na Camerona Ayersa oraz Kacpra Borowskiego, ale po trójce Ryana Harrowa to zespół trenera Wojciecha Kamińskiego prowadził po pierwszej kwarcie 30:22. W drugiej części meczu radomianie nadal byli skuteczni i uciekali rywalom. Po serii 10:0 i trójce Puntera mieli już 21 punktów przewagi. Ekipa ze Zgorzelca nie była w stanie dotrzymać ofensywnego kroku rywali. Rosa po pierwszej połowie wygrywała 67:39.

Na początku trzeciej kwarty aktywniejsi byli zawodnicy trenera Michaela Claxtona. Dużo z siebie dawał Brad Waldow, a po trafieniu Camerona Ayersa przewaga zmniejszyła się do 20 punktów. Rosa mogła jednak liczyć na Patrika Audę i Kevina Puntera, a po 30 minutach prowadziła już 87:65. Ostatnia kwarta nie była już tak ofensywna, ale radomianie bez większych problemów utrzymywali swoją zdecydowaną przewagę. “Setkę” gospodarze przekroczyli po rzucie Wojciecha Wątroby. Ostatecznie Rosa zwyciężyła 109:82.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Kevin Punter z 22 punktami. 25 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst dla gości zanotował Cameron Ayers.
Czarni Słupsk – Miasto Szkła Krosno 88:93

Pierwsze minuty meczu należały do gości i Petera Alexisa. Czarni jednak bardzo szybko doprowadzali do wyrównania. Słupszczanie się nie zatrzymywali – świetnie prezentował się Justin Watts, a po trafieniu Drew Brandona było już 25:17 po 10 minutach gry. W drugiej kwarcie gospodarze mieli już 13 punktów przewagi, ale Miasto Szkła krok po kroku odrabiało straty. Kolejne trafienia Davisa Lejasmeiersa najpierw zbliżyły tę ekipę na punkt, a później dały nawet małe prowadzenie. Ostatecznie po pierwszej połowie był remis po 44.

Czarni po trójce Łukasza Seweryna prowadzili już ośmioma punktami w trzeciej kwarcie, ale Miasto Szkła nie pozostawało bez odpowiedzi. Dzięki rzutom z dystansu Sroki i Lejasmeiersa oraz trafieniu Pinkstona goście zbliżyli się na dwa punkty. Gospodarze odpowiadali akcjami Mantasa Cesnauskisa i Daniela Walla, ale po rzucie wolnym Pinkstona goście tracili do rywali tylko dwa punkty po 30 minutach gry. W ostatniej kwarcie krośnianie potrafili wychodzić na niewielkie prowadzenie dzięki rzutom Pinkstona oraz Grochowskiego. Na półtorej minuty przed końcem wynosiło ono cztery punkty, a później ważną trójkę trafił Anton Gaddefors. To wystarczyło do wygrania meczu! Ostatecznie Miasto Szkła zwyciężyło 93:88.

Jayvaughn Pinkston zanotował dla gości 23 punkty i 7 zbiórek. Justin Watts zdobył dla gospodarzy 16 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty.

 

Polpharma Starogard Gdański – TBV Start Lublin 72:78

Gospodarze trochę lepiej weszli w ten meczu i po trafieniu Andriji Bojicia prowadzili 6:2. Sporo kłopotów sprawiał jednak Darryl Reynolds, choć Polpharma szybko wracała na właściwe tory. Po rzutach Joe Thomassona i Milana Milovanovicia znowu zdobyła przewagę. Świetną końcówkę kwarty zanotował Marcin Dutkiewicz – to jego sześć punktów z rzędu dało remis po 20. Na początku drugiej części spotkania nadal główną postacią był Dutkiewicz – to jego trafienia dawały sześć punktów prowadzenia gościom. Starogardzianie bardzo starali się zmniejszać straty, a duży wkład miał w to Marcin Flieger. To jednak było za mało, bo w końcówce ważne trafienia notował Michael Gospodarek. Po 20 minutach TBV Start wygrywał 43:37.

W pewnym momencie trzeciej kwarty przewaga zespołu trenera Davida Dedka wzrosła nawet do 14 punktów po rzucie Bartosza Ciechocińskiego. Później Polpharma zanotowała serię 9:0 i dzięki trafieniu Ameena Tanksleya znacznie zmniejszyła straty. Po trójce Thomasa Davisa gospodarze zbliżyli się na trzy punkty po 30 minutach rywalizacji. W ostatniej kwarcie bardzo ważne trafienia notowali James Washington oraz Uros Mirković. Starogardzianie ciągle byli jednak blisko, a po rzutach wolnych Bojicia przegrywali tylko punktem. W końcówce akcje Dutkiewicza oraz Washingtona znowu poprawiały sytuację ekipy z Lublina. Ostatecznie TBV Start zwyciężył 78:72.

Najlepszym graczem gości był Marcin Dutkiewicz z 23 punktami i 5 zbiórkami. 13 punktów dla gospodarzy rzucił Andrija Bojić.

 

AZS Koszalin – Legia Warszawa 84:76

Początek meczu był taki, jakiego można się było spodziewać, czyli bardzo wyrównany. Rywalizacja toczyła się w rytmie “kosz za kosz” i żadna z ekip nie zbudowała przewagi. Mimo niezłej postawy Grzegorza Kukiełki, to trójka Aleksandra Leńczuka ustawiła wynik po 10 minutach na 17:15 dla AZS. W drugiej kwarcie prowadzenie tej drużyny wzrastało nawet do dziewięciu punktów po rzucie Damiana Jeszkego. Sytuację później starał się zmieniać Jobi Wall, ale to było zdecydowanie za mało. M.in. dzięki rzutom wolnym Igora Wadowskiego po pierwszej połowie było 44:33 dla ekipy trenera Dragana Nikolicia.

Trzecia kwarta była pod kontrolą koszalinian. Dzięki rzutom wolnym Modestasa Kumpysa oraz Jakuba Dłoniaka mieli już 12 punktów przewagi i dopiero w końcówce tej części gry akcje Tomasza Andrzejewskiego oraz Anthony’ego Beane’a zmniejszyły straty Legii do stanu 56:48. Drużyna z Warszawy dość szybko na początku czwartej kwarty zbliżała się nawet na dwa punkty. Mimo że AZS odpowiadał, to nie było jej ostatnie słowo. Dzięki trójkom Kukiełki i Beane’a na dwie minuty przed końcem zdobyła przewagę! Później jednak serię punktów zanotował Diante Baldwin, a to uspokoiło gospodarzy. Ekipie trenera Tane Spaseva zabrakło skuteczności w końcówce i dlatego to AZS zwyciężył 84:76.

Najlepszym graczem gospodarzy był Diante Baldwin z 24 punktami i 7 asystami. 25 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty zanotował dla gości Anthony Beane.

źródło: plk.pl

Mecz Świąteczny PLK we wtorek od 15:50 w Polsat Sport HD spotkanie Stelmet BC Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

PLK: Pewna wygrana MKS-u z Asseco

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments