Teoretycznie Stelmet BC Zielona Góra już kilka tygodni temu kategorycznie zapowiedział, że w przyszłym sezonie i przez dwa kolejne, grał będzie w Eurocup. W praktyce cały czas trwały próby namówienia zielonogórzan do zmiany decyzji i zgłoszenia się do Ligi Mistrzów, organizowanej przez FIBA. Nic z tego.
Geneza problemu „Stelmet BC Zielona Góra w Eurocup” leży w decyzji FIBA, która zakazała gry w Eurocup. Tymi lepszymi, zdaniem FIBA rozgrywkami, ma być Liga Mistrzów. Sam zakaz jest o tyle dotkliwy, że w chwili zgłoszenia się do Eurocup, zawieszony miał być nie tylko klub, ale cała narodowa federacja.
Polski Związek Koszykówki został zobowiązany do postraszenia zawieszeniem, później nieco zmieniając retorykę, jednak cały czas rekomenduje (a w zasadzie rekomendował) zastanowienie się nad grą zielonogózan w Lidze Mistrzów. Jak się okazuje – bez efektów.
Stelmet BC podpisał kontrakt z Eurocup na aż trzy sezony. Decyzja ta była motywowana stabilizacją klubu i zagwarantowaniem sobie wpływów od organizatora.
Co teraz? Teoretycznie zielonogórzanom grozi zawieszenie w strukturach Tauron Basket Ligi. Wynika to z faktu, że głównym udziałowcem TBL jest… Polski Związek Koszykówki. PZKosz nie może pozwolić sobie na zawieszenie federacji z jednego istotnego powodu – pieniądze. Zawieszony związek nie otrzyma dotacji z Ministerstwa Sportu, a to sytuacja mniej więcej jakby wypompować z organizmu całą krew.
Zawieszenie Stelmetu BC jest prawdopodobne, ale możliwe jest również złagodzenie stanowiska FIBA i warunkowa zgoda na udział Mistrza Polski w Eurocup. Główny warunkiem jest jednak dogadanie się Europejskiej Federacji z Euroligą, zarządzającą konkurencyjnymi rozgrywkami. Na dzisiaj negocjacje nie posunęły się ani na krok do przodu.