Były reprezentant Polski opuszcza Szczecin przenosząc swoje talenty do włoskiego klubu Betaland Capo d’Orlando, który zajmuje aktualnie 7. miejsce w lidze LBA.
Obrońca spędził w Szczecinie trzy lata. Podczas pobytu na Pomorzu Zachodnim dorobił się marki jednego z najlepszych polskich strzelców PLK. Lider zespołu Marka Łukomskiego notował w trakcie obecnego sezonu średnio 13,9 punktu (9. miejsce w lidze) na dobrej skuteczności 45 % z gry oraz 92% z linii rzutów wolnych. Mimo świetnych indywidualnych osiągnięć jego drużyna nie zdołała zakwalifikować się fazy play- offs. Z bilansem 14-15 okupują 12. miejsce wśród drużyn Polskiej Ligi Koszykówki. Tymczasem, pojawiła się oferta z Włoch. Zespół Capo d’Orlando zajmuje aktualnie 7. miejsce w lidze włoskiej, jednak dopadła ich plaga kontuzji, która spowodowała, że nowa drużyna Polaka przegrała niedawno cztery mecze z rzędu. Trener mógł liczyć na zaledwie 6 zawodników, stąd władze klubu postanowiły szukać wzmocnień. Wybór mógł być tylko jeden- Paweł Kikowski.
– Pierwsza informacja, że Włosi mogą być zainteresowani pojawiła się o godzinie 13, a o 16 wiedziałem, że mocno mnie chcą i na dodatek mam przylecieć następnego dnia w środę. Czasu nie było wiele. Rozmawiałem z prezesem, z trenerem, z żoną i podjąłem decyzję- tłumaczy Kikowski– Jeszcze na porannym treningu rozmawiałem z trenerem Kinga i mówiłem, że niezależnie od wyników dobrze byłoby wygrać pozostałe mecze. A po wieczornym treningu podpisałem kontrakt z włoskim klubem.
Dla byłego już strzelca Wilków Morskich nie będzie to pierwsza przygoda z zagraniczną koszykówką. Zawodnik kilka lat temu miał okazję zagrać dla Olimpija Ljubljana, lecz nie może zaliczyć tamtego sezonu do udanych. W trakcie rozgrywek 2009/10 Kikowski zagrał w 20 ligowych meczach spędzając średnio 8,3 minuty na boisku rzucając 4 punkty na mecz. Co jednak szkodzi spróbować jeszcze raz?
– Od dłuższego czasu chciałem się ponownie sprawdzić w klubie zagranicznym, ale nie przypuszczałem, że okazja może pojawić się teraz w taki sposób. To dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Myślę, że jestem lepiej przygotowany do tego wyjazdu niż byłem jadąc do Słowenii kilka lat temu- mówi Kikowski-Widziałem, że skład jest wąski i zawodnicy grają średnio po 30 minut, więc jest szansa, żeby też dostać ich sporo. Mam nadzieję, że uda mi się dobrze wejść do zespołu, bo nie jest to łatwe, zawodnicy występują razem przez cały sezon i są zgrani. Będę starał się dopasować, a nie próbować rządzić, bo to nie ma sensu.
Pomimo ostatniej słabej dyspozycji, nowy zespół Polaka wciąż ma szansę na awans do fazy play-offs. Pomiędzy Betaland Capo d’Orlando, a drużyną będąca tuż za premiowaną ósemką jest różnica zaledwie jednego zwycięstwa, zatem zapowiada się bardzo ciekawa końcówka sezonu.
Paweł Kikowski najprawdopodobniej zadebiutuje w barwach nowego klubu podczas niedzielnego spotkania przeciwko Sidigas Avelino.