9. kolejka Polskiej Ligi Koszykówki niedzielą stoi – właśnie dzisiaj rozegra się większość spotkań, a wśród nich jedno zapowiada się szczególnie ekscytująco – Polski Cukier Toruń podejmie Czarnych Słupsk i z pewnością będzie chciał pokazać kto w tym sezonie rządzi w lidze. W pozostałych meczach Rosa Radom podejmie osłabiony zespół z Kutna, MKS powalczy o pierwszą wyjazdową wygraną w Tarnobrzegu, Polpharma postara się wrócić na właściwe tory w spotkaniu z Kingiem Szczecin na własnym parkiecie a Turów z pewnością dołoży starań, by kibice szybko zapomnieli o wpadce z Asseco, grając u siebie ze Startem Lublin.
Polski Cukier Toruń – Energa Czarni Słupsk (Niedziela, godzina 16:00)
Zapewne wielu kibiców w Toruniu zaciera mocno ręce przed tym pojedynkiem – w końcu to właśnie Czarni wyeliminowali Twarde Pierniki w zeszłorocznych play-offach. Okazja do wzięcia rewanżu jest całkiem solidna – torunianie jeszcze nie przegrali, natomiast słupszczanie nadal nie znaleźli swojego rytmu.
Silne strony i zagrożenia:
Zespołowa i poukładana koszykówka Polskiego Cukru zmierzy się dzisiaj z twórczym chaosem Czarnych. Kolektyw jest największą siłą gospodarzy, którzy dzięki szerokiej rotacji kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Słupszczanie są bardzo nierówni – świetne mecze przeplatają ze słabymi i niestety nie do końca wiadomo o co chodzi. Plotki na temat transferu wartościowego polaka w rotacji, jakim jest Jarosław Mokros z pewnością nie pomagają. Na papierze mecz zapowiada się ciekawie, jednak na boisku może trochę zabraknąć emocji.
Ciekawe pojedynki:
Obie Trotter kontra Jerel Blessingame – czy Generał ze Słupska da radę zagadać rywala i wybić go z rytmu? W tej rywalizacji z pewnością powinno być najwięcej emocji. Całkiem nieźle wyglądać może pojedynek strzelecki Łukasza Wiśniewskiego z Chavaughnem Lewisem – obydwaj potrafią rzucać ale także kreować grę kolegom na lepszych pozycjach – skuteczność tych graczy może mieć kluczowe znaczenie dla wyniku.
Trzy zdania podsumowania:
Torunianie mają prawo być mocno zmotywowani przed tym meczem – wiadomo, że po zeszłorocznych play-offach czuli wielki niedosyt. Dzisiaj z pewnością mają lepszą drużynę, jednak trzeba to jeszcze udowodnić na parkiecie. Czarni muszą pokazać kilka nowych pomysłów w ataku jeżeli mają zamiar postawić się rywalom z Torunia.
Typ Probasket: wygrana Polskiego Cukru Toruń
Rosa Radom – Polfarmex Kutno (Niedziela, godzina 18:00)
Tydzień temu w Słupsku zagrała stara, dobra Rosa i aż boję się napisać więcej, by za bardzo nie chwalić. Polfarmex ma obecnie problemy kadrowe – dłuższa przerwa czeka Grzegorza Grochowskiego, ostatnio nie zagrał Michael Freser. O dobry wynik w Radomiu może być ekipie Jarosława Krysiewicza bardzo ciężko.
Silne strony i zagrożenia:
Drugi rozgrywający i Rosa od razu funkcjonuje inaczej – Callahan to też combo ale daje odpocząć eksploatowanemu wcześniej Brezeltonowi. Budzi się również Michał Sokołowski – to ciągle ważny, jeżeli nie najważniejszy gracz w rotacji – tydzień temu zrobił różnicę. Zespół z Kutna ma takiego gracza w osobie Dardana Berishy – pytanie jednak czy nawet on będzie w stanie tak mocno pociągnąć drużynę w ataku, by ukryć braki kadrowe?
Ciekawe pojedynki:
Gary Bell kontra Dardan Berisha – nie zapominajmy, że Amerykanin to dobry obrońca, który jest w stanie mocno uprzykrzyć życie strzelcowi – jeżeli zatrzyma lidera gości, to z pewnością mocno przybliży zespół do sukcesu.
Trzy zdania podsumowania:
Jarosław Zyskowski zagra przeciwko starym kolegom – będzie chciał pokazać, że zrobił już kolejny krok w karierze i dlatego jest w Radomiu. W składzie ekipy z Kutna jest obecnie tylko jedna „jedynka” – Sebastian Kowalczyk. Ostatnio miał problemy z faulami a teraz naprzeciwko stanie jeden z najbardziej dynamicznych zawodników ligi – znów może być ciężko w tym elemencie.
Typ Probasket: wygrana Rosy Radom
Siarka Tarnobrzeg – MKS Dąbrowa Górnicza (Niedziela, godzina 18:00)
Siarka jak co roku na pewnym etapie sezonu po prostu zaskakuje. Tym razem Zbigniew Pyszniak uśpił czujność graczy ze Szczecina i odniósł pierwszą wygraną w tym sezonie – do tego na wyjeździe. Dąbrowski MKS jeszcze na wyjeździe nie wygrał – tydzień temu każdy by stwierdził, że teraz jest świetna okazja – no ale ten mecz w Szczecinie …
Silne strony i zagrożenia:
MKS broni a Siarka rzuca – krótka ale najbardziej trafna analiza gry tych ekip na ten moment. Trzeba przyznać Zbigniewowi Pyszniakowi, że znów ściągnął do siebie ciekawych amerykanów i znów dał szansę ciekawemu polakowi na przełamanie się – Krzysztof Jakóbczyk gra świetnie, a do tego nawet przy wielu rzutach, jakie oddają jego zagraniczni koledzy znajduje dla siebie przestrzeń na boisku i robi swoje. Dąbrowianie zlali ostatnio Trefla Sopot – ich głębia składu imponuje, jednak z ostatnich dwóch wyjazdów przywieźli tylko dwie porażki. Może w odniesieniu pierwszego zwycięstwa pomogą nowe stroje wyjazdowe, w których dzisiaj wystąpią.
Ciekawe pojedynki:
Krzysztof Jakóbczyk kontra Piotr Pamuła – obydwa grają najlepsze sezony w karierze i są ważnymi punktami w rotacji swoich ekip. Duże szanse, że będą się też nawzajem bronić. Na pozycji numer jeden amerykański pojedynek Brandon Brown vs. Kerron Johnson – który wykreuje więcej pozycji dla kolegów?
Trzy zdania podsumowania:
Siarka mocno zaskoczyła w Szczecinie – jak widać da się. To z pewnością nie ich ostatni taki wyskok bo jak już kilkakrotnie pisaliśmy – to zespół, który walczy i gra z charakterem. Wydaje się, że na dobrze zbudowany MKS to jednak za mało, choć dąbrowianie przyjadą bez dwóch amerykanów, którzy żegnają się z ekipą Drażena Anzulovicia.
Typ Probasket: wygrana MKS Dąbrowa Górnicza
Polpharma Starogard Gdański – King Szczecin (Niedziela, godzina 18:00)
Jednym i drugim miało się dobrze wieść a ostatnio się nie wiedzie – Polpharma przegrała zaledwie trzy dni temu w Lublinie, natomiast King zaliczył wpadkę z Siarką i była to już ich trzecia porażka z rzędu. Kto się dzisiaj odbije od dna, a ktoś mocno się do niego zbliży.
Silne strony i zagrożenia:
Największym problemem gospodarzy będzie brak Anthony’ego Milesa i Michaela Hicksa – obydwaj są zawieszeni za incydent z Lublina. Panowie średnio zdobywają dla swojej ekipy łącznie 28,3 punktu przy średniej całego zespołu na poziomie 75,3 punktu. Nie trzeba być mocnym z matematyki, by zauważyć, że to ponad jedna trzecia – bardzo dużo. W Szczecinie też fajerwerków nie ma – widać coraz bardziej brak wsparcia dla Russella Robinsona na jedynce i pojawia się w tej sprawie sporo plotek transferowych. Ostatnio zabrakło rytmu i konsekwencji, z pewnością po ostatnich porażkach kilku zawodnikom brakowało też nieco pewności siebie – dzisiaj jest dobra okazja, by odbudować ją na nowo.
Ciekawe pojedynki:
Marcin Flieger kontra Russell Robinson – Panowie z pewnością wezmą odpowiedzialność za grę swoich ekip na siebie.
Trzy zdania podsumowania:
Obydwa zespoły mają bilans 4:5 – nie da się ukryć, że powinno być lepiej. Być może brak amerykańskich obwodowych to okazja dla kilku graczy ze Starogardu, by pokazać pełnię umiejętności. Z kolei dla Szczecinian to wybitna okazja, by wrócić do wygrywania – zmarnowanie tej szansy oznacza twarde lądowanie w dolnej części tabeli.
Typ Probasket: wygrana King Szczecin
PGE Turów Zgorzelec – TBV Start Lublin (Niedziela, godzina 19:00)
Lublinianie są po premierowym zwycięstwie – to dodaje skrzydeł. Jednak nic nie motywuje tak, jak wyjazdowa porażka z młodą ekipą, która to przytrafiła się zgorzelczanom. Z pewnością bardzo będą chcieli zmazać dzisiaj tę plamę.
Silne strony i zagrożenia:
David Dedek wniósł nowe życie w poczynania TBV Startu. Przede wszystkim uruchomił kilku graczy, którzy do tej pory nie odgrywali większej roli w zespole, np. Jakuba Dłoniaka. Widać było w jego drużynie ulgę i radość po zwycięstwie z Polpharmą, jednak 99 punktów, które stracili jest dowodem na spore braki po bronionej stronie parkietu. Specjalistami od wykorzystywania takich słabości są gracze ze Zgorzelca. Z Asseco zabrakło im trochę determinacji – dzisiaj powinno być już inaczej, a na swoim parkiecie z pewnością nie pozwolą sobie na zbyt duże rozluźnienie.
Ciekawe pojedynki:
Jakub Dłoniak kontra Michał Michalak – zobaczymy, który skuteczniej zagra na dystansie. Skoro już jesteśmy na obwodzie, to miło będzie popatrzeć na pojedynek Denisa Ikovleva ze Stefanem Balmazoviciem, jeżeli ten dostanie trochę minut na pozycji nr trzy.
Trzy zdania podsumowania:
Efekt „nowej miotły” jest w Lublinie mocno widoczny – i dobrze bo już kiedyś zdarzyło nam się napisać, że grają lepiej niż wyglądają ich wyniki. To, że trochę krwi napsują gospodarzom jest raczej pewne, ale o wygraną będzie bardzo, bardzo trudno. Turów z pewnością przed swoimi kibicami zrobi wszystko, by udowodnić, że walczy w tym sezonie o czołowe lokaty i nie ma zamiaru gubić więcej punktów.
Typ Probasket: wygrana PGE Turowa Zgorzelec
MC