To kolejny dzień, kiedy NBA ma do zaoferowania kibicom z Europy mecz o normalnej dla nich godzinie. Sobotni wieczór z najlepszą ligą świata zaczynamy już o godz. 18.00 starciem pomiędzy New York Knicks, a Sacramento Kings. Czy dla Królów będzie to początek dobrej passy gwarantującej pierwsze od 13 lat play-offs?
NEW YORK KNICKS – SACRAMENTO KINGS, początek godz. 18.00
Pogoń Kings za miejscem w premiowanej ósemce nadal trwa. W Sacramento nie widziano play-offs od sezonu 2005/06. Zawodnicy Dave’a Joergera mają jednak w tym sezonie szansę by przerwać okres suszy. Królowie z bilansem 32 wygranych i 32 porażek okupują na ten moment 9. miejsce w tabeli. Tuż przed nimi plasują się Los Angeles Clippers (38:29). W trakcie bezpośredniej serii koszykarze z Miasta Aniołów za każdym razem odprawiali Kings z w kwitkiem. A jak będzie w tym przypadku?
Wróćmy jednak do dzisiejszego meczu. Zarówno Knicks jak i Kings przegrali w środę swoje spotkania. Królowie ulegli nieznacznie Boston Celtics (111:109),z kolei New York Knicks nie podołali ostatecznie warunkom narzuconym przez Phoenix Suns (107:96). Dla obu ekip było to jedyne zwycięstwo w odstępie poprzednich pięciu spotkań.
Forma Królów pozostawia wiele do życzenia. Należy pamiętać, że w ostatnim czasie musieli mierzyć się m.in. z Golden State Warriors, Milwaukee Bucks, Denver Nuggets czy wspomnianymi Celtics. Udział w play-offs jednak zobowiązuje, dlatego jeśli Kings chcą realnie myśleć o fazie posezonowej muszą zacząć grać tak, jak przeciwko Thunder (119:116).
Plany Knicks są diametralnie inne, co przekłada się na ich postawę na boisku. Nowy Jork stracił co najmniej 100 punktów w 42 z ostatnich 44 spotkań. Nowojorczycy są obecnie drugą najgorszą ekipą ligi, a ich głównym celem jest zdobycie jak najwyższego numeru w trakcie nadchodzącego draftu. Przypomnijmy, że trzy najgorsze drużyny obecnego sezonu mają 14% procentowe szansę na wygranie loterii draftu. Każda z ekip ostrzy sobie apetyt na Ziona Williamsona. Zawodnik Duke jest przez wielu skautów uznawany za jeden z największych talentów ostatnich lat.
Pomimo odmiennych celów w trakcie dzisiejszego starcia dojdzie do dwóch ciekawych pojedynków. Ozdobą spotkania zdecydowanie będzie starcie De’Aarona Foxa z Dennisem Smithem Jr. Ciekawie zapowiada się również pod koszem, gdzie Willie Cauley-Stein spróbuje sprostać warunkom narzuconym przez DeAndre Jordana.
Kings i Knicks grali ze sobą kilka dni temu w Sacramento. 4 marca gospodarze wygrali 115:108, a najlepszym strzelcem drużyny był Buddy Hield – zdobył 28 punktów i miał sześć zbiórek oraz siedem asyst. Harrison Barnes dodał 22 punkty.
W zespole Knicks z ławki wszedł Allonzo Trier i rzucił 29 punktów. Dennis Smith Jr. dołożył 18 „oczek”.
Według ekspertów PZBUK zdecydowanym faworytem tego spotkania są Kings. Kurs na ich wygraną na wyjeździe wynosi 1,47, a na Knicks aż 2,75.
Czy wiesz, że na stronie PZBUK możesz oglądać mecze NBA NA ŻYWO?
Dostęp do transmisji meczów NBA na stronie PZBUK ma każdy zarejestrowany użytkownik, który ma minimum złotówkę na koncie gracza. Transmisje są dostępne zarówno w przeglądarce na komputerach, jak i w telefonach komórkowych. Mecze NBA są z oryginalnym amerykańskim komentarzem – zdarza się, że mecz jest bez komentarza.
Jeśli chcesz skorzystać z możliwości strony PZBUK, to zwróć uwagę na specjalną ofertę powitalną.
Jeśli postawisz swój pierwszy zakład za minimum 50zł i po kursie 1,8 lub większym, to niezależnie od tego czy ten zakład wygra czy przegra, przy kolejnym logowaniu dostaniesz od PZBUK dodatkowy darmowy zakład o wartości 50zł – do wykorzystania oczywiście w serwisie PZBUK.
Co ciekawe PZBUK jako jedyny bukmacher na rynku daje możliwość wypłacenia tej kwoty bez konieczności dodatkowego obrotu nimi. Czyli, jeśli zagrasz za minimum 50zł po kursie co najmniej 1,8, to przy kolejnym logowaniu otrzymasz 50zł – a czy je sobie wypłacisz, czy obstawisz, to będzie Twoja decyzja.
Aby korzystać ze strony PZBUK należy mieć skończone 18 lat.