Przygotowania świąteczne przygotowaniami świątecznymi, ale niedzielny wieczór to czas na NBA! Jak co weekend najlepsza koszykarska liga świata gra wcześniej, a to oznacza dla nas mecze NBA NA ŻYWO bez zarywania nocy. Dzisiejszy wieczór zaczniemy o godzinie 21.30 starciem pomiędzy Toronto Raptors i Sacramento Kings. Spotkanie będzie można obejrzeć na Canal+ Sport 2! Pół godziny później Detroit Pistons podejmą u siebie Orlando Magic. Czy Tłokom uda się podtrzymać aktualną serię zwycięstw? Wszystkie spotkania dostępne będą również dla posiadaczy NBA League Pass.
TORONTO RAPTORS- SACRAMENTO KINGS, początek godz. 21.30 na Canal+ Sport 2
Równo tydzień temu zapowiadaliśmy spotkanie Sacramento Kings- Toronto Raptors. Królowie mimo najszczerszych chęci zostali rozbici przez nękających ich przez cały mecz DeMara DeRozana oraz Serge Ibakę, którzy łącznie zdobyli prawie połowę punktów drużyny. Wśród Kings zabrakło Willie Cauley- Steina. Grę Królów ciągnęli więc niemal bezbłędny tamtego wieczoru Zach Randolph (19 punktów, 11 zbiórek, 9/11 FG), Buddy Hield ( 17 punktów) oraz Bogdan Bogdanović (15 punktów). Dziś przyszedł czas na rewanż, lecz trzeba pamiętać że podopieczni Davida Joergera zmagają się ostatnio z olbrzymimi problemami.
W dzisiejszym meczu najprawdopodobniej zabraknie De’Aarona Foxa oraz Malachi Richardsona. Pierwszy z nich od 16 gier jest podstawowym rozgrywającym Królów, jednak co ciekawe jego statystyki od czasu zmiany roli w zespole spadają. Brak Foxa będzie więc ogromną szansą dla coraz bardziej sfrustrowanego George’a Hilla, który potrafi narobić ogromnej szkody obrońcom przeciwnika. Rozgrywający w ciągu ostatnich 10 gier notuje średnio prawie 11 punktów na skuteczności 53 FG% i 55 3PT%, dlatego niewykluczone że absencja Foxa wyjdzie Kings na dobre.
Goście mogą mieć jednak niemałe kłopoty w obronie. DeMar DeRozan w ostatnich dwóch meczach zdobył łącznie 68 punktów trafiając 60.5 % rzutów. Obok niego równie groźny jest Kyle Lowry, a pewności nie można mieć też do pozostałych zawodników włączając w to świetną ławkę rezerwowych Raptors, której przewodzi ostatnio nieobliczalny Jakob Poeltl. Przy gorącym wsparciu miejscowych kibiców Kanadyjczycy mogą urządzić Kings powtórkę z zeszłego tygodnia.
DETROIT PISTONS- ORLANDO MAGIC, początek godz. 22.00
Detroit Pistons zaczynają wracać na właściwe tory. Po serii siedmiu porażek z rzędu Tłoki odniosły dwa wyjazdowe zwycięstwa ogrywając Atlantę Hawks i Indianę Pacers. Dzisiaj podopieczni Stana Van Gundy’ego będą próbowali przedłużyć swoją skromną passę, zwłaszcza że mecz odbędzie się na ich własnym terenie, w Little Caesars Arena.
– Na początku sezonu byliśmy jedną z najlepszych drużyn w lidze jeśli chodzi o defensywę. Potem zaliczyliśmy serię siedmiu kolejnych porażek, tracąc tym samym zdobytą wcześniej przewagę. Chcieliśmy więc zacząć wszystko od początku, wrócić do podstaw- powiedział ostatnio po meczu z Pacers, Reggie Bullock– Wszyscy w szatni byli szczęśliwi, teraz mamy wolne i gramy ponownie w niedzielę. Musimy spróbować utrzymać to szczęście, podczas powrotu do domu.
Szansę na przedłużenie serii Pistons są całkiem spore. Co prawda wśród Tłoków może zabraknąć wciąż pauzującego Avery Bradleya, jednak osłabienie po stronie Magic wydaje się być dużo większe. Wśród przyjezdnych najprawdopodobniej nie zagra dzisiaj Aaron Gordon, który nabawił się podczas piątkowego meczu przeciwko Blazers urazu łydki. Pod znakiem zapytania stoi również występ Arrona Affalo, a do końca roku nieobecny ma być Evan Fournier (średnio 18.3 pkt ). W związku z nieobecnością wszystkich wymienionych zawodników atak Magic skupi się w osobie Nikoli Vucevicia (17.5 punktów, 9.5 zbiórek, 3.2 asyst). Przed Czarnogórcem bardzo trudne zadanie. Oprócz prowadzenia ataku swojego zespołu zawodnik będzie musiał zatrzymać świetnego w tym sezonie Andre Drummonda (14.0 punktów, 15.2 zbiórek, 3.9 asyst), który ma wpływ na przeprowadzenie większości akcji Tłoków. Zapowiada się naprawdę ciekawy pojedynek!