Adam Waczyński i jego Rio Natura Monbus Obradoiro sobotniego wieczoru nie mogą zaliczyć do udanych. Byli bliscy zwycięstwa, a po aż 50 minutach gry musieli uznać wyższość zespołu Montakit Fuenlabrada. Sam Waczyński nie zachwycił.
Jeszcze sześć minut przed końcem meczu zespół Polaka prowadził 10 punktami i wydawało się, że pewnie zmierza ku zwycięstwu. Innego zdania byli rywale, którzy gonili i dogonili, doprowadzając do dogrywki. Po pięciu minutach na tablicy wyników widniał remis, potrzebna więc była druga dogrywka. W niej więcej zimnej krwi i sił zachowali koszykarze drużyny Montakit Fuenlabrada, wygrywając 100:95.
Dla Adama Waczyńskiego, indywidualnie nie był to imponujący występ. Rzucający zanotował zaledwie 6 punktów (0/1 za 2 i 1/6 za 3), a w końcówce meczu popełnił kluczową stratę.
Najlepszym graczem Rio Natura Monbus Obradoiro był znajomy z parkietów Tauron Basket Ligi Eimantas Bendzius. Litwin rzucił 28 punków, aż pięciokrotnie trafiając za trzy.
Porażka niewiele zmienia w sytuacji w tabeli zespołu Waczyńskiego. Strata do zespołów pierwszej ósemki jest zbyt duża, a i spadek Rio Natura Monbus Obradoiro, przynajmniej na dzisiaj, nie grozi.