Reprezentacja Słowenii z Luką Donciciem w składzie przegrała z Hiszpanią 79:99 w jednym z ostatnich meczów przygotowawczych przed zbliżającymi się wielkimi krokami mistrzostwami Świata. Obecni mistrzowie Europy zdominowali czwartą kwartę, dzięki czemu odnieśli przekonujące zwycięstwo. Kolejnym sprawdzianem dla obu ekip będzie pojedynek z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.
Do Mistrzostw Świata 2023 na Filipinach, w Indonezji oraz Japonii pozostały już niespełna dwa tygodnie. Dla wszystkich uczestników jest to ostatni etap przygotowań przed rozpoczęciem zmagań na najwyższym poziomie. W hiszpańskiej Maladze rozpoczął się wczoraj turniej sprawdzający, na którego inaugurację gospodarze rozbili Słowenię.
W mecz zdecydowanie lepiej weszli przyjezdni, którzy po kilku minutach gry zdołali wypracować sobie dwucyfrową przewagę (10:23). Od samego początku wyśmienicie prezentował się Luka Doncić, który oprócz imponujących trafień obsługiwał swoich partnerów w taki sposób:
Straty szybko zostały jednak przez Hiszpanów odrobione i po trwającej kilka minut wymianie ciosów to oni rozpoczęli dyktowanie warunków. Na przerwę gospodarze schodzili z dziesięciopunktową zaliczką (51:41), którą następnie utrzymywali przez całą długość trzeciej odsłony. W ostatniej „ćwiartce” Hiszpanie powiększyli swoją przewagę nawet do 25 „oczek” i odnotowali ostatecznie znaczne zwycięstwo.
Po stronie Hiszpanii liderem pod względem zdobytych punktów, zbiórek oraz asyst był zawodnik Memphis Grizzlies Santi Aldama, autor 18 „oczek”, sześciu zbiórek i siedmiu asyst. Willy Hernangomez i Juancho Hernangomez dołożyli po 17 punktów, z kolei Alex Abrines – były obrońca Oklahoma City Thunder – dorzucił 13.
W szeregach Słowenii liderem był Luka Doncić, który w obawie o zdrowie opuścił parkiet w pierwszej połowie, ale powrócił na niego po przerwie i odnotował ostatecznie 17 punktów, sześć zbiórek oraz pięć asyst. Wspierali go m.in. Klemen Prepelic czy Jaka Blazic (po 11 pkt).
Obie ekipy zmierzą się jeszcze z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Hiszpanie podejmą podopiecznych Steve’a Kerra w niedzielę, z kolei Słoweńcy staną z USA w szranki jeszcze dziś o godzinie 21:30 czasu polskiego.
Wszystkie trzy zespoły należą do czołówki światowego rankingu FIBA (1. Hiszpania, 2. Stany Zjednoczone, 7. Słowenia). Hiszpanie to triumfatorzy zeszłorocznego EuroBasketu i bez wątpienia nie wyobrażają sobie powrotu z Azji bez wywalczonego medalu. Słoweńcy pomimo wpadki w ćwierćfinale mistrzostw Europy 2022 z Polską również chcą włączyć się do walki o najwyższe laury. Pod ogromną presją jest też oczywiście USA, wobec których oczekiwania za wielką wodą są spore pomimo nieobecności największych gwiazd NBA.
Warto jednak wspomnieć, że Amerykanie znaleźli się w podobnej sytuacji poczas poprzedniej edycji zawodów, kiedy to w rolę liderów reprezentacji wcielili się 21-letni Jayson Tatum, Jaylen Brown, Kemba Walker, Donovan Mitchell czy Khris Middleton. Po komplecie zwycięstw (5-0) na dwóch pierwszych etapach grupowych Stany Zjednoczone przegrały jednak w ćwierćfinale z Francją i zajęły ostatecznie rozczarowujące 7. miejsce.