Przed nami weekend pełen wrażeń związanymi ze zmaganiami na parkietach NBA. Pierwsze spotkanie o przyjazdnej dla europejskiego kibica godzinie rozpocznie się już dziś o godzinie 18:00. Z kolei w niedzielę zespoły rozpoczną rywalizacją już o 20:30 czasu polskiego.


Sobota:

  • [18:00] New York Knicks – Denver Nuggets

Walka o tytuł MVP wkracza w ostatnią fazę, a Nikola Jokić nie zwalnia tempa. Jego Denver Nuggets w dalszym ciągu są najlepszym zespołem Konferencji Zachodniej i nie zapowiada się na to, by przed końcem sezonu zasadniczego mieli się z tym tytułem pożegnać.

Wpadki się jednak zdażają. Podopieczni Michaela Malone’a przegrali ostatnio cztery mecze z rzędu i choć serię porażek przerwali zwycięstwem nad Detroit Pistons, to w przypadku dalszej niemocy będą musieli oglądać się za swoje plecy.

New York Knicks są w nieco gorszym położeniu, bo nie mogą być pewni miejsca w czołowej szóstce. Wydaje się, że przewaga nad Atlanta Hawks czy Toronto Raptors jest bezpieczna, ale w grze wciąż są Miami Heat, a Brooklyn Nets – pomimo transferu Kevina Duranta i Kyrie’ego Irvinga – nie chcą składać broni. Zarówno NYK, jak i Nuggets chętnie dołożą kolejne zwycięstwo do swojego dorobku i zapowiada się interesujące starcie.

  • [20:00] Los Angeles Clippers – Orlando Magic

Dlaczego wart rzucić okiem na ten mecz? Orlando Magic dysponują młodym, świetnie prosperującym składem z pełnią talentu. W bieżących rozgrywkach – pomimo 13. miejsca na Wschodzie i bilansu poniżej przeciętnej – zdołali zaskoczyć już kilku rywali. Ekipa z Florydy trzykrotnie ograła Boston Celtics, pokonała też Phoenix Suns, Toronto Raptors, Golden State Warriors czy… Los Angeles Clippers.

Magicy pokonali LAC w pierwszym bezpośrednim meczu obu ekip w tym sezonie po dogrywce. Kiepskie występy zaliczyli wówczas Kawhi Leonard (14 punktów; 4/15 z gry) i Paul George (11 punktów, 3/12 z gry). Zespół z Miasta Aniołów ma zatem doskonałą okazję na rewanż i przedłużenie serii zwycięstw z rzędu do pięciu.

Niedziela:

  • [20:30] Brooklyn Nets – Denver Nuggets

Spotkanie back-to-back dla Denver Nuggets, którzy po występie w Madison Square Garden przeniosą się na Brooklyn. O Nets wspomnieliśmy już w skrócie powyżej. Wciąż zajmują miejsce premiowane grą w play-offach, ale konkurencja nie śpi. Po odejściu Duranta i Irvinga mówi się, że na Brooklyn na kluczowym etapie sezonu trafić będzie chciał każdy. Mikal Bridges i spółka chcą wyprowadzić wszystkich z błędu.

  • [20:30] Oklahoma City Thunder – Phoenix Suns

Powodów, dla których warto spojrzeć na mecze Oklahoma City Thunder jest wiele, a wśród nich m.in.: Shai Gilgeous-Alexander, Josh Giddey czy Jalen Williams. Grzmoty zaliczają świetną drugą część sezonu i w ostatnim czasie wygrały sześć z ośmiu rozegranych spotkań.

OKC są jednym z zespołów utrudniających życie Los Angeles Lakers, bo podobnie jak Jeziorowcy, Utah Jazz, New Orelans Pelicans, Dallas Mavericks czy Minnesota Timberwolves walczą o utrzymanie miejsca gwarantującego grę w turnieju play-in.

Phoenix Suns również nie mogą czuć się zbyt komfortowo. Pomimo czwartego miejsca na Zachodzie ich przewaga nad ósmymi Mavs to zaledwie dwa zwycięstwa. Przewaga nad zajmującymi dwunastą lokatę Pelicans to z kolei jedynie cztery wygrane.

  • [21:00] San Antonio Spurs – Atlanta Hawks

W ostatnich spotkaniach Jeremy Sochan kilka razy odpoczywał i niewykluczone, że w meczu z Atlanta Hawks dojdzie do podobnej sytuacji. Odkąd reprezentant Polski dołączył jednak do San Antonio Spurs, klub z Teksasu zyskał sporą liczbę polskich kibiców, którzy z chęcią przyglądają się zmaganiom „Ostróg”.

Młody trzon SAS z Sochanem, Keldonem Johnsonem, Devinem Vassellem oraz nieco bardziej doświadczonym Devonte’ Grahamem na czele pokazywał się już z dobrej strony i choć Spurs walczą o wysoki wybór w Drafcie, to w ostatnim czasie byli w stanie pokonać wyżej notowanych rywali. Atlanta Hawks próbują z kolei gonić czołową szóstkę Wschodu i nie mogą pozwolić sobie na wpadkę z drużyną z przedostatnim bilansem w swojej konferencji.

  • [23:00] Detroit Pistons – Miami Heat

Pozycja dla kibiców, którym koniec meczu w okolicach godziny pierwszej w nocy niestraszny. Detroit Pistons oficjalnie wypadli już z walki o play-offy, choć już od kilku miesięcy jasne było, że najprawdopodobniej w nich nie zagoszczą.

Dla Miami Heat sezon trwa w najlepsze. W ostatnim czasie ekipa z Florydy znajduje się na granicy czołowej szóstki oraz miejsc premiowanych grą w play-in, a ich bezpośrednim rywalem są na ten moment Brooklyn Nets. Mecz z dużo niżej notowanymi Tłokami Heat zaliczają zatem do kategorii „must-win”.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments