Największy dylemat ligi ostatnich lat dotyczy hack-a-player, czyli strategii celowego faulowania zawodników, którzy nie potrafią rzucać z linii rzutów wolnych. Adam Silver długo nie potrafił się zdecydować, ale w ostatnim czasie przyznał, że NBA przyjrzy się sprawie i niewykluczone, że przed rozgrywkami 2016/2017 wprowadzi przepis zakazujący tych praktyk.
Część obserwatorów, fanów i ekspertów twierdzi, że hack-a-player jest wynaturzeniem, które trzeba ograniczyć lub całkowicie wyjąć z gry konkretnym przepisem. Inna część upiera się z kolei przy tym, że gracze rzucający na słabym procencie z linii rzutów wolnych, po prostu muszą więcej ćwiczyć lub zmienić swoją technikę. Między innymi DeAndre Jordanowi coraz częściej sugeruje się żeby spróbował rzucać z dołu, jak legendarny Rick Barry.
– Nie chcemy, aby tak wyglądała gra – mówił stanowczo komisarz Adam Silver. – Fani widząc to co się dzieje – zaczynają pytać czy w końcu z tym coś zrobimy – dodaje. Komisarz zwraca rzecz jasna uwagę na aspekt rozrywkowy całego widowiska. Faulowanie i przerywanie gry przez taktykę hack-a-player zabija dynamikę starcia oraz całkowicie odcina od meczu fanów na trybunach.
Już teraz liga przygląda się niektórym kwestiom związanym z celowym faulowaniem graczy. W szczególności nie podoba jej się wskakiwanie na plecy zawodników, którzy mają stanąć na linii wolnych. Według komisarza Silvera rodzi to pewne niebezpieczeństwo związane z kontuzją. – To nie jest naturalny koszykarski ruch. […] Nie ma nic ważniejszego od zdrowia naszych graczy. Wkrótce może się wydarzyć coś złego, jak gracze nadal będą skakali na swoje barki, aby zwrócić uwagę sędziego – dodał Silver.
Nie da się ukryć, że w tej kwestii Silver ma absolutną rację. Czasami sposoby na sfaulowanie zawodnika rywali są śmieszne, jednak równie często bywają niebezpieczne, dlatego liga może podjąć w tej kwestii działanie jeszcze przed zakończeniem sezonu regularnego. Rzekomo trener Boston Celtics – Brad Stevens otrzymał wiadomość, że wskakiwanie na plecy i barki będzie do teraz traktowanie jako niesportowy faul pierwszego stopnia. Rzecznik prasowy NBA zaprzeczył tym doniesieniom, ale potwierdził prowadzone dyskusje.
Pytamy was w sondzie – jak liga powinna się zachować w kwestii hack-a-player. Jeśli nie zgadzacie się z proponowanymi wariantami, zachęcamy do dzielenia się opiniami w komentarzach…
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET