Amerykanie mają za sobą drugi sparing w ramach przygotowań do Igrzysk Olimpijskich. Podczas zgrupowania w Abu Zabi pokonali Australię. Na pewnym etapie prowadzili już różnicą 24 punktów, ale pozwolili rywalowi znacząco prowadzenie zredukować. Devin Booker zaraz po meczu miał kilka gorzkich słów na temat postawy zespołu w drugiej połowie.
Igrzyska Olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami. Już 27 lipca dwanaście reprezentacji rozpocznie walkę o medale. Amerykanie są faworytem do sięgnięcia po złoto. W pierwszym sparingu pewnie pokonali Kanadę, a wczoraj ograli Australię. W pierwszej połowie podopieczni Steve’a Kerra dominowali. Rywal w żaden sposób nie był w stanie im zagrozić, dlatego prowadzenie urosło do 24 punktów.
Jednak w drugiej połowie gracze Amerykanie się rozluźnili. Kolejne serie Australijczyków spowodowały, że prowadzenie na 10 sekund przed końcem zmalało do czterech punktów. Wcześniej zabezpieczył je Tyrese Haliburton trafiając z dystansu. Mimo to rywal zagroził prowadzeniu USA i dopiero wizyty na liniach rzutów wolnych w samej końcówce meczu zabezpieczyły zwycięstwo Stanów.
Devin Booker nie krył swojego rozczarowania postawą całego zespołu w drugiej połowie meczu. – Musimy cały czas naciskać i unikać prostych błędów – zaczął. – Mniej tracić piłki i grać bardziej fizycznie. Poza tym kluczowe są zbiórki i wypychanie rywala spod naszej tablicy – dodał. Amerykanie w całym meczu popełnili aż 18 strat. Booker skończył noc z dorobkiem 14 punktów (4/7 z gry). Jego miejsce w pierwszej piątce przejął Anthony Edwards.
Niewykluczone, że tak pozostanie, bowiem sztab USA ceni sobie warunki fizyczne zawodnika Minnesota Timberwolves. – Nie boi się kontaktu i zawsze szuka możliwości wjazdu pod kosz. FIBA wymaga takiej fizyczności, a on ją ma. Nie mam wątpliwości, że będzie jednym z naszych głównych punktujących w trakcie turnieju – przyznał trener Steve Kerr. Booker zatem musi się przygotować do roli uderzenia z ławki rezerwowych.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy