Czegoś takiego raczej nikt się nie spodziewał! King Wilki Morskie Szczecin miały powalczyć w serii z Anwilem Włocławek, ba – niektórzy zapowiadali nawet niespodziankę. Spotkanie, które przed chwilą dobiegło końca dowiodło jednak, że włocławianie zgłaszają aspiracje mistrzowskie.
Już w pierwszej kwarcie było widać, że podopieczni Igora Milicia są świetnie przygotowani na tegoroczne Play Offy. Włocławianie wygrali pierwszą kwartę 20:11. Przyjezdni mieli spory problem z rozpracowaniem defensywy Anwilu. Wszyscy spodziewali się strefy, Milicić z kolei postanowił zastosować krycie 1 na 1.
Nieco lepiej było w drugiej kwarcie, którą to Wilki wygrały 20:19. Podopieczni Marka Łukomskiego nieco odpuścili. W trzeciej kwarcie stała się jedna wielka katastrofa… Zespół ze Szczecina trafił ledwie… 3 punkty w przeciągu 10 minut. King Wilki Morskie zawsze uważane były za ofensywny zespół, dlatego takie osiągnięcie nie za dobrze wpływa na renomę zespołu.
Czwarta kwarta była już oczywistą oczywistością. Igor Milicić zdecydował się dać pograć kilku rezerwowym koszykarzom, dlatego zwycięstwo nie było jeszcze efektowniejsze. Ostatecznie włocławianie wygrali to spotkanie 78:54. Dobre zawody rozegrał duet Diduszko – Andjusić, który zagwarantował zespołowi 30 punktów, 8 zbiórek oraz 4 asysty.
3 pkt w kwarcie rzucili w 03/04 Czarni przeciwko Stali, 06/07 AZS ze Śląskiem, 11/12 Polpharma z Kotwicą,12/13 Rosa z AZSem #tblpl
— Puls Basketu (@puls_basketu) 29 kwietnia 2016
Po stronie pokonanych najlepszym graczem okazał się C.J. Aiken z 8 punktami i 9 zbiórkami na koncie. 9 „oczek” dorzucił także Russell Robinson, jednak zapisał na swoim koncie aż 5 strat. Po więcej statystyk zapraszamy tutaj:
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET