Musimy usiąść i wszystko na spokojnie przemyśleć – mówił po zwycięstwie nad Serbią DeMar DeRozan. Amerykanie w końcówce meczu wyraźnie się rozluźnili i pozwolili przeciwnikowi na rajd, który mało co nie zakończył się ich sensacyjnym zwycięstwem. Wcześniej Australia bez większych problemów poradziła sobie z Chinami. W ostatnim starciu dnia Francuzi zbudowali aż 40 punktową przewagę nad Wenezuelą.


AUSTRALIA – CHINY 93:68

STATYSTYKI

W spotkaniu z Chinami na parkiet nie wybiegł Andrew Bogut. Bynajmniej nie chodziło o lekceważenie przeciwnika. Zawodnik Dallas Mavericks w meczu ze Stanami Zjednoczonymi miał drobne problemy z kolanem i trener Andrej Lemanis postanowił nie ryzykować zdrowia swojego najlepszego wysokiego. Brak Boguta nie przeszkodził The Boomers w odniesieniu zwycięstwa. To trzeci tryumf zespołu na Igrzyskach. Przypieczętowali swój awans do ćwierćfinałów. Jeszcze w drugiej kwarcie po wsadzie Yi Janliana Chińczycy przegrywali tylko 29:31. W kolejnych minutach Australijczycy zaczęli uciekać. Kontrolowali przebieg spotkania i na żadnym jego etapie nie pozwolili się zaskoczyć.

Jesteśmy w naprawdę dobrym miejscu – mówił po wszystkim trener Lemanis. – Możemy grać wysoko, możemy grać nisko, dobrze biegamy. Jednak mecze wygrywamy przede wszystkim dzięki defensywie, co mnie bardzo cieszy, bo tutaj regularność jest bardzo ważna – dodał. Dla Chin to czwarta porażka z rzędu. Nie mają już szans na awans do kolejnej fazy turnieju. Janlian skończył mecz z 20 punktami. Dla Australii punktowali przede wszystkim Cameron Bairstow – były gracz Chicago Bulls – 17 punktów, 9 zbiórek i Brock Motum – 15 oczek, 3 zbiórki, 2 asysty. Australia fazę grupową zamknie mecze z Wenezuelą, natomiast Chiny z Serbią.

USA – SERBIA 94:91

STATYSTYKI

Serbowi to kolejny zespół po reprezentacji Australii, który zdołał poważnie nastraszyć zbyt pewnych siebie Amerykanów. Mike Krzyżewski musi się mieć na baczności, bo jeżeli kadra Stanów Zjednoczonych szybko nie znajdzie odpowiedzi na problemy z koncentracją, może pozwolić którejś z tych najbardziej walecznych drużyn na sensacyjne zwycięstwo. Serbia udowodniła, że Amerykanie wcale nie muszą wygrać tego turnieju. Przy stanie 94:91, reprezentacja z Bałkanów miała posiadanie, w którym Bogdan Bogdanović rzucał za trzy punkty na 2 sekundy przed końcem. Jego próba ostatecznie okazała się nieskuteczna. Gdyby wpadła, USA o czwartą wygraną na turnieju w Brazylii walczyłoby w dogrywce!

Paul George rozmawiał po meczu z dziennikarzami i bardzo przejęty podkreślał, że żarty się skończyły i zespół musi znaleźć odpowiedź na swoje problemy z koncentracją, komunikacją i czasami kompletnym brakiem pomysłu na to, jak rozwiązać akcję pozycyjną. Ekipa Coacha K zaczęła zgodnie z planem od prowadzenia 27:9 po trójce Jimmy’ego Butlera. Wówczas wszystko zapowiadało się na kolejny blow-out i kontrolowanie meczu do samego końca. Jednak w drugiej połowie, po wyjściu z szatni rywal zaczął naciskać nie mając absolutnie nic do stracenia. Amerykanie czuli się na tyle pewnie, że nie odpowiedzieli na energię Serbów. Przewaga kurczyła się konsekwentnie, aż zostały z niej tylko 3 punkty. Wtedy rzut Bogdanovicia otarł zaledwie obręcz.

Zespół Saszy Dordevicia już w trzeciej kwarcie zszedł poniżej -10. Serbowie znakomicie odcięli Amerykanów od zbierania piłki na atakowanej desce. Robili to lepiej niż każdy dotychczasowy rywal USA. De facto przegrali na tablicach o zaledwie dwie piłki. Wysocy z Serbii wykonali kawał dobrej roboty zabezpieczając deskę. Stany miały tylko 6 punktów z drugiej szansy pod koniec trzeciej kwarty. W międzyczasie znakomity Milos Teodosić jeszcze raz potwierdził swój talent na miarę NBA. Generał rozkładał defensywę Amerykanów wykorzystując każdy błąd, jaki popełnili w swojej formacji. Momentami był wręcz spektakularny.

Milos skończył z dorobkiem 18 punktów i 6 asyst. To był także przełomowy mecz dla Nikoli Jokicia, który dotąd spisywał się średnio. Wysoki Denver Nuggets skończył z 25 punktami (11/15 FG), 6 zbiórkami i 3 asystami. Kolejnych 18 oczek dołożył Miroslav Raduljica. Dla kadry USA 15 punktów i 5 asyst zapisał Kyrie Irving. Po 12 oczek dołożyli Kevin Durant, Paul George (również 9 zbiórek) i Carmelo Anthony. Zespół Krzyżewskiego fazę grupową zakończy meczem z Francją. Serbia zagra z Chinami.

FRANCJA – WENEZUELA 96:56

STATYSTYKI

Francja podniosła się po porażce na starcie Igrzysk i wygrała trzy mecze z rzędu. Wenezuela nie postawiła przed nim wyzwania, z jakim Les Blues mieliby problem. Ostatecznie wygrali różnicą aż 40 punktów, cały czas budując swoją przewagę. Dla Wenezueli to turniej, na którym zespół ma zdobywać doświadczenie przed kolejnymi międzynarodowymi imprezami. Szansę na zwycięstwo mieli jedynie w meczu z Chinami i z tej szansy skorzystali. W międzyczasie Francja dzięki wygranej dołączyła do Australii i Stanów Zjednoczonych jako trzeci pewniak do gry w ćwierćfinałach Igrzysk.

Jeszcze pod koniec pierwszej kwarty ekipa z Europy przegrywała 18:17. Zmobilizowała się jednak do lepszej gry i do szatni schodziła z wynikiem 42:30 na swoją korzyść. W drugiej połowie konsekwentnie zwiększali przewagę. Zabrakło im tylko 4 punktów, by być drugim zespołem po Stanach, który dobił do 100 oczek. Les Blues rzucali na 61% skuteczności. Joffrey Lauvergne skończył spotkanie z dorobkiem 17 punktów (8/9 FG), 4 zbiórek i 2 asyst. Po 14 punktów dołożyli Tony Parker i Antoine Diot.

W ostatnim meczu fazy grupowej Francuzi zmierzą się z USA, natomiast Wenezuela zagra z Australią.

fot. wikimedia commons


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments