Anwil Włocławek po dość nudnym spotkaniu w Hali Mistrzów musiał uznać wyższość przyjezdnych ze Słupska. Co ciekawe, Czarni wygrali na tym terenie po raz pierwszy od 9 lat! W dodatku, Anwil przegrał już trzecie z rzędu spotkanie we własnej hali.
– Znajdziemy siły, żeby się zregenerować i sprawić niespodziankę w Słupsku – zapowiadał po meczu Igor Milicić. – Ciężko cokolwiek teraz powiedzieć… Na pewno nie możemy sobie pozwolić na skuteczność z linii rzutów wolnych na poziomie 56 procent. To ostatecznie się zemściło. W obronie zagraliśmy przyzwoicie, ale w ataku nie wykorzystaliśmy naszych szans –spuentował opiekun włocławskiej ekipy.
Najlepszym zawodnikiem „Rottweilerów” był zdecydowanie David Jelinek, który rozegrał chyba pierwsze dobre spotkanie w tegorocznych Play-Offach. Czeski gwiazdor zapisał na swoim koncie 25 punktów (11 w trzeciej kwarcie) i wspólnie z Kamilem Łączyńskim był naprawdę bliski uratowania sytuacji.
– Kilka błędów w defensywie zadecydowało o tym, że przegraliśmy. Poza tym przeszkadzała nam presja związana z grą o medale. Teraz musimy pojechać do Słupska i zrobić to samo, co oni zrobili na naszym terenie – powiedział na konferencji prasowej czeski koszykarz.
Teraz przed Jelinkiem maksymalnie dwa mecze sezonu, w których musi udowodnić swą wartość. Ostatnie tygodnie nie są dla Czecha łatwe, ale jeśli wciąż myśli on nad zawojowaniem hiszpańskich parkietów to musi wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by zainteresować swoją osobą kluby z ligi ACB.
Drugi mecz o brązowy medal zostanie rozegrany w środę, w Słupsku. Transmisja na EMOCJE.TV.
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET