Amerykanie sensacyjnie (albo nie) odpadli z rywalizacji o złoto. W półfinale mistrzostw świata musieli uznać wyższość reprezentacji Niemiec, która była do bólu skuteczna. To kolejny wielki turniej, który Amerykanie kończą poniżej oczekiwań. Pozostaje im walka o 3. miejsce z Kanadą, lecz nie będzie to w żadnym wypadku nagroda pocieszenia.
Niemcy mieli dobrze przeciwnika rozpracowanego. Wiedzieli, w jaki sposób Amerykanie będą chcieli ich zaskoczyć. Skupili się więc na tym, by robić dokładnie to, czego USA nie lubi – bardzo dużo switchować i wykorzystywać wysokich, bowiem pod koszem USA zwyczajnie brakowało siły i wzrostu. Zatem cztery lata po ostatnim rozczarowującym turnieju, Amerykanie ponownie muszą się obejść smakiem i wynika to w dużej mierze z faktu, że największe gwiazdy nie troszczą się już o to czy wezmą udział w turnieju, czy nie.
Młody skład poskładany przez Steve’a Kerra nie był w stanie sprostać wyzwaniu. – To już nie jest 1992 roku – mówił zaraz po porażce szkoleniowiec Amerykanów. – Koszykarze z całego świata są po prostu coraz lepsi. Zespoły także są lepsze. Nie jest łatwo wygrać mistrzostwo świata lub złoto Igrzysk. […] Gratulacje dla Niemiec, zagrali fantastycznie. Za każdym razem, gdy mieliśmy serię, oni odpowiadali wielkim rzutem albo ważną zbiórką. Jestem dumny z mojego zespołu. Mieliśmy swoje szanse w końcówce, ale się nie udało – dodał.
Amerykanie nie potrafili pozbierać się w obronie. – Nie byli w stanie nas poczuć. Schroder jest szybki i potrafi penetrować. Kluczowy był jednak [Andreas] Obst. Nie potrafiliśmy nad nimi zapanować i nas dopadli. Mieli silnych, wysokich gości po zmianach krycia, a wtedy Schroder atakował. Po prostu nas ograli – mówił dalej Kerr. W podobnym tonie wypowiadał się Jalen Brunson, który otwarcie przyznał, że wyglądał “okropnie” pomimo 15 punktów i 7 asyst. – Ta porażka na trochę z nami zostanie, nie będzie łatwo jej przegryźć – mówił Brunson.
Jak więc naprawić sytuację? Steve Kerr zdaje sobie sprawę, że budowanie poprzez kontynuowanie tego samego projektu może być niemożliwe. – Nie wiem, jak to zrobić. To nierealistyczne. Częścią tego wszystkiego jest to, że przekazujesz pałeczkę komuś innemu, nawet pomimo tego, że zarówno mi, jak i moim zawodnikom sprawia to wszystko dużo frajdy. Jesteśmy unikatowi, bo mamy naprawdę dużo talentu, z którego możemy wybierać – mówi dalej Kerr. Czy to oznacza, że jego przyszłość w USA stanęła pod znakiem zapytania?
Szkoleniowiec spytany, jaką ma dla Serbii radę przed finałem z Niemcami, odpowiedział tylko “nie mam dla nich żadnej porady, bo naprawdę świetnie sobie radzą”. USA pozostała walka o 3. miejsce z Kanadą. Obie drużyny wezmą udział w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Jakim składem pojadą tam Amerykanie? Niewykluczone, że do reprezentacji wróci kilku z absolutnie najlepszych. Stephen Curry nadal nie ma na swoim koncie złota z Igrzysk i niewykluczone, że ta szansa będzie dla niego kusząca.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET