Zwycięstwa Rosy nad słabym Startem Lublin spodziewali się wszyscy, jednak takiego nokautu jaki miał miejsce w Radomiu nie spodziewał się nikt. Start przegrał swój dziewiąty kolejny mecz i przez to w najbliższych dniach pracę ma stracić tamtejszy szkoleniowiec, Dusan Radović. O posadę spokojny może być za to Wojciech Kamiński.
– Gratuluję swoim zawodnikom dobrego meczu, szczególnie w drugiej połowie – mówił na konferencji prasowej po meczu ze Startem Lublin szkoleniowiec Rosy Radom, Wojciech Kamiński. Asystent Mike’a Taylora ma spore powody do zadowolenia, albowiem jego drużyna dosłownie zdemolowała najsłabszą ekipę w lidze.
Piotr Jankowski: W meczu ze Startem Rosa trafiła 18 trójek, na 37 oddanych rzutów. Taką skutecznością nie mogą się pochwalić najlepsze drużyny europejskie.
Wojciech Kamiński: W ostatnich meczach mieliśmy trochę kłopotu ze skutecznością rzutów za 3 dlatego bardzo się cieszę, że w końcu się odblokowaliśmy. Naszą najmocniejszą bronią nie są trójki, dlatego dużo bardziej cieszę się z obrony i kontrataków.
W pierwszej połowie mecz był jednak bardzo wyrównany. Co powiedział Pan swoim podopiecznym, że tak przyspieszyli? Przypomniał Pan o pomeczowej przekąsce?
W przerwie zwróciłem chłopakom uwagę tylko na kilka szczegółów i jak widać, to wystarczyło.
Na następny mecz rozegracie już w sobotę. MKS Dąbrowa Górnicza jest zespołem, który do końca będzie walczył o awans do fazy Play Off. Tak łatwo jak ze Startem Lublin chyba już nie będzie.
MKS to bardzo wymagający rywal i czeka nas bardzo trudny mecz na ciężkim terenie, ale tak naprawdę to do końca tej rundy będzie już to tak wyglądać, bo wszystkie drużyny walczące o play off mamy na wyjazdach. Jesteśmy na to gotowi.
Patrząc już na to wszystko na chłodno, jest Pan zadowolony z przygody w europejskich pucharach, czy może pozostał jakiś niedosyt?
Puchary były dla nas wspaniałą przygodą i oceniam ją bardzo dobrze. Trzeba pamiętać, że Rosa Radom po raz pierwszy występowała na arenie międzynarodowej i trochę obaw przed pierwszymi meczami było, ale wszystko wyszło ok. Zdobyliśmy cenne doświadczenia, które będą procentować w przyszłości.
Jest Pan asystentem trenera kadry, Mike’a Taylora. Za sobą mamy już połowę rundy Tauron Basket Ligi. Czy widzi Pan już kilku nowych graczy do sprawdzenia latem w kadrze?
To Trener Taylor decyduje o powołaniach do kadry, ale jeżeli spyta się mnie o zdanie, to mam kilu swoich faworytów.
Rosa przy takiej grze może być już pewna gry w fazie Play Off. Tam mogą jednak zacząć się schody, albowiem ma Pan do dyspozycji bardzo krótką ławkę, a mecze grywa się co 2-3 dni. Może pora poszukać wzmocnień?
Nie planujemy żadnych wzmocnień. Przed sezonem założyliśmy sobie pewien plan działania i konsekwentnie go realizujemy. Mamy doświadczony człon drużyny, którą uzupełniają młodzi zawodnicy. Myślę, że taka mieszanka rutyny z młodzieńczą energią może dużo zdziałać, ale to pokaże czas.
Przypomnijmy, że Rosa Radom pokonała Start Lublin 94:47, po świetnym meczu C.J. Harrisa, który trafiając 6/7 rzutów za trzy zanotował 25 punktów. Miejscowi wygrali drugą połowę tego spotkania 57:20, co dawno nie przydarzyło się w naszej rodzimej lidze.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET