NBA w święta na żywo i bez zarywania nocy? Jak najbardziej! W poniedziałek 25 grudni rozegranych zostanie pięć świątecznych spotkań NBA. Trzy z nich będzie można zobaczyć na Canal+ Sport. Zaczynamy już o 18:00 czasu polskiego meczem New York Knicks – Philadelphia 76ers. O 21:00 rewanż za wielki finał NBA, czyli Golden State Warriors – Cleveland Cavaliers. A na dobranoc, bo od 23:30 Boston Celtics- Washington Wizards. Wszystkie spotkania dostępne będą również dla posiadaczy NBA League Pass.
Pamiętajcie, że w drugi dzień świąt, we wtorek o 15:50 gra PLK – w Polsacie Sport HD mecz Stelmet BC Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
NEW YORK KNICKS – PHILADELPHIA 76ERS, początek godz. 18.00 na CANAL+ SPORT
Bożonarodzeniowe zmagania zaczniemy starciem pomiędzy Philadelphią 76ers, a goszczącymi ich New York Knicks. Nowojorczycy po zmianach jakie zaszły w lato prezentują się naprawdę dobrze, czego dowodem jest miejsce wśród premiowanej na Wschodzie ósemki. Knicks wygrali 5 z ostatnich 7 spotkań pokonując m.in. Boston Celtics czy Oklahomę City Thunder. Liderem zespołu niewątpliwie jest Kristaps Porzngis, który podczas obecnych rozgrywek notuje rekordowe w karierze 24.7 punktu na mecz trafiając 45 FG% i 38 3PT%. Odejście Carmelo Anthony’ego pozwoliło Nowojorczykom odsłonić nowe karty. Bardzo dobrze spisują się Courtney Lee, Michael Beasley czy Enes Kanter. Zawodnicy w obliczu słabszego dnia Porzingisa potrafią go godnie zastąpić, co jest ich olbrzymim atutem.
Zupełnie inna sytuacja panuje w Philadelphii. Tamtejsi Sixers przegrali 9 z 10 ostatnich spotkań i aktualnie zajmują 10. lokatę na Wschodzie. Wśród Szóstek od początku sezonu równą oraz wysoką formę prezentuje pierwszoroczniak Ben Simmons. Zawodnik mimo świetnych statystyk nie był jednak w stanie wpłynąć na poprawę ostatniej dyspozycji zespołu. Pozytywny wpływ na formę 76ers ma za to Joel Embiid. Z Kameruńczkiem w składzie Szóstki notują bilans 13-11, bez niego fatalne 1-7. Władze klubu są niestety uzależnione od lubiącego płatać figle zdrowia zawodnika. Na szczęście Embiid dostał ostatnio zielone światło i będzie mógł pomóc swojej drużynie podczas świąt uprzykrzając życie podkoszowym Knicks. Co ciekawe środkowy zagra po raz pierwszy w karierze na parkiecie Madison Square Garden.
GOLDEN STATE WARRIORS – CLEVELAND CAVALIERS, początek godz. 21.00 na CANAL+ SPORT
Powtórka z ostatnich trzech finałów to gwarancja ogromnych emocji i wielkiego widowiska.
Warriors, sfrustrowani przerwaniem serii jedenastu zwycięstw przez Nuggets będą chcieli jak najszybciej wrócić na właściwe tory. Biorąc pod uwagę ostatnią formę Cavaliers, zadanie będzie bardzo trudne. Zawodnicy Tyronna Lue po słabym początku sezonu wygrali 19 z 21 ostatnich spotkań i zajmują aktualnie 3. lokatę na Wschodzie. Genialny sezon rozgrywa LeBron James, który w obliczu absencji podstawowych rozgrywających pełni funkcję głównego playmakera zespołu. Skrzydłowy podczas bieżących rozgrywek notuje średnio 28.5 punktu, 8.2 zbiórki, 9.2 asysty trafiając 57 FG% oraz 41 3PT% (2 trójki na mecz), co stawia go jako jednego z głównych kandydatów do statuetki MVP. Jego pojedynek z Kevinem Durantem będzie ozdobą całego spotkania. LBJ-a wspiera jego wierna ekipa czyli Kevin Love oraz Dwyane Wade. Ostatnimi czasy wiatr w żagle złapał ściągnięty podczas letniego okienka Jeff Green, który ma smykałkę do zdobywania punktów i uprzykrzania życia obrońców w najmniej spodziewanym momencie.
Niestety, podczas świątecznego starcia mistrzów zabraknie dwóch świetnych rozgrywających- Isaiaha Thomasa oraz Stephena Curry’ego. O ile Cavaliers zdążyli już ułożyć grę bez tego pierwszego tworząc zgrany i skuteczny kolektyw, o tyle Warriors mimo zaliczenia wspaniałej serii mają momentami problem z poukładaniem gry oraz wykończeniem niekórychakcji. Nic dziwnego biorąc pod uwagę fakt, że Curry był przed urazem najlepszym strzelcem zespołu notując średnio 26.3 punktu, 6.6 asysty, 47 FG% i 38 3PT%. W przypadku słabszej dyspozycji liderów, podobnie jak miało to miejsce przeciwko Nuggets, Warriors mogą mieć ogromne problemy by dotrzymać kroku Cleveland. Miejmy jednak nadzieję, że obie ekipy zaprezentują nam w pełni swoje umiejętności zapewniając dzięki temu kibicom zacięte, wyrównane i nierozstrzygnięte do samego końca starcie.
PLK w Święta w Polsacie Sport! We wtorek od 15:50 Stelmet – Stal!
BOSTON CELTICS – WASHINGTON WIZARDS, początek godz. 23.30 na CANAL+ SPORT
Obie ekipy nie pałają do siebie jakąś szczególną sympatią. Podczas poprzednich rozgrywek pojedynkowi obu ekip towarzyszyły różne starcia, przepychanki, gry słowne, obecność policji, a nawet pogrzebowe maskarady. Mimo małych zmian kadrowych wśród Celtów pozostali prowodyrzy tamtych akcji jak np. Marcus Smart. Niezażegnany konflikt z Johnem Wallem dodaje całemu spotkaniu pikanterii.
Jeśli chodzi o aktualną dyspozycję ekip Celtics ostatnimi czasy grają w kratkę wygrywając połowę z dziesięciu poprzednich spotkań. Zawodnicy Brada Stevensa potrafili w jednym meczu ograć Denver Nuggets, a dwa dni wcześniej ulec Chicago Bulls czy później także Memphis Grizzlies. Z kolei Wizards wygrali 4 z 6 ostatnich spotkań kładąc na łopatki Pelicans czy kompletnie dominując spotkanie przeciwko Magic. Warto dodać, że 130 punktów zaaplikowane Magikom z Florydy to największy dorobek Wizards podczas obecnych rozgrywek. Martwi natomiast coraz mniejsza rola Marcina Gortata, który w ostatnich 10 meczach spędza na boisku średnio zaledwie 23 minuty. Polak potrafi pokazać się przeciwko najlepszym, co przy dobrych wiatrach mogłoby stanowić skuteczną przeciwwagę dla bardzo niebezpiecznego Ala Horforda.
Niewątpliwie najciekawszym pojedynkiem wieczoru będzie starcie dwóch czarodziejów dryblingu- Kyrie Irvinga oraz Johna Walla. Rozgrywający Wizards gra co prawda ostatnio poniżej oczekiwań ( śr. 13. 5 pkt, 7 ast, 35 FG%, 3.5 straty w ostatnich 6 meczach), lecz trzeba pamiętać, że niejednokrotnie wielkie pojedynki przywracały formę zawodnikom znajdującym się nawet w największym dołku. Ciekawie będzie też wśród innych pozycji obwodowych, gdzie dojdzie m.in. do pojedynku Porter- Tatum czy Beal- Brown. Młodzież Celtics potrafi być piekielnie niewygodnym przeciwnikiem.
Mimo wahań formy Boston wciąż jest niekwestionowanym liderem Wschodniej Konferencji, której przewodzi z bilansem 27 zwycięstw i 9 porażek. Ponadto Celtowie mogą pochwalić się najlepszą defensywą w lidze (102.7 defensive rtg.), co będzie olbrzymią przeszkodą dla czarodziejskich popisów Wizards.
grafika: Kamil Pigut